×ραяк נιмιи×
Chwilę później byliśmy już w naszej posiadłości, a w progu przywitały nas szczeniaczki. Zdjąłem buty i wierzchnie ubrania, a następnie udałem się do salonu i usiadłem wygodnie na kanapie.
- Jiminnie, mógłbyś przynieść mi z sypialni bluzę? - zapytał Jeonggukie, który postanowił nakarmić nasze pieski.
- Ehh.. Pewnie, już idę - westchnąłem cicho i niechętnie podniosłem się z wygodnego mebla. Od razu skierowałem się do naszego pokoju i wziąłem jedną z ulubionych bluz Kookiego, a następnie ruszyłem z powrotem.
Kiedy znalazłem się w salonie, normalnie ustałem w miejscu jak słup soli, a szczęka opadła mi do samej podłogi. Jeongguk stał nagi i podpierał się o kanapę. Dzięki temu jego dziurka była idealnie wypięta w moją stronę.
Zagryzłem wargę i spokojnym krokiem podszedłem do narzeczonego, odrzucając bluzę gdzieś na bok. Ostrożnie chwyciłem za jeden z jego pośladków, stając tuż za nim i przejechałem opuszkami palców po jego kręgosłupie.
- Chciałeś nagrodę... - wyszeptał Jeonggukie, który zassał powietrze. - A ja nie umiem się zmusić do przejęcia dominacji...
- Nie musisz się do niczego zmuszać, kochanie - wymruczałem mu wprost do ucha i zacząłem całować jego nagie plecy. - Rób to co uważasz za słuszne i nie zwracaj uwagi na opinię innych.
- Wiem, że nie muszę... Lubisz o mnie dbać i się męczyć. - zaśmiał się cichutko pod noskiem.
- Dbanie o ciebie to czysta przyjemność - wyszeptałem, robiąc czerwoną malinkę na jego łopatce. Uśmiechnięty spojrzałem na moje dzieło, a następnie odsunąłem się od ukochanego i usiadłem na kanapie, aby spojrzeć w jego oczka. - Kocham cię, króliczku.
- Ja ciebie też, Jiminnie. - westchnął cicho i ustał prosto. - Pójdę się ubrać. - sięgnął po bluzę, którą odrzuciłem i poszedł nieco nerwowym krokiem do kuchni.
- Jeonggukkie? - niepewnie wstałem i ruszyłem za nim. - Co się stało?
- Nie. - pokręcił przecząco głową, ubierając na siebie bokserki.
- Dlaczego uciekłeś? - spojrzałem na niego marszcząc brwi.
- A ma sens stanie przed tobą nago, kiedy nic nie robisz? - westchnął, sięgając po swoją bluzkę.
- A-ale.. - wziąłem głęboki wdech i spojrzałem na niego. - Kochanie. Dałoby ci satysfakcję gdybym tak po prostu rzucił się na ciebie i przeleciał na tej kanapie? - zrobiłem kilka kroków w jego stronę.
- Może. - wzruszył ramionami, zakładając spodnie. - Pewnie nie zrobiłbyś tego pierwszy raz.
- O co ci teraz chodzi? - oburzyłem się. - Chcę dać ci dużo czułości i miłości, na którą zasługujesz, a teraz nagle co się to nie podoba?
- Nie pociągam cię. Stwierdzam fakty. - usiadł przy stole.
- Na jakiej podstawie doszedłeś do takich wniosków? Bo nie zależy mi tylko i wyłącznie na seksie? - prychnąłem i pewnym krokiem zbliżyłem się do chłopaka. Podniosłem go i przerzuciłem sobie przez ramię, nie zwracając uwagi na jego protesty. - Skoro chcesz to udowodnię ci, że przez ciebie, w moich spodniach zaczyna brakować miejsca - klepnąłem go w tyłek i ruszyłem w stronę schodów.
- Jimin-ssi! Puść mnie! Jimin-ah! - bił mnie w plecy, lecz nie robiłem sobie dużo z jego szarpaniny. - IDIOTA! - wydarł się, lądując na materacu.
- Twój idiota - zaśmiałem się pod nosem, zdejmując koszulkę. - Niepotrzebnie się ubierałeś.. Ale zaraz to naprawimy - nachyliłem się nad nim i agresywnie wpiłem w jego kuszące usta.
CZYTASZ
Rich Poor Man |Jikook
Fanfic- where my money yah? where the party yah? ---------- collab with @alpacabicz ♯+18 ♯Przekleństwa! ♯boyxboy....♂♂ ♯gatunek...wszystkiego po trochu #kaisoo jako ship poboczny Welcome~!