Moje plany bycia samej w ten weekend, legły w gruzach. Zostałam zaproszona na obiad rodzinny, do Noah.
Przecież, ja się tam zesram ze stresu. Jestem osobą, która strasznie się denerwuje, nawet w nic nie znaczących momentach, a ten jest
bardzo znaczący.ZGODZIĆ SIĘ?
Oznacza to, że powie swoim rodzicom o nas. Chyba... A ja? Co powiem mamie? Kurwa. Jestem w dupie. Nie wiem nawet, jakbym miała się ubrać, jakich ma rodziców, nie wiem nawet jak, się zachowywać, czy mam strzelać słowami wyjętymi prosto ze słownika, czy po prostu być wyluzowana (choć i tak nie będę).
Jest tylko jeszcze mały problem... moja mama. Nie mam pojęcia, jak na to zareaguje. W głębi duszy mam nadzieję, że odpuści.
Schodząc ze schodów prosto do salonu, gdzie mama oglądała wieczorne wiadomości, mój oddech nie był już oddechem, to była wojna o być albo nie być. Miałam w tej chwili, miliony prawdopodobnych odpowiedzi.
- mamo? - niepewnie zapytałam.
- No co tam? - zapytała.
- Mam zaproszenie na obiad.
- No to... dobrze. - jej wzrok, ciągle tkwił w telewizji.
- Do Noah. - dokończyłam.
- Aaaha do NOAH. A z jakiej to okazji?Nagle, spojrzała się na mnie i to było straszne.
- No bo...- nie wiedziałam nagle, jak to powiedzieć.
- Bo?
- Mamo. On się zmienił.
- Każdy chłopak stwarza takie pozory, a potem takie jak ty, czyli łatwowierne lądują z brzuchem.
- To nie tak. Mamo nie zrozumiesz. - wzdychnęłam.
- Żebyś potem tego nie żałowała.- odwróciła wzrok na ekran.
- Czyli mogę? - mam nadzieję, że powie TAK. Proszę, proszę, proszę!!.
- Tak, ale nie przychodź mi z płaczem, jak Cię zdradzi i jak okaże się, że miałam rację.KURWA JEST!! TO ZNACZY... NO FAJNIE.
- Mam nadzieje, że nie masz. - odparłam i pobiegłam szczęśliwa do pokoju.
Woow nie to, że coś, ale cieszyłam się tym spotkaniem, chociaż bałam się jego rodziców. Nie wiem czemu, po prostu, to będzie pierwsze rodzinne starcie i muszę zrobić dobre wrażenie.
Szczęśliwa chciałam podzielić się tą nowiną z Noah, bo czekał na odpowiedź, co do tej sprawy.
- Halo Noah?
- No ja. Co tam?
- Powiedziałam mamie.
- Oho i co?
- Mogę iść.
- Super. Emm moja mama już wie o Tobie, tzn że przychodzisz.
- No to dobrze.
- O której mam być?- spytał, a moje serce zabiło mocniej.
- Mnie się pytasz? - zaśmiałam się drwiąco.
- Przyjadę o 13.
- Dobra, to ja lecę spać, bo zmęczona jestem.
- Dobranoc księżniczko. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też.Rozłączyłam się i poszłam się umyć. Nie mogę się doczekać jutra. To będzie ciekawy dzień.
💫Noah💫
Kurwa, jak ja się cieszę, że może być jutro ze mną i z moją rodziną.
Roxy jest moja. Tylko moja, kocham ją jak nigdy wcześniej żadnej dziewczyny. Cholernie zawróciła mi w głowie.Tylko jeszcze przekonać jej mamę i nic nie stanie nam na drodze, do szczęścia i wiecznego bycia razem.
Co do... Czemu myślę, jak zakochana pizda? Hola hola, bo jeszcze stanę się milszy. Znajomi i tak mają mnie dosyć, ciągle mówię im jaka to Roxy, jest wspaniała... bełtają tym. Nie dziwię się, za dużo o niej myśle.
Co się ze mną dzieje. Jeszcze kilka miesięcy temu, ruchałem jakieś randomowe laski ze szkoły, a teraz? Teraz jestem zakochany po uszy.
Ja się zakochałem. To nie jest w moim stylu. Totalnie nie w moim, ale warto.
CZYTASZ
Stay With Me •||• Noah Centineo 🖤
FanfictionOPOWIADANIE W CZASIE KOREKTY. .One shot. Nie mogę, kurwa nie mogę. Za dużo o nim myślę i trudno jest mi się skupić, na prostych rzeczach. To jak czubkiem swojego języka przeciągnął po mojej szyi, było niesamowite. ~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~...