~18~

468 23 5
                                    

W szoku byłam, tak jeszcze dobrą chwilę.

Siedziałam sama na jego łóżku, bo musiał zejść na dół, gdyż zawołała go mama. Nie wiem po co, ale no jak to matki, zawsze coś znajdą.

Pokój Noah był ciemny, ściany miał koloru granatowego, obklejone były plakatami bohaterów z filmów i piosenkarzami, meble miał czarne, łóżko miękkie i idealne na dwie osoby, w pokoju unosił się intensywny zapach Jego perfum od Celvina Klaina, był to boski, męski, zabierający dech w piersi, zapach. Miał duże okno z szarymi roletami, widok zza okna, był oszałamiający, widać było polanę, trochę drzew, ale co najlepszego?... Zachód słońca... kocham oglądać zachody, tak bardzo uspakajają, przy tym odpływam, czuję się jak listek na wodzie, delikatny, otulony wiatrem i kołysany przez fale. To jest coś cudownego. Zachód słońca... Ta chwila, nigdy tego nie zapomnę. Było magicznie.

- Jestem. Sorki, że tak długo, ale mama Cię wychwalała. - Zamknął drzwi od pokoju, a ja ciągle patrzyłam się w okno.

- Nie no nic się nie stało. - Odparłam patrząc na zachodzące słońce. Byłam jak w transie.

- Czyli to tak? Wolisz słońce ode mnie? - zachichotał cicho.

- No może trochę... - powiedziałam drwiąco się śmiejąc.

Niespodziewanie, poczułam na swojej szyi ciepłe usta. Muskały moje ciało, a ja stałam i nadal jakby nigdy nic patrzyłam się w słońce, dając mu znak, że mi się to podoba, odsunęłam włosy na lewą stronę.

Zaczął delikatnie odwracać moją głowę w jego stronę.

- Na słońce sobie jeszcze popatrzysz. - patrzył raz na moje oczy, a raz wzrokiem zjeżdżał na usta.

- Na Ciebie też . - uśmiechnęłam się.
- Jak zawsze się droczy. - złapał mnie za pośladek i mocno zacisnął.

Spojrzał w moje oczy i złączył nasze godne podniecenia usta. Podniósł mnie i położył na parapecie. Parapet był duży, więc spokojnie na nim usiadłam.

Pocałunek był długi i namiętny, już miałam go dosyć i chciałam przejść do rzeczy.

- Noah. Chodźmy na łóżko. - mruknęłam.

- Jak sobie życzysz księżniczko.

Zdjął ze mnie sukienkę... Kiedy sięgnął po swoją bluzkę, by także ją zdjąć i ukazać swoje majestatyczno piękne ciało... zastopowałam Go.

- Nie. Pozwól, że ja to zrobię. - powiedziałam i zrzuciłam jego T-Shirt na podłogę. Znowu poczułam ten piękny zapach perfum.

💫 Noah💫

Kurwa jak Ona mnie podnieca, tylko przy niej czuje się tak... kurewsko dobrze.

Jej ciało jest idealne, jak u modelki, nawet bym powiedział, że jeszcze lepsze.

Szybko zdjęła mi bluzkę. Widziałem po niej, że kipiała od pożądania. Dla mnie to była istna przyjemność, patrzeć na nią w tym stanie.

Widok Roxy w samej bieliźnie był, cudowny, mogłem się patrzeć godzinami. Jędrne, krągłe pośladki, piersi w prost idealne pod moją rękę, talia jak z bajki.

Położyłem ją na plecy i zacząłem składać na jej ciele pocałunki, schodziłem coraz to niżej i niżej. Odczepiłem się na miejscu gdzie było kolano i powróciłem do góry.

- Nie musisz mówić. - powiedziała i zdjęła stanik jednym ruchem.

Ona jest... wszystkie kujonki takie są? Niby niewinne, czyste, a w środku demony sexu?

Zataczałem kółka wokół jej sutków, i tylko słyszałem ciche pojękiwanie. Rozpalała mnie.

Schodziłem ustami w okolice jej kobiecości... Ma doznać takiego nieba, jakiego nigdy nie doznała.

Zsunąłem z Niej majtki i zacząłem całować okolice wokół łechtaczki, Roxy wiła się jak wąż, podniecała mnie tak bardzo, że myślałem, że zaraz eksploduje. Językiem wjeżdżałem w środek, doprowadzając ją do szału. W końcu oderwałem się, żeby jeszcze bardziej mnie pragnęła, ale też chciałem zrobić jej na złość.

- Noah. - Syknęła.

Posłałem jej zadziorny uśmiech i załączyłem poraz kolejny, nasze usta.

Jest taka piękna jak się podnieca.

Nagle, to ja znalazłem się na plecach, nie powiem, ale się zaskoczyłem, oczywiście pozytywnie.

Roxy siedziała na mnie okrakiem i pogrążyła nas w głębokim pocałunku, zdjęła mi bieliznę i znowu usiadła, ocierając się o mnie i drażniąc mojego penisa, dostawałem szału. Chciałem już w nią wejść. Poczuć Jej boskie ciepło.

Jaki ja miałem na nią apetyt.
W smaku była nieziemsko dobra. Gdybym miał wybierać jedną rzecz którą miałbym jeść do końca życia... byłaby to jej cipka.

Kurwicy dostawałem, kiedy jej przy mnie nie było, a teraz jest i pragnie mnie, tak samo jak ja ją.

***
Nagłe zakończenie?...
Ale tak miało być, pożądanie wzmaga apetyt heh
😘😘😘

Stay With Me •||• Noah Centineo 🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz