« gυιℓту »

859 101 18
                                    

 ×ραяк נιмιи×

Gdy wróciliśmy do domu myślałem, że będzie lepiej. Nie było. Jungkook zaszył się w łóżku, chowając się pod kołdrą. Żadne moje słowa nie były w stanie go uspokoić, ciągle się trząsł i nie odzywał. Mogłem jedynie, po prostu przy nim siedzieć i dotrzymywać mu towarzystwa w ciszy. Nie pozwolę by poczuł się samotnie, zwłaszcza w takiej sytuacji.

Minho jest zdolny do wielu rzeczy i wiem, że tak łatwo nie odpuści. Muszę znaleźć sposób, aby go powstrzymać, zanim stanie się coś naprawdę złego. Zwłaszcza, że ma zamiar wmieszać w to wuja Kooka. Widziałem, na własne oczy, do czego próbował go zmusić oraz słyszałem kilka przykrych opowieści na ten temat. Nie chcę by przechodził znów przez takie piekło. Miałem sprawić, że jego życie nabierze barw i zrobię to, nie ważne, ile będę musiał poświęcić. Od kiedy go pokochałem, jest dla mnie najważniejszy.

Aktualnie priorytetem było uspokojenie chłopaka. Nie wiedziałem tylko jak się za to zabrać, skoro słowa nic nie dawały. Boję się, że dotyk przypomni mu o złych wspomnieniach i jeszcze bardziej pogorszę jego stan. Czuję się bezradny i winny, w końcu to ja namówiłem go na przeniesienie.

- Jeonggukkie.. - wyszeptałem do ukochanego, który od dobrej godziny leżał zwinięty w kulkę pod pościelą. - Misiu.. Proszę, powiedź coś.. - mój głos drżał i był lekko zachrypnięty.

- Co ja zrobię, Jimin-ssi... - wyszeptał ledwo słyszalnie, okrywając się po szyję materiałem pościeli. - On mnie znajdzie i stąd zabierze...

- Nie może. Nie ma takiego prawa - wypuściłem głośno powietrze, próbując samemu się uspokoić. - Zrobię wszystko aby to się nie stało. Obiecuję.

- Nie obiecuj mi niczego, jeżeli nie masz na to gwarancji. - oznajmił, łkając cicho.

- Przepraszam.. To wszystko moja wina.. - oczy zaszkliły mi się od łez. - Znowu cię zawiodłem.. Chcę cię chronić, ale ciągle mi to nie wychodzi, a ty tylko cierpisz..

- Nie jesteś niczemu winny... To błędy mojej przeszłości, nie twojej. Nie obwiniaj się, proszę, kochanie... - poczułem na sobie jego wzrok.

- Nie potrafię inaczej.. - wyszeptałem, pociągając nosem. - Czuję się strasznie nie mogąc nic zrobić.. Jeśli coś ci się stanie, nie dam rady sobie tego wybaczyć. Bez ciebie.. Moje życie straci sens - poczułem jak kilka kropel spłynęło po moich policzkach.

- Jimin... - chłopak wyciągnął w moją stronę ręce, zapraszając mnie do przytulenia. - Nie płacz z mojego powodu..

- Jeonggukie.. - niewiele myśląc skorzystałem z okazji. Wtuliłem się w rówieśnika najmocniej jak tylko mogłem i schowałem twarz w jego miękkie, czarne włosy. - Tak bardzo cię kocham..

- Ja ciebie też kocham. - wyszeptał te słowa blisko mojego ucha.

- Przepraszam.. - delikatnie się od niego odsunąłem. - Boję się, że za chwilę zrobię coś, co mogłoby tylko bardziej cię zranić. Powinieneś położyć się i odpocząć.

- Okay, ale.. - spojrzał prosząco w moje oczy. - Zostaniesz ze mną?

- Oczywiście - posłałem mu lekki uśmiech. Jego urocza twarz, nawet w takich chwilach, była cholernie pociągająca. Delikatnie pogładziłem jego policzek i złożyłem mały pocałunek na czole. - Nie mam zamiaru cię opuszczać.

- Dziękuję, Jimin-ssi... - opuścił bezwładnie głowę na poduszkę, uśmiechając się delikatnie pod noskiem.

- Nie musisz mi dziękować - położyłem się przodem do niego, nasze twarze były bardzo blisko siebie. Ręką delikatnie głaskałem go po policzku i wpatrywałem się w te piękne, jednak opuchnięte z powodu zmęczenia, oczy. Nie mogąc się powstrzymać musnąłem lekko jego cudne usta. - Dla ciebie, zrobię wszystko.

- Jesteś kochany... - wymruczał, niczym słodki kotek, w moje wargi. Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, jak on słodko i nieudolnie oddawał moje muśnięcia.

Podniosłem się lekko i oparłem na łokciu, aby być nad ukochanym i zacząłem pogłębiać pocałunki. Dłonią delikatnie trzymałem jego podbródek, tak jakby bojąc się, że może ode mnie uciec. Muśnięcia stawały się bardziej namiętne i nachalne. Po chwili opamiętałem się i oderwałem od niego. - Przepraszam.. Musisz mi mówić, kiedy zaczniesz czuć się niekomfortowo. Nie chcę żebyś się do czegokolwiek zmuszał - ucałowałem go w czoło i odsunąłem, nadal nachylając się nad nim.

- Tylko... - jego rumieńce przybrały na sile, dlatego odwrócił twarz w inną stronę. - Skoro tego chcesz...

- Nie chcę, jeśli ty nie chcesz - westchnąłem i opadłem z powrotem na łóżko. - Kocham cię, więc mi to nie przeszkadza.

- Trochę przerwy od tego ci się przyda. - wyszeptał. - Po dzisiejszym dniu, zdałem sobie dobitnie sprawę z tego, że codziennie się z kimś kochałeś.

- Nie codziennie.. - odwróciłem się do niego plecami. - Ale dobra. Będę trzymał rączki przy sobie.

- Wybacz... - usłyszałem jego cichy głos. - Dobranoc, Jimin-ah...

- Nie mam ci niczego za złe - wyszeptałem. - Dobranoc, Jeonggukkie - wyszeptałem i już po chwili odpłynąłem w objęcia Morfeusza. Następne kilka dni było bardzo nerwowych. Na szczęście Minho dał sobie spokój i przynajmniej w szkole, nie uprzykrzał nam aż tak życia.

gυιℓту  

------------------

Rozdział miał być wcześniej, ale niedawno wróciłam dopiero do domu...

Wybaczycie mi to? ;;;;

Kocham was <3 

Do następnego, ludziki ^*^

Rich Poor Man |JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz