Pov.Adrien
Zupełnie nie wiedziałem co zrobić, Marinette nie chciała mnie widzieć, była na mnie zła, a ja nie rozumiałem dlaczego. Przecież między nami wszystko wydawało się w jak najlepszym porządku.
Czułem się źle, czułem się zagubiony, a zwykle jak się tak czułem szedłem do łóżka z jakąś dziewczyną. Tylko, że od dawna już nie rozwiązywałem tak problemów, poza tym nawet nie chciałem znowu tego robić.
Po prostu chciałem zobaczyć Marinette, która się do mnie uśmiecha.- Marinette źle się czuję, tak myślę. - powiedziała jej ciotka, kiedy zapytałem o granatowowłosą. - Ale pewnie od razu się lepiej poczuje, kiedy zobaczy swojego kolegę. Mam nadzieję, że dasz radę sam dotrzeć.
Przytaknąłem.
- Jasne, dziękuję. - powiedziałem z delikatnym uśmiechem i poszedłem na górę.
Moje relacje z nią jako Adrien się poprawiły, przynajmniej miałem takie wrażenie. Nie powinna więc mnie wyganiać.
Zapukałem, ale odpowiedziała mi tylko głucha cisza. Uchyliłem drzwi i rozejrzałem się, chyba była na antresoli, bo nigdzie jej nie widziałem.
- Hej, Mari. Twoja ciocia mnie wpuściła. - powiedziałem wchodząc do jej pokoju. Miałem już zmierzać ku górze, kiedy zauważyłem, że dziewczyna leży za łóżkiem. - Księżniczko?
Kucnąłem przed nią zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że gdyby nie spała mogłaby się zorientować kim jestem. Głupi ja mogłem się wydać!
Położyłem dłoń na jej policzek, który był brudny od czarnego tuszu do rzęs. Ten zapach...
Obok dziewczyny leżała butelka skończonej wódki.- Zwariowałaś?! - krzyknąłem widząc, że z całej butelki została tylko końcówka.
Upiła się?
- Ciii... - wyszeptała kwasząc minę. - Cicho, śpię.
Nie mogłem uwierzyć, po prostu nie mogłem uwierzyć. Co musiało się wydarzyć, że doprowadziła się do takiego stanu?
Może to Luka był temu winien, w końcu Czarny Kot nie mógł jej nic zrobić. Miałem wrażenie, że nawet byłaby zadowolona z mojej wizyty, gdyby nie fakt, że musiała zostać zraniona.
Tak, to niewątpliwie była wina Luki.
- Czemu się upiłaś? - zapytałem cicho, a ona spojrzała na mnie i przetarła oczy.
Nie odpowiedziała mi, po prostu zdjęła koszulkę zostając w samej bieliźnie.
- Gorąco mi trochę. - podrapała się po nosie, a ja wytrzeszczyłem oczy.
Szybko odwróciłem wzrok nie będąc gotowy na ten widok.Rany, widziałem tyle dziewczyn nago, ale nie Marinette i nie chciałbym jej widzieć wbrew jej woli. Nie chciałbym tak po prostu.
- U-ubierz się. - wydukałem, a ona jęknęła niezadowolona. - Marinette proszę cię!
Złapała się za głowę, a ja spojrzałem na jej twarz.
- Ciii... Nie krzycz. Głowa mnie strasznie boli.
Miała kaca, to nic dziwnego. Dziękowałem sobie w duchu, że przyszedłem do niej przed szkołą, bo gdyby nie przyszła nie wytrzymałbym tam, bo ciągle zadręczałyby mnie myśli o nią.
I pewnie przy pierwszej lepszej okazji bym tu do niej przylazł.
- Uchylę okno, ale ubierz się. Nie chcę w ten sposób na ciebie patrzeć.- wyszeptałem patrząc jej w oczy, a ona przyjrzała mi się uważnie.
Nie myślałem w tym momencie o Marinette w taki sposób, to znaczy, wiadomo pociągała mnie, była piękna i nie mogłem odwrócić od niej wzroku, ale nie chciałem tak szybko...
Nawet nie byliśmy razem i to wszystko było zbyt skomplikowane.
CZYTASZ
Love me, ok? [ Zakończone ]
Hayran KurguPokochanie kogoś czasami wydaje się absurdalne. A świat jest pełen absurdów. ,, - Tęskniłam. - przyznałam zerkając w oczy Czarnego Kota. - Ale byłam też na ciebie zła. - Bo nie przychodziłem? - Bo nie przychodziłeś. " Marichat&Adrienette Okładka:...