Tony Pov.
To jedno powiadomienie zniszczyło cały wieczór.
Tristan szybko kliknął w widniejący na ekranie dymek.
Rzeczywiście było kilka zdjęć, które nie pozostawiały wątpliwości. Pytanie brzmiało kto i jak je zrobił? Wszystkie ukazywały nas w sytuacjach raczej poufnych, w których nikt z poza ekipy nie mógł mieć z nami kontaktu. Jedno zdjęce jak całujemy się na próbie, drugie w autokarze, a trzecie w zasadzie przedstawiało także nasz pokój hotelowy.
- Tam są wszystkie moje dane.- niemal wypłakał blondyn zjeżdżając na dół strony. Podane było tam jego imię, nazwisko i niemal wszystkie zdjęcia jakie kiedykolwiek dotarły do internetu z jego wizerunkiem.
- Musisz szybko zmienić konta na prywatme albo na publiczne, wiesz.. takie jak mają celebryci.- powiedziałem widząc jak telefon chłopaka zawalany jest powiadomieniami.
Tristan szybko zastrzegł wszystkie swoje media społecznościowe. Nie mógł jednak przeoczyć tych wszystkich przykrych komentarzy na swój temat.
'To napewno facet?', 'Przecież do tranwestyta.','Wykorzystuje go, to widać!' 'Debilny uśmiech', 'Tony przecież by się w nim nigdy nie zakochał...'- brzmiały niektóre z nich, oczywiście te ze średniej półki. Te gorsze brednie nie przeszłyby mi nawet przez gardło.Blondyn oderwał wzrok od komórki i nieprzytomnym wzrokiem spoglądał na rozświetlone miasto. W jego oczach widać było strach i niemoc.
- Jestem skończony...- wydukał po czym opadł bezsilnie na krzesło. Zawiesił głowę i zakrył twarz dłońmi.
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze. Spróbuje to wszystko naprostować..- oznajmiłem gładząc go po plecach.
- Nie, nic nie będzie dobrze.. Zniszczyłem nam obydwóm reputacje i przez miliony ludzi do końca życia będę widziany jako szmata. Nawet jeśli przeczytali to powiadomienie pewnie myśleli, że zobaczą ciebie z jakimś przystojniakiem... A tym czasem widzą.. to.- mówił łamiącym się głosem.
- Ludzie mówią wiele rzeczy, bo są zazdrośni. Wyglądasz pięknie i taka jest prawda.
- To musisz zacząć nosić okulary.- zaśmiał się smutno.
Wtedy też rozległ się dźwięk kolejnego powiadomienia. Tyle jednak, że Tristan wyglądał jakby wcale nie chciał go odczytywać. Wtedy przyszło kolejne, a wkrótce jeszcze kilka.
Chwyciłem jego telefon i wstukałem hasło, które podał mi dwa dni temu.
Wiadomości były od jego znajomych.
- 'Czemu nie powiedziałeś!? Mówiłem, że tak będzie! Słodziaki z was ><'- przeczytałem na głos wiadomość od Romeo.
- 'OMG! Szczęścia!'- napisała niejaka Emily.
- 'Przyjdźcie razem na bal! Zostaniecie parą roku!' - zaprosiła nas jakaś Alexa.
- Widzisz? Prawdziwi przyjaciele przy tobie zostaną.- oznajmiłem.
- Ta, za to mam pewność, że ojciec już nigdy się do mnie nie odezwie.- powiedział smutno, a po jego policzku spłynęła pojedynacza łza. Starał się wstrzywywać, ale nic z tego nie wyszło. Już po chwili z jego oczu zaczęły wypływać strumienie gorących kropli bólu.Tristan Pov.
Mogłem być już pewny, że już nigdy między mną a tatą nie będzie tak jak dawniej. Znając jego homofobię zapewne nie raczy nawet na mnie spojrzeć gdy wrócę. W zasadzie mogłem nazwać się w połowie sierotą.
Nie wspominając już o tych wszystkich kometarzach i przytykach na mój temat.
Pisali, że jestem mało męski, głupio się uśmiecham, mam grube uda bądź, że wykorzystuję Tony'ego. Karzdy kolejny komentarz, który czytałem był jak ostra strzała przszywająca moje ciało na wylot. Wewnętrzy ból sprawiał, że do moich oczu napływało coraz więcej łez aż w końcu wszystkie wypłynęły ze stłumionym przez moje dłonie krzykiem. Starałem się płakać jak najciszej.
- Będzie dobrze. Ja o to zadbam, tylko proszę. Nie zostawiaj mnie. - uklęknął przy mnie Tony.
- Na twoim miejscu to ja zostawiłbym siebie. W ogóle bym się nie schodził z takim przeciętniakiem, który nic nie umie zrobić dobrze i niszczy wszystko w około włącznie z ludźmi którym na nim zależy. - płakałem jeszcze gorzej. Góla w moim gardle stawała się coraz cięższa do zniesienia.
- To wszystko nieprawda. Ja naprawdę nie wiem jak ty się widzisz, jednak z całą pewnością mogę stwierdzić, że nie dostrzegasz wielu rzeczy. Gdyby nie twoje towarzystwo ta trasa byłaby dla mnie katorgą. Sprawiłeś, że mogłem podnieść sie po Jo- znaczy moim byłym.- ugryzł się w język.- I jesteś wspaniały we wszystkim co robisz. Sam chciałbym umieć tak rysować jak robisz to ty. Umiesz oddać człowieka tak jakbyś robił mu zdjęcie. Podziwiam cię.Gdy skończył mówić uśmiechnął się do mnie smutno.
- Kocham cię.- szepnął jeszcze i przytulił mnie mocno.
- J-ja ciebie też.- wydukałem przez łzy.
- Wracajmy do hotelu.- powiedział spokojnie, po czym położył pieniądze za kolację na stole, złapał mnie za rękę i zaprowadził do auta.Tony Pov.
Miałem kilka teori na temat owego wycieku zdjęć. A przez kilka 'teorii' mam na myśli osób.
- Muszę ci coś powiedzieć za nim porozmawiam z paroma osobami.- westchnąłem. Nie chciałem tego mówić. Było mi cholernie wstyd.
- Hm?- mruknął Tristan, który już trochę się uspokoił. Pozostały tylko zaczerwienione oczy i chrypa. Pomijając trzęsące się dłonie ze strachu.
- Kiedyś.. chodziłem z John'em.- oznajmiłem cały czas patrząc na twarz chłopaka. On tylko szerzej otworzył oczy. Nic nie mówił.
- Byliśmy parą bardzo długo i pozornie było nam dobrze razem. Wszystko zaczęło się, gdy ten pojeb zaczął wymyślać różne 'zabawy'. Nie wystarczał mu zwykły seks. Żądał urozmaicenia. Tak poprzewracało mu się dupie, że zaczął przykuwać mnie kajdankami do łóżka, przebierać w obcisłe sukienki i zwierzęce przebrania. Nie mówiąc już o tych jego cholernych pasach na udach i na klatce piersiowej. Na początku się na to zgadzałem.. ale on wtedy zaczął sprowadzać obcych mężczyzn. Udawałem, że nic nie zauważałem. Kiedyś jednak to musiało się skończyć. John podczas seksu oznajmił mi, że mu się znudziłem. Wtedy wyszedł i poszedł się ruchać do pierwszego lepszego gej-baru.
Ostatnio oznajmił, że interesuje się tobą. Wiesz.. wtedy co go tak załatwiłem.- powiedziałem wreszcie. Każde słowo w tym monologu sprawiało, że czułem się jeszcze gorzej. Byłem śmieciem, zwyklą zabawką w rękach idioty. Proste i logiczne.
Tristan nic nie mówił.
- Jesteś na mnie zły..?- zapytałem.
- Nie. Zack mi mówił, że wkrótce powiesz mi coś za co jest ci wstd.- oznajmił.
- Bo jest. Zrobił ze mnie dziwkę...- mruknąłem zaciskając ręce mocniej na kierownicy.
- Nie prawda. To on piepszył się z byle facetami.- powiedział. Nie słyszałem jeszcze, aby z jego ust padło przekleństwo.- Ty poprostu chciałeś, aby był szczęśliwy, a on to zlał.
- Ja to widzę inaczej ale skoro tak uważasz...- westchnąłem.Gdy dotarliśmy do hotelu przywitał nas Steve ze skrzyżowanymi rękami.
- I co to za zdjęcia!?- warknął wyraźnje zdenerwowany. Nigdy jeszcze nie widziałem go na takim pozomie wkurwu. Właśnie to skreśliło go z listy podejrzanych.
- Nurtuje mnie to samo pytanie.- bąknąłem.
- Przepraszam Pana. To wszystko moja wina.- uniżył się Tristan.
- No to już wiem.- powiedział zdwnerwowany menadżer.
- Radzę ci dobrze się tak do niego nie odzywać.- warknąłem. Mierzyliśmy się wściekłymi spojrzeniami.
- Mówiłem ci, że to zły pomysł, ale ty przecież zawsze wiesz lepiej! Powiem więcej. Nie tylko straciłeś kupę fanów, ale i zrujnowałeś mu życie!- krzyknął wskazując na Tristana. Tutaj po części miał rację.- Widziałeś w ogóle co piszą media? Ooj Pudelek miał tutaj duże pole do popisu! A ty teraz będziesz musiał się z tego tłumaczyć. Załatwię ci wywiad i nie spiepsz tego.
- Wywiad z Pudelkiem!? Pojebało cię!?- zapytałem oburzony. Owa strona wypisywała same kłamstwa a moje odpowiedzi zinterpretowaliby na swój własny, chory sposób.
- Nie. To nie będzie Pudelek, a mnie nie pojebało tak jak ciebie. - oznajmił po czym odszedł._____________________________________________
Otóż to! Nowy rozdział! Mam nadzieję, że się spodobał❤
Pozdro❤️❤️ •korektorka•❤️❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/147160009-288-k352546.jpg)
CZYTASZ
Chłopak z gitarą |YAOI|
Storie d'amoreTony to utalentowany gitarzysta jednego z najsłynniejszych zespołów świata. Gwiazda każdej sceny. Tristan natomiast jest zwykłym chłopakiem. Szarą twarzą w szarym tłumie. Co połączy tę dwójkę? To opowiadanie jest yaoi (boy x boy) nie lubisz nie czyt...