« ¢αяяσт »

876 85 81
                                    

  ×jeon jeonggυĸ×  

Następnego dnia zostałem rano obudzony i zabrany na ostatnie badania, które nic nie wykazały i o trzeciej po południu dostałem już do ręki wypis. Jimin przybiegł od razu po lekcjach, dlatego spakowany byłem od przeszło dwóch godzin. Dlatego też zaraz po otrzymaniu tej jakże ważnej kartki, opuściliśmy szpital. A mój ukochany nawet zamówił dla nas taksówkę. Nie chciał, żebym się dusił w zaludnionym autobusie. Mój kochany idiota.

- Jak miło wrócić do domu. - wyszeptałem z chichotem, zostając położonym na kanapie w salonie. Mój rycerz nie pozwalał moim stópkom dotknąć ziemi. Kochany.

- Nie było cię tylko jeden dzień - zaśmiał się. - Tęskniłem za tobą, Kookie - delikatnie mnie pocałował.

- Ja za tobą też. - oddałem pocałunek rówieśnika. - Minnie, obiecałem ci coś wczoraj... - zagryzłem delikatnie jego wargę.

- Mhm.. Pamiętam - wymruczał pomiędzy pocałunkami. - Liczę, że dobrze się mną zaopiekujesz, króliczku.

- Kochanie... - oderwałem się ma chwilę od niego i ująłem jego twarz w dłonie. - Robisz się strasznie uroczy... Może to ja zacznę dominować?

- Co? - spojrzał na mnie zdziwiony. - Nie. Nie ma mowy. Jestem uroczy tylko przy tobie. Ale to nie oznacza, że dam się zdominować.

- Nieprawda. W szkole i w szpitalu też byłeś uroczy. - uśmiechnąłem się lekko. - Nie udawaj, że tak nie jest.

- Martwię się o ciebie, dlatego się tak zachowuję - westchnął cicho. - Ale skoro tak to odbierasz, mogę przestać być uroczy - przegryzł delikatnie wargę.

- Zrobisz to tylko dlatego, żebym nie prosił o dominację? - zapytałem, zarzucając swoje ręce na szyję ukochanego.

- Tak - cmoknął mnie w nos. - Nie będziesz na górze, to moje miejsce. Czemu tak bardzo ci na tym zależy? - objął mnie w talii.

- Bo Jongin stwierdził, że jesteś za bardzo uroczy i mogę ciebie zdominować. Wziąć cię z zaskoczenia. - wyznałem prawdę.

- Nie słuchaj się go. Nie zna mnie i nie wie jaki jestem - uśmiechnął się łagodnie. - Wiadomo, że nie dam ci dobrać mi się do tyłka, ale.. Naprawdę chcesz spróbować? - spojrzał mi prosto w oczy.

- Na razie nie. - pocałowałem jeszcze raz jego usta. - Może jednak ty się dobierzesz do mojego tyłeczka, kochanie? Odpłacę się za to, że musiałeś tyle czekać...

- Taka odpowiedź bardzo mi się podoba - wymruczał i wziął mnie na ręce, wstając z kanapy. - Nie ładnie z twojej strony, że chciałeś mnie zdominować. Muszę odpowiednio zająć się tyłeczkiem mojego kochanego króliczka, abyś więcej nawet o tym nie pomyślał - przegryzł lekko swoją wargę, uśmiechając się zadziornie i ruszył w kierunku sypialni.

- Nie pomyślę, huh? Będziesz się musiał bardzo postarać, żeby wypadło mi to z głowy. - oznajmiłem z uśmiechem, chcąc się z nim trochę podroczyć.

- Niegrzeczny króliczek - zaczął całować moją szczękę, a dosłownie po chwili znaleźliśmy się w pokoju. - Martwiłem się, byłem o ciebie zazdrosny i spałem sam.. Musisz mi to teraz wynagrodzić - wyszeptał wprost do mojego ucha, po czym delikatnie je ugryzł, a dłonią ścisnął mój pośladek.

- Byłeś zazdrosny? - jęknąłem cichutko. - Oj, niepotrzebnie. Jestem tylko twój. - poruszyłem się niespokojnie pod ukochanym.

- A ty nie byłbyś zazdrosny, gdybym został na noc w jednym pokoju z innym facetem? - spytał zerkając mi w oczy. - Ufam ci i wiem, że jesteś wiernym króliczkiem - wyszeptał i zaczął składać wiele drobnych pocałunków na mojej szyi.

Rich Poor Man |JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz