~5~ UPDATED

786 30 4
                                    


Niedziela to taki dzień, w którym można w końcu odpocząć. Inaczej- " Dzień bez pracy". Oczywiście nie pracuję, bo nie muszę, moi rodzice mówią, że jestem na razie, na ich utrzymaniu. Czasem, chciałabym pójść gdzieś do pracy, ciekawa jestem po prostu, jak to wygląda.

Niby w tej chwili nie robię nic związanego ze sprawnością fizyczną, ale mój mózg już tak. Nie mogę wymazać z głowy tego, co działo się wczoraj na domówce. Kiedy o tym myślę, a do tego dochodzi zamknięcie oczu i pojawienie się obrazu w mojej głowie, czuje się jakbym odlatywała. Było cudownie. Noah może i jest dupkiem, ale muszę przyznać, że zna się na rzeczy. Nawet z moim ex, nie miałam tak dobrze, jak z nim. Ten moment, kiedy dotknął swoimi ustami mój czuły punkt. Boże jakie to było boskie. Co? Myślicie, że jak jest się kujonem, to się nie ma takich przygód? Ha, dobre. Moim zdaniem, wszystko jest dla każdego, czy jest się głupkiem, czy jest się tak samo mądrym jak ja. 

A co do poniedziałku, czeka mnie sprawdzian z biologii i referat do oddania. Nie mam zamiaru tracić dobrych ocen tylko dlatego, że zamiast myśleć nad wiadomościami potrzebnymi do sprawdzianu, wolę myśleć o tych soczystych minutach, którymi byłam obdarowana.

*****

Idąc tak do szkoły, myślałam jak to będzie kiedy spotkamy się wzrokiem, czy powie mi cześć, czy się odwróci? To jest Noah, nie wiem czego mam się spodziewać. Chociaż raz muszę myśleć pozytywnie. Mam już tego dosyć. Ciągłe zamartwianie się i myślenie "co by było gdyby...". Totalna pesymistka.

Jestem prawie przy budynku i PRAWIE na granicy wytrzymałości. Tak, moja głowa już nie wytrzymuje tego napięcia. Czemu akurat do tej szkoły on chodzi?, Czemu nie mógł być z innej?Wdech, wydech i wchodzimy. O mój Boże!!!! Zaraz się zesram. Kilka kroków, wszystko jak na razie normalnie. Jest dobrze. Po co tak narzekałam? IDZIE!! Może skręcenie w prawo będzie słuszniejszą decyzją, niż wymijanie się z nim, a może jednak pójdę jakby nigdy nic przed siebie.

-Noah, ohhh Noah!!!- prysnął śmiechem jeden z jego kolegów.

Co do...

-Nie przestawaj!! - dołączył się kolejny. Reszta się śmiała, nawet on, nic nie zrobił, stał i się śmiał. Pieprzony dupek. Powiedział o tym wszystkim, każdy już wie. Tak bardzo jestem jestem zła na niego. Czemu? Czemu to zrobił? Może to wszystko było zaplanowane i chciał mnie celowo uwieść, a potem ośmieszyć przy całej szkole.

Spojrzałam się w jego stronę, chciało mi się płakać. Nic nie powiedziałam, tylko się patrzyłam, wbiłam w niego mój przykry wzrok, ale nic to nie dało, stał przy swoim, nadal się śmiejąc. Łzy napełniały moje oczy, zachodziły mi mgłą, byłam w tym przypadku bezradna. Wyminęłam ich wszystkich. Z płaczem, zatykając twarz rękoma, pobiegłam w stronę damskiej toalety. Zamknęłam się w kabinie siadając na muszli, przycisnęłam głowę do kolan i zaczęłam płakać, ale to tak bardzo, że nie wiedziałam ile jeszcze zdołam wycisnąć z siebie łez. Czułam jak zjeżdżają po mojej twarzy, zmazując tym samym podkład i tusz.

Bluzka mi przemokła, ale to nic. To nie jest najważniejsze. Noah mnie zranił, jak można być takim potworem, a mogłam posłuchać tych plotek, patrzeć na niego z dystansem, a nawet na niego NIE patrzeć.

Pieprzony dupek, myśli że może wszystko i wszystkich obracać, a potem o tym opowiadać. Czemu taki ktoś w ogóle się urodził, przecież nie powinno mieć to miejsca. Jego rodzice pewnie żałują tego wyboru. Łzy nie dawały końca, płynęły jeszcze bardziej niż pięć minut temu. Usłyszałam jak drzwi do łazienki się otwierają, w końcu jest przerwa.

- Zajęte.- szepnęłam, kiedy jakaś dziewczyna zaczęła pukać do mojej kabiny. - Zajęte, nie słyszysz?! - podniosłam głos, zażenowana tą sytuacją.

Stay With Me •||• Noah Centineo 🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz