24

460 20 5
                                    

Lena, wraz z Sohyu przechadzała się po parku. Zawzięcie rozmawiały, gdy blondynka rozpoznała swoją kuzynkę w niedużej grupce.
-Hej, tam jest moja kuzynka!-Lena wskazała ją palcem.
-To chodźmy do niej.
Były blisko, a obie dziewczyny mogły usłyszeć całą ich rozmowę.
-Nawet nie wiecie, jaką mam okropną kuzynkę.-Powiedziała Oliwia.
Sohyu pociągnęła Lenę za najbliższe drzewo i kazała być cicho.
-Wiecie jak ona wygląda? To jest jakaś masakra! Nie wiem jakim cudem znalazła sobie przyjaciół!-Kontynuowała brunetka.
-Jeszcze chwila i zaraz coś jej zrobię.-Warknęła Sohyu i chciała już wyjść i porozmawiać sobie z nią, ale zatrzymała ją Lena.
-Sohyu, nie warto.
-Nie warto? Słyszysz co ona wygaduje?
Ale Sohyu posłuchała i odpuściła spuszczanie wpierdolu, choć ręka ją świerzbiła.
Nadal stały schowane za drzewem.
-Wiecie co jest najlepsze? Ona się zakochała w swoim przyjacielu! Masakra jakaś!
Tego było za wiele. Już sama blondynka nie wytrzymała i wyszła zza drzewa, a za nią Sohyu.
-Nie przeszkadzam?!-Stanęła zła i ręce skrzyżowała na piersi.
-Lena?! J-ja.....
Oliwia przeraziła się.
- Już wszystko wiem! Nigdy nie pomyślałabym, że jesteś taka fałszywa! I co? Taką przyjaciółkę przy nich udajesz?
A przy mnie to nażekałaś na nich wszystkich! Nie wiem co Taeyong w tobie widzi.-Po ostatnim zdaniu odwróciła się i z przyjaciółką wróciły do domu.
Blondynkę bolało to, jak została okłamana przez kuzynkę. Ale postanowiła się tym nie przejmować.
I czuła, że czas coś w sobie zmienić.
-Sohyu, zbieraj się.-Powiedziała Lena.
-Czekaj, gdzie?
-Do fryzjera.-Lena uśmiechnęła się.
                        *
Lena wyszła z fryzjera bardzo zadowolona. Nie tylko ścięła włosy, ale również końcówki włosów zafarbowała na niebiesko.
-Ty wiesz, że Haechan cię zamorduje, co nie?
-Nie zrobi mi nic.
-Aaa, bo Mareczek cię obroni.-Sohyu się zaśmiała.
Lena w odpowiedzi pokręciła oczami.
-Bez takich mi tu!-Sohyu pogroziła jej palcem.
-Bo co?
-Bo sobie z Yutą porozmawiasz.
-Yuta mi nic nie zrobi. Najwyżej Johnny stanie po mojej stronie.
Tak sobie dogadywały, co skończyło się głośnym śmiechem.
                          *
-Coś ty zrobiła z włosami?!-Wykrzyczał Haechan, widząc blondynkę w nowej fryzurze.
-Tylko ścięłam włosy.-Dziewczyna odpowiedziała spokojnie z uśmiechem.
Wyglądało na to, że Hae strzelił focha.
-Oj, daj spokój. Przecież one odrosną.-Powiedział Mark, który bawił się włosami blondynki.
-Ale komu ja będę robił warkoczyki?-Załkał Hae.
-Sohyu też ma włosy.
-Ona prędzej mi oczy wydrapie. Renjun, zapuszaj włosy!
-Sam sobie zapuszczaj!
-No weź!
-Weź spadaj!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, jeszcze krótsze. Ostatnio nie mam pomysłu, ani czasu na pisanie. Jeszcze kilka rozdziałów i koniec.

Forget-me-notOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz