28

11.2K 926 273
                                    

Tristan Pov.

Podbiegłem do windy i zacząłem desperacko wciskać guzik, nie dając mu wytchniena. Gdy maszyna wreszcie nadjechała siedziała w niej czwórka ludzi. Nie miałem na to czasu. Skręciłem na schody i wbiegłem po nich, pomijając co drugi schodek do czasu, aż zaczęły mnie boleć mięśnie. Wtedy trochę zwolniłem, ale dalej żwawo piąłem się ku górze.
Gdy wreszcie dotarłem pod pokój bruneta, zapukałem energicznie i zniecierpliwiony czekałem, aż ciężkie, drewniane drzwi się otworzą.
- No hej.- powiedział zdziwony Tony widząc mnie ponownie.
- Nie możesz lecieć. -wydyszałem .
- Co? A skąd ty...- nie dałem mu dokończyć ściągając z twarzy maskę, tym samym ukazując moje czerwone od płaczu, zeszklone oczy. Totalnie go zatkało. Stał wpatrując się we mnie. Po paru sekundach ujął moją twarz dłońmi. Wtedy zobaczyłem łzy w jego ślepiach. Pogłaskał mnie kciukiem po policzku i otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, jednak nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Po prostu przytulił mnie mocno i zaczął płakać. Delikatnie odwzajemniłem uścisk. Nie wiedziałem jak zareagować.
W wyniku naszej bliskości poczułem słodki zapach jego perfum zmieszany z jego własnym. Byłaby to ta sama, moja ulubiona mieszanka gdyby nie jeden szczegół. Mogłem wyczuć perfumy innego mężczyzny. Jak przypuszczałem Justin'a.

Tony Pov.

Zatkało mnie. Ponownie mogłem spojrzeć na piękną twarz Tristana. Nie wierzyłem własnym oczom.
Chłopak zmienił się odrobinę, ale dalej był cudowny. Jego blond włosy zafarbowane były na kruczo-czarny kolor, co podkreślało jego bladą cerę. Twarz chłopaka urozmaicały kolczyki, które rozmieszczone były nie za gęsto i z rozwagą. Wyraźnie schudł. Było widać to już na pierwszy rzut oka. Jego okrągła buzia lekko zmieniła kształt.
Możliwe, że nawet mimo to bym go rozpoznał. Tylko, że Tristan nigdy nie pragnął światła reflektorów. Wręcz przeciwnie. Wolał pozostać w cieniu. Był skromy i niemalże niezauważalny. I takim pragnął pozostać.
Czemu więc wyszedł na scenę?

Tristan Pov.

- Tak myślałem, że cię skądś znam.- szepnął Tony zachrypniętym głosem po czym odsunął się ode mnie.
- Wejdziesz? Mieliśmy porozmawiać...- wskazał dłonią na wnętrze swojego pokoju. Ja tylko skinąłem głową.
Uskadłem na ciemno-czerwonej kanapie znajdującej się parę mertów od drzwi. Na przeciwko 'palił się' multimedialny kominek wydając takie same dźwięki jak prawdziwy.
Gdy Tony usiadł obok, spuściłem wzrok na ziemię.
- No i znowu to robisz.- zaśmiał się na co ja spojrzałem na niego pytająco.
- Wstydzisz się.- odpowiedział na moje nieme pytanie.- Pamiętasz co powiedziałem ci, gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy? -pokręciłem głową.- 'Nie wstydź się. Masz ładne oczy. Popatrz na mnie.' Czy coś takiego.
Wtedy na dobre podniosłem wzrok z ziemi i uśmiechnąłem się delikatnie na co chłopak mi zawtórował tym samym.
- A więc... o czym chciałeś porozmawiać?- zapytałem w końcu.
- Chyba o nas...- mruknął w odpowiedzi.- Kocham cię.
- Ja ciebie też.- powiedziałem.
- Możemy do siebie wrócić?- zadał pytanie. Dialog był strasznie sztywny. Obaj wyłapywaliśmy najmniejsze zmiany mimiki drugiego.
- Nie wiem...- westchnąłem zakrywając twarz dłońmi.
- Czemu?
- Bo co jeśli znowu będzie bolało?
- Jestem masochistą.- oznajmił stanowczo.
- Jeśli znowu zburzę całe twoje życie?
- Odbuduję je na nowo. Lepiej, bo z tobą.
- Jeśli cię spowolnię w drodze na szczyt?
- Nawet nie chcę dotrzeć na niego sam.
- Jeśli zniszcze twoją opinię publiczną?
- Niby czym? Nikt nie zniszczy jej bardziej niż Justin, a z tobą u boku zawsze rozpierała mnie duma.
- A jeśli po prostu zmęczysz się tym?- zapytałem w końcu. Cały czas miałem te słowa na końcu języka. Bałem się je tylko wypowiedzieć. Mówiąc je, zacząłem dławić się własnymi łzami.
- Nigdy. Kocham cię. Każda chwila z tobą jest dla mnie chwilą wytchnienia. Mimo sławy dalej zostały ci te twoje kompleksy... Zrozum w końcu, że dla mnie jesteś idealny.- oznajmił.
- Nie prawda. Mógłbym tylko marzyć o byciu idealnym. To ty taki jesteś.
Masz wspaniałą figurę, jesteś przystojny, wysoki i męski. Marzy o tobie każda jak nie i każdy. Jesteś też słodki, miły i mądry. Nie wspominając już o tym jak wielki masz talent. Ja jestem najwyżej przeciętny.- wydusiłem z siebie.
- Nikt nie jest idealny. Ja też nie. Poprostu to ty widzisz mnie w taki sposób. Ja też cię w taki postrzegam. Może i nie jesteś perfekcyjny, ale to wszystkie te niedoskonałości czynią cię idealnym dla mnie.- przytulił mnie mocno i pocałował w czoło. To właśnie chciałem usłyszeć. Dość miałem, gdy ludzie łącznie z moim terapeutą mówili 'Musisz uwierzyć w swój potencjał.' albo zapewniali mnie, że to nie prawda i jestem idealny. Nie, to nie o to chodziło. Ja po prostu chciałem usłyszeć, że nie jestem doskonały. Wystarczyło mi uwierzyć, że jestem idealny dla niego. Dla tego konkretnego chłopaka.
Wtedy podniosłem się lekko i złączyłem nasze usta w pocałunku. Mój język od razu wtargnął do środka jamy ustnej gitarzysty. Napierałem tak mocno, że Tony zmuszony był położyć się na kanapie. Siedziałem na nim, chociaż gdy tylko brunet ogarnął sytuację, sprawnie nas obrócił i tym razem to ja byłem na dole, a on zyskał dominację także w ustach. Penetrował każdy ich zakamarek szmyrając przy tym moje podniebienie. Nasze języki oplatały się nawzajem. Starałem się nadążyć za tempem chłopaka, który zachłannie mnie całował. Niczym głodny wilk po długiej głodówce.
Zdyszani oderwaliśmy się od siebie.
Zmrużyłem na chwilę oczy i poczułem czyjeś dłonie oplatające moją talię.
- To jak?- zapytał Tony.- Wrócimy do siebie?
- Jak już zawsze będziesz mnie całował tak jak teraz to jasne.- zaśmiałem się. Wtedy brunet uściskał mnie jeszcze mocniej niemal miażdżąc mi żebra. Byłem w stanie mu to wybaczyć. Też za nim tęskniłem.
- Kocham cię.- powiedziałem i pogłaskałem swojego chłopaka po głowie.
- Cholera, ja ciebie też.- szepnął mi do ucha lekko przygryzając jego płatek.

_____________________________________________
O 100 słów krócej niż zwykle, ale mam nadzieje, że mi wybaczycie, bo macie rozdział wcześniej xD
Dziękuję za wszystkie głosy, odczyty i komentarze

Chłopak z gitarą |YAOI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz