- Może pójdziemy na górę? - zapytał odrywając się od moich ust. Nie otwierałam oczu. Tak wpadłam w ten jebany trans, że nawet powieki nie chciały od niego uciekać.
Umysł myślał co innego, a ciało co innego. Wygrało ciało. Przewaga była zdumiewająco wysoka. Co jakoś mnie nie zszokowało.
Byłam dosyć ostro wstawiona, ale i tak wiedziałam, że będę tego żałowała.- Noah, ja nie wiem. To nie jest dobra chwila, a w szczególności miejsce na takie coś.
- Nie daj się prosić. Wiem, że tego chcesz. - spojrzał się łapczywie i złapał kosmyk moich włosów, potem je dokładnie obejrzał.
Nie wiem sama. Tak szybko, to wszystko się dzieje. Przez chwilę walczyłam z tym, co mam mu powiedzieć. Nie możemy tak. Po prostu zaznaczając, że to nie jego dom, są tu ludzie z naszej szkoły, gdyby mnie z nim zobaczyli w sypialni, to bym miała przejebane.
- Ja... - zatrzymałam się. Znowu.
Powiedz Roxy, to co myślisz." Nie mogę, bo jesteś złym chłopakiem i... i tak ładnie pachniesz.
- Ty... - Znowu się przybliżył.
Błagam. NIE.
- Ja, myślę że, możemy spróbować. - Co do chuja? Nie tak miałam to powiedzieć. Pieprzone ciało, nigdy go nie ogarniam. To miało być proste NIE.
- Cudownie. - złożył ostatni pocałunek, na moich lekko spuchniętych od podgryzania ustach, złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę schodów.
Drzwi się otworzyły. Na szczęście nikogo tam nie zastaliśmy. Poniekąd to dobrze, a poniekąd źle. Może jakby jednak ktoś tu był, nie musiałabym z nim być teraz sam na sam. Cała ta myśl, robi mi z mózgu papkę.
Jak do tego doszło? Niedawno go wyzywałam, nawet się nie znaliśmy, a teraz mam wylądować z nim w łóżku?- Zamknę drzwi. Nikt nie wejdzie, a Ty... - podchodził w moją stronę powoli, ja zaś się cofałam, także powolnym krokiem. Nie wiedziałam co mam za sobą. Dopóki raptem nie usiadłam na łóżku. - Nie wyjdziesz. - dokończył, przyglądając się mi w świetle lampki nocnej.
- Pieprzone łóżko. - pomyślałam.
Lekko pchnął mnie do tyłu, tak że leżałam. Serce łomotało mi jak szalone. Nie mam wyjścia. Zawisł nade mną, a ja kurwa nwm co mam robić. Widać, że to on lubi dominować.
- Noah? - popatrzyłam się w jego brązowe oczy. Ja w nich nurkowałam.
- Tak? - zaczął powolnym ruchem całować moją szyję, nie dając mi dojść do słowa, a co dopiero do moich myśli. Teraz w głowie miałam jedno pytanie.
Ciekawe, co będzie dalej?
- Nic. - dokończyłam, a on jak gdyby nigdy nic, zaczął zjeżdżać ustami niżej, na obojczyki.
- Zdejmujesz, czy mam rozerwać? - spytał się sexownym wzorkiem lustrując mnie spojrzeniem.
Jak na zawołanie, zdjęłam z siebie ubranie, oraz zrzuciłam buty, obok łóżka... Nie naszego łóżka.
Dźwięki z dołu, trochę mi przeszkadzały. Byłoby lepiej, gdyby jednak była cisza.- Stój! - wyrwałam nagle. On za to się spojrzał, nie wiedząc co się dzieje. - A co jeśli, za kilka dni będzie wiedziała o tym cała szkoła? Nie wiem, czy mogę Ci zaufać. - no tak szczerze, to niby skąd mogę wiedzieć, czy zaraz nie pobiegnie do chłopaków i się nie pochwali "zdobyczą" ? Nie wiem. Dlatego wolę się upewnić.
- Oh Roxy... - zaczął głaskać mój policzek. Było bardzo przyjemnie, miał strasznie delikatnie dłonie, przez co dostawałam obłędu. - Nawet jakbym chciał to zrobić, to na pewno nie tobie. Jestem chujem, ale nie aż takim.
CZYTASZ
Stay With Me •||• Noah Centineo 🖤
أدب الهواةOPOWIADANIE W CZASIE KOREKTY. .One shot. Nie mogę, kurwa nie mogę. Za dużo o nim myślę i trudno jest mi się skupić, na prostych rzeczach. To jak czubkiem swojego języka przeciągnął po mojej szyi, było niesamowite. ~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~|~...