W następną sobotę Wendy organizowała tak zwany babski wieczór w swoim domu. Korzystała z tego, że miało nie być jej rodziców i siostry, więc czemu by nie zaprosić swoich przyjaciółek? Sohyu, Aiko, Lena i Wendy umówiły się na dwudziestą u rudej koreanki.
Wendy mieszkała w dużym domu, a jej pokój znajdował się na samej górze. Cały pokój był ogromny, dlatego dziewczyny prawie padły z wrażenia, gdy zobaczyły pokój Wendy. Do sufitu poprzywieszane były kolorowe lampki. Na podłodze leżał mały różowy dywan. Duże łóżko stało pod jedną ścianą, a na przeciwko stało biurko, a nad nim powieszona tablica korkowa.
Szafa z lustrem stała przy łóżku.-To co robimy?-Spytała Wendy, przyglądając się dziewczynom, rozglądającym się po pokoju.
Dziewczyny siedziały po turecku na łóżku Wendy i malowały sobie nawzajem paznokcie lakierami. Z początku tylko Aiko nie była do tego chętna, ale potem zgodziła się na czarny lakier.
-To, co u was?-Zapytała Wendy, ostrożnie i z dokładnością malując paznokcie Sohyu.
-Nic ciekawego.-Rzekła Lena, obserwując, jak Aiko kończyła malować.
-No pewnie.-Sohyu zerknęła na nią.
-No przecież mówię.
-Tak, oczywiście, bo zakochanie się w Marku to nic ciekawego.-Sohyu patrzyła na nią, jak na idiotkę.
-Przecież to nic, że z nim jestem.
-Uwierz, że jest. Dziewczyny ze szkoły ci strasznie zazdroszczą! Każda chciałaby z nim być.-Sohyu machnęła ręką.
-Sohyu! Nie ruszaj się!-Warknęła Rudowłosa.
-Naprawdę jesteś z Markiem?-Spytała Aiko.
-No pewnie, że tak!-Sohyu wyręczyła przyjaciółkę.
-Sohyu, jeszcze raz się ruszysz, a sobie będziesz sama malować paznokcie.
-Spokojnie. Nic takiego nie robię.
-Tylko wiercisz się. Ale ty nic nie robisz.
Przez kilka minut dogadywały sobie w najlepsze.
-Dobra, nie chcę mi się już ciebie słuchać.-Sohyu rzuciła poduszką w twarz rudej.
-Właśnie wywołałaś wojnę.-Mruknęła i oddała Sohyu.
W ten sposób rozpętała się wojna na poduszki.
Cały pokój był wypełniony ich śmiechami i krzykami. O dziwo, łóżko nie załamało się pod nimi, kiedy skakały.
Wszedzie leżały białe piórka, o włosach dziewczyn nie wspominając. Zmęczone położyły się plecami na łóżku.
-Głodna jestem.-Powiedziała Aiko.
-Zamawiamy pizzę?-Spytała Wendy.
Żadna nie musiała odpowiadać, bo odpowiedź była zbyt oczywista.
W tym samym momencie wstały i zbiegły do kuchni. Tam, na lodówce przywieszona była ulotka z pizzerii. Dziewczyny ustaliły, jaką pizzę zamówić.
Cierpliwie czekały, aż ktoś ją dostarczy. Gdy usłyszały dzwonek do drzwi, pędem rzuciły się, jak głodne hieny.
Zjadły ją w kilka minut, a że nadal czuły głód, Wendy przeszukała szafki kuchenne, w poszukiwaniu czegoś jadalnego.
I znalazła ciastka, chipsy, cukierki i inne. To wszystko wzięły na górę.
Postanowiły zrobić sobie maseczki.
Bez zrobienia przypałowych zdjęć nie obyło by się. Ruda dziewczyna załączyła głośną muzykę, a ich śpiewanie słychać było w całym domu, może i na ulicy. Zdzierając sobie gardło, tańczyły w najlepsze. Próbowały też zatańczyć jakąś choreografię . I nawet im wyszła, jednak nie była dokładna. Zdyszane wskoczyły na kanapę.
-Obejrzyjmy coś.-Rzekła Lena.
-Drama?-Wendy chciała się upewnić.
-Drama!-Wydarła się Sohyu.
Oglądały przez godzinę, a pod koniec jedynie Aiko wpatrywała się w ekran telewizora ze znudzeniem.
-Długo jeszcze?-Mruknęła.
-Cicho bądź!-Buzię zakryła jej Sohyu, która była całkowicie pochłonięta przez fabułę.
-Ale to oczywiste jest, co się wydarzy!-Uwolniła się z jej uścisku.
-W sumie... Aiko ma rację.-Powiedziała Lena.
-Noo-Potwierdziła Wendy.
-Ale wy jesteście okropne!-Jękła Sohyu.
-I dlatego się z nami przyjaźnisz-Wendy krzyknęła i wskoczyła na Sohyu, a zaraz za nią Lena i Aiko.
-Aaaa, złaźcie ze mnie! miażdżycie mi żebra!-Sohyu próbowała jakoś pozbyć się ciężaru z siebie, ale bez skutecznie.
Po dłuższych namowach, w końcu zeszły z niej, a Sohyu w pełni rozprostowała się.
-Jesteście nie do zniesienia.-Jeknęła.
-I tak nas kochasz.-Powiedziała Lena, po czym uśmiechnęła się.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak tam wakacje?
CZYTASZ
Forget-me-not
FanfictionDo Korei przylatuje Lena ze swoimi rodzicami.Zaczyna uczęszczać do szkoły w Seulu. Co ją tam spotka?