« σℓ∂ »

576 61 4
                                    

  ×ραяк נιмιи×  

Gdy pożegnaliśmy się ze wszystkimi ruszyliśmy do domu. W progu powitały nas dwa urocze szczeniaczki.

- Moje dzieciaczki! - pisnął Jungkookie, zaczynając pieścić psiaki. - Tatuś przeprasza, że tyle byliście sami...

- Przebierz się i może weź prysznic, a ja przygotuję śniadanie - zrzuciłem z siebie marynarkę i ruszyłem w stronę kuchni. - Masz jakieś specjalne życzenia?

- Daj się ponieść. Zrób tosty. - zachichotał zdejmując również z siebie marynarkę, ukazując mi swój nagi tors.

- Zaszalejemy z tostami, okay - zaśmiałem się i zagryzłem wargę, przez chwilę wpatrując się w jego tors. - Mógłbyś częściej chodzić po domu bez koszulki, gdy jesteśmy sami - stwierdziłem i zacząłem przygotowywać jedzenie.

- Gdybym chodził bez koszulki to obaj dobrze wiemy co byś chciał robić. - mój rówieśnik zaśmiał się cicho i wyszedł z kuchni.

Pokręciłem rozbawiony głową i skupiłem się na robieniu tostów. Ten jakże ekscytujący i niezwykły proces zapiekania chleba strasznie mi się dłużył, więc przy okazji zacząłem zdejmować koszulę, aby za chwilę pójść po jakieś wygodniejsze ubrania. Ale najpierw tosty. Stałem więc, prawie że nagi, w kuchni i zdejmowałem ostatnią porcję tostów, a szczeniaczki biegły między moimi nogami.

- Jiminnie... - wyszeptał Jeongguk, kiedy wszedł do kuchni, dlatego na niego spojrzałem. - Dlaczego się rozebrałeś? - podszedł do mnie spokojnie, poprawiając na sobie przydługą koszulkę, która sięgała mu do kolan.

- Idę się przebrać - odpowiedziałem i postawiłem talerzyk z tostami na stole. - Smacznego - ucałowałem czoło ukochanego.

- A ty nie jesz? - zapytał zdziwiony. - Ostygną zanim wrócisz.

- Narzucę na siebie jakąś koszulkę i zaraz wracam - wzruszyłem ramionami. - Najwyżej zjem zimne.

- A... Co jak zacznę tęsknić? - wydął wargę, patrząc szczenięcym spojrzeniem w moje oczy.

- Kochanie, idę tylko na moment - zaśmiałem się cicho i położyłem dłonie na jego policzkach. - A może po prostu chcesz popatrzeć sobie na mój brzuszek?

- Cicho. - wskoczył na mnie i mocno przylgnął do mojego ciała. - Jak idziesz to idę z tobą.

- Ah.. Mój słodziak - rozbawiony zacząłem iść w stronę schodów, poprawiając Jeongguka na moich rękach. - Zdajesz sobie sprawę z tego, że teraz ty też będziesz jadł zimne tosty, prawda?

- A czy ty sobie zdajesz sprawę z tego, że nie mam na sobie majteczek? - uśmiechnął się cwanie. - Ja mogę jeść zimne tosty, ale czy ty potrafisz się powstrzymać... Oj,wątpię.

- Jeongguk - zatrzymałem się i spojrzałem na ukochanego. - Ponoć byłeś zmęczony, a teraz tak bardzo mnie kusisz? Niegrzeczny króliczek.. - przegryzłem moją dolną wargę i zjechałem dłonią na pośladek rówieśnika, lekko ściskając go przez materiał koszulki.

- Jestem bardzo grzeczny. Po prostu stwierdziłem, że nie są one potrzebne skoro i tak dziś musimy nadrobić noc poślubną... Poranek został zaliczony, ale noc nie. - musnął lekko moje usta. - Idź. Zacznę gryźć jak będę głodny.

- Więc muszę czekać aż do nocy? - spytałem, patrząc mu w oczy i znów zacząłem iść. - Poza tym, nie jadłeś jeszcze śniadania, więc szybko zrobisz się głodny - spostrzegłem, muskając kilkukrotnie jego usteczka. Bajecznie słodkie i mięciutkie usteczka, które są tylko i wyłącznie moje.

Rich Poor Man |JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz