×jeon jeonggυĸ×
W Busan miałem tylko Jimina, Yoongiego, Hoseoka i teraz nawet trochę Jongina, lecz te wszystkie osoby dziś już miały mnie po dziurki w nosie. Do tego Hoseok i Yoon byli równie wstawieni, jak Jimin, a wiedziałem w jaki sposób mógłby zareagować Min na zachowanie Jimina... Nie chciałem żadnych bójek.
Chodząc tak nocą po mieście, poznałem na nowo, jak ono jest piękne. Przypomniały mi się czasy, gdy robiłem sobie wędrówki, uciekając z domu od pijanego wuja, który próbował się do mnie dobrać. Nadal czułem ból na myśl o gwałcie. Starałem się zachowywać normalnie, naprawdę. Pragnąłem, żeby Jimin był zadowolony z tego, że się uśmiechem, bo wtedy nie obwiniał się za całe tamto wydarzenie, ale... moje starania były bez sensu. Chłopak był zdecydowanie dobrym aktorem, skoro od czasu gwałtu tak dobrze udawał, że jedyne co go interesuje to moje samopoczucie i dorwanie tego bydlaka. Tak naprawdę cały czas mówił jedno a czuł drugie. Czuł, że jestem dziwką, która specjalnie go zdradziła i robi to nadal z każdym kto się napatoczy. Czułem się tak cholernie brudny i wyniszczony przez to wszystko... Tania szmata, która daje dupy za czułe słówka i pieszczoty... Tym właśnie byłem....
Po paru godzinach ciągłego chodzenia, czułem jak moje nogi dają mi się we znaki. Dlatego też rozejrzałem się wokół siebie i na moście, przez który przechodziłem, żeby poprzyglądać się wzburzonemu morzu. Zamknąłem oczy dają się ponieść mocnemu wiatru, rozwalającemu moje włosy. Może i było mi już zimno, ale nie chciałem stąd iść. Ryzykowałem tym, że siedzę na barierze mostu i łatwo mogę spać, lecz nie obchodziło mnie to. Liczył się wiatr i szum fal. A potem także mój cichy śpiew, przez który łzy zaczęły spływać mi po policzkach, kończąc swoją drogę w morskiej wodzie.
Gdy zaczęło świtać, spokojnym krokiem zacząłem wracać do domu Jimin. Wiedziałem już co powinienem zrobić. Tym razem musiałem pomyśleć o sobie i zapomnieć o wszystkich innych. Wszedłem cicho do środka domu, witając się z pieskami i widząc śpiącego w salonie Jiminniego, ruszyłem na górę i zacząłem się pakować, czując jak szczeniaczki atakują radośnie moje nogi.
- Jungkook? - usłyszałem nagle głos Jimina, który obudził się, ponieważ schodząc ze schodów, narobiłem trochę hałasu. - C-co ty robisz?
- Wyjeżdżam. - oznajmiłem cicho, układając swoje ubrania do walizki.
- Jak to wyjeżdżasz? - podszedł bliżej mnie. - Dokąd? Dlaczego?
- Nie wiem gdzie, ale najdalej od Busan. - podszedłem do swojej szafki z bielizną, gdy uporałem się z bluzkami i spodniami.
- Jungkook.. Rozumiem, że jesteś na mnie wkurzony ale to nie znaczy, że musisz od razu wyjeżdżać - mówił lekko drżącym głosem. - Przepraszam, po prostu opacznie zrozumiałem waszą rozmowę.
- Nie masz za co przepraszać, wszystko zrozumiałem doskonale. Każdy ma prawo do własnego zdania. - wrzuciłem bieliznę do odpowiedniej przegródki.
- Mam za co przepraszać. Znowu wszystko popsułem, przez moją chorą zazdrość. Jeongguk nie zostawiaj mnie.. - wyszeptał, jednak nie chciałem nawet na niego spojrzeć. - Proszę, nie rób tego..
- Znajdź sobie kogoś innego. - wyciągnąłem z szafki swoje oszczędności, które mi zostały z czasów pracownia zaocznego, żeby uzbierać na swoje własne mieszkanie. - Dżemik i Cookie mogą zostać z tobą. Opiekuj się nimi.
- Nie chcę nikogo innego.. - chwycił mój nadgarstek. - Mówiłeś, że mnie kochasz.. Że akceptujesz mnie takim jakim jestem. A teraz tak po prostu każesz mi znaleźć kogoś innego?
- Akceptuje cię, lecz nie mogę być z kimś kto mówi jedno, a myśli drugie. Dla ciebie jestem dziwką i już zawsze nią będę. Nie chcę tak żyć. - starałem się wyrwać swoją dłoń, ale Jimin był silniejszy.
CZYTASZ
Rich Poor Man |Jikook
Fanfic- where my money yah? where the party yah? ---------- collab with @alpacabicz ♯+18 ♯Przekleństwa! ♯boyxboy....♂♂ ♯gatunek...wszystkiego po trochu #kaisoo jako ship poboczny Welcome~!