~29~

348 12 0
                                    

Patrząc na telefon... a właściwie na datę, trochę zrzedła mi mina. Zostały trzy dni. Jako że, od dawna jestem oficjalną dziewczyną Noah, mówię: NIE CHCĘ TAK. Mogę się tylko domyślać, jak to będzie, gdy oboje pójdziemy na studia. To jest jakieś chore. Przecież połowa ludzi zrywa ze sobą, albo przed studiami, albo w trakcie. Beznadzieja.

Rozmyślałam tak, naprawdę długi czas leżąc w łóżku (znowu), z ulubionymi ciastkami.

MESSAGE:

Noah* Czyli mam być na 15:00?

Ten głupek jest gorzej zestresowany niż ja, podczas rodzinnego obiadu w jego domu.

Ja* No tak. Stres?

Noah* Niee...

U niego "Niee" oznacza, albo NIE albo BARDZO TAK. Czyli tak.

Ja* Przecież widzę, jak srasz w gacie.

Trzeba jakoś rozluźnić atmosferę.

Noah* Jak ja to wyluzowany człowiek.

Ja* Ekhem. No tak tak.

N* To Ty się przy mnie spinasz 😏

J* Wcale nie.

N* Nie?

J* No nie. Czytać nie umiesz?

Nie spinam się przy nim. Ja po prostu tracę kontrolę nad własnym ciałem. Kiedy czuję jego oddech na mojej skórze, albo kiedy podchodzi do mnie od tyłu i delikatnie opłata swoje męskie, pełne żył dłonie na moim brzuchu. Czuje się wtedy tak dobrze, że nie umiem nawet tego opisać. Chyba to się nazywa, szaleństwo. Tak szaleje za nim.

N* Czytam tylko to, co mówi Twoje ciało, kiedy stoję tuż obok.

Noah dupku.

J* Nienawidzę Cię Noah 😣

N* Kocham Cię Roxy.

Nie wiem co mu odpisać. To słowo jest... Ja ciągle nie mogę w to uwierzyć. On mnie KOCHA. Noah, który niedługo mnie zostawi nadal mnie kocha, a... A ja jego.

N* Jesteś?

Otrząsnęłam się z myśli i zerknełam na telefon. Nie odpisałam mu, że też go kocham, może sobie teraz pomyśleć, że już nic nie czuję, o nie.
Ale z drugiej strony to tylko słowo, liczą się czyny tak?

J* Przepraszam, zamyśliłam się.

N* Nic się nie stało.

*******
- Hej. - dałam mu buzi i wpuściłam do środka. W ręce trzymał bukiet róż. Czyżby dla mnie? - To dla mnie? - zapytałam ciekawa.

- Dla Ciebie mam coś lepszego. To jest dla Twojej mamy. Wiesz, żeby się podlizać. Tak to działa? - Zaśmiał się, a ja poniekąd odrobinę posmutniałam. Jeszcze nie dostałam od niego kwiatów, a chciałabym.

- Tak. Tak to działa. - spojrzałam się prosto w jego oczy.

- Ej, co jest? - przybliżył się i dłonią przejechał po moim policzku.

- Co? Wszystko, jest w porządku. - do jego dłoni, która znajdowała się na mojej twarzy, dołączyłam swoją, w którą potem wplótł nasze palce i ją pocałował.

- Na pewno? - uniósł mój podbródek do góry. Jego oczy są takie piękne.

- Tak.

Nic więcej nie powiedziałam, tylko połączyłam nasze usta. Tego mi było trzeba. Tęskniłam za tym. Tak bardzo, że kilka razy dziennie o nim myślałam. Kilka? Kilka to mało powiedziane... Ciągle. Nie było minuty, żebym nie myślała o tym dupku.

Stay With Me •||• Noah Centineo 🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz