×ραяк נιмιи×
Jungkook gdy śpi wygląda jeszcze bardziej uroczo niż zazwyczaj. Chciałbym tak siedzieć i przyglądać mu się godzinami, ale nie mogę. On nie należy do mnie, jedynie u mnie mieszka, ponieważ potrzebuje dachu nad głową. Jeśli miałby taką możliwość to wyprowadził by się? Nie.. Mówił, że mu na mnie zależy, więc by tego nie zrobił.. Prawda? A co jeśli kłamał? Ale jak tak słodka duszyczka mogła by kłamać? A co jeśli go skrzywdzę.. Nie wybaczyłbym sobie tego. Nie chcę go stracić.
Wszystkie te myśli nawiedzają mnie od dłuższego czasu, a nasiliły się gdy zobaczyłem rówieśnika siedzącego na schodach mojej posiadłości. Wyglądał tak niewinnie gdy krople deszczu delikatnie opadały na jego twarz. Momentalnie poczułem się źle z myślą, że gdy do mnie dzwonił ja byłem w trakcie ruchania jakiejś laski. Tylko.. nie rozumiem dlaczego. Przecież nic takiego nas nie łączy, nie jesteśmy parą. Po kilku godzinach udało mi się zasnąć. Wstałem wcześnie rano i ku memu zaskoczeniu, poczułem jak rówieśnik mnie przytula przez sen. Delikatnie dotknąłem jego czoła, było bardzo ciepłe.
- Nigdzie dziś nie idziesz - gdy tylko się obudził zmierzyłem mu temperaturę - 37,8°, jesteś chory, Kookie.
- Ale muszę... - spojrzał maślanym wzrokiem w moje oczy. - Mam dziś sprawiaj z koreańskiego.
- Nie możesz - powiedziałem łagodnie ale i stanowczo. - Pisanie sprawdzianu z gorączką jest bez sensu. A co jeśli zemdlejesz w szkole?
- To nie będę przytomny. - zachichotał cicho.
- To nie jest śmieszne - posmutniałem. - Martwię się o ciebie.
- No wiem, Jiminnie. - posłał mi uśmiech. - Dobrze. Zostanę w domu.
- Okey - odetchnąłem i odwzajemniłem uśmiech. - Co chcesz zjeść na śniadanie?
- Nic. - wymruczał, kichający głośno. - Nie jestem głodny, Jimin-ssi.
- Musisz jeść żeby wyzdrowieć, głuptasie - sięgnąłem po paczkę chusteczek leżących na biurku i podałem je rówieśnikowi. - Pójdę przygotować ci coś smacznego.
- Ale naprawdę nie chcę... - wymruczał, zakopując się w pościeli.
- Nie chcesz wyzdrowieć? - zaśmiałem się krzyżując ręce. - Jak będziesz się tak zachowywał to sam cię nakarmię.
- Nie nakarmisz. - oznajmił przez powłokę pościeli. - Idź do szkoły.
- Nie - mruknąłem i usiadłem na łóżku. - Chcę zostać z tobą..
- Nie powinieneś opuszczać lekcji z mojego powodu. - wyłonił główkę spod materiału.
- Nie powinienem opuszczać ciebie z powodu lekcji - poprawiłem go lekko pochylając się w jego stronę. - Jesteś za słodki, żeby zostawać samemu podczas choroby.
- Jesteś wspaniały. - zaśmiał się lekko. - Dziękuję, Jimin.
- Dziękuję, że tak uważasz - posłałem mu szeroki uśmiech. - Skoro nie chcesz jeść to jest coś innego co byś chciał robić żeby się nie nudzić?
- Spać. - zachichotał cicho. - No i może się troszkę bardziej ogrzać. Zimno tu.
- Przynieść ci kocyk? - zapytałem i przegryzłem wargę zastanawiając się co zrobić aby czarnowłosemu było cieplej.
- I herbatkę. - poprosił słodko.
- Spełnię dzisiaj każdą twoją prośbę - zapewniłem go i żwawym krokiem wyszedłem z pokoju. Już po chwili wróciłem z ciepłym napojem w jednej ręce i kocem w drugiej. - Jeszcze jakieś życzenia, księciu? - zaśmiałem się.
CZYTASZ
Rich Poor Man |Jikook
Fanfiction- where my money yah? where the party yah? ---------- collab with @alpacabicz ♯+18 ♯Przekleństwa! ♯boyxboy....♂♂ ♯gatunek...wszystkiego po trochu #kaisoo jako ship poboczny Welcome~!