| Uwaga spoilery do odcinka Lisica|
Pov.Marinette
Po prostu nie mogłam uwierzyć! Byłam tak blisko oddania miraculum tej paskudnej Lisicy, pierwszy raz - kiedy iluzja pokazała mi jak budynek zawala się na niewinnych ludzi. Drugi - kiedy trzymała Adriena tak wysoko na Wieży Eiffla i chciała go puścić.
Nawet Czarny Kot zdziwił się moim postępowaniem, ale kogo ono nie zadziwiło?Co gorsza, naprawdę się wtedy przejęłam. To znaczy, wiadomo, mógł stracić życie, więc się przejęłam, ale jednak z drugiej strony coś innego mnie tknęło. To właśnie ta ,, inność " mnie przerażała, bo zupełnie nie wiedziałam co ona oznaczała.
Przemknęłam niezauważona po korytarzu szkolnym i w końcu weszłam do klasy, nauczycielka stała tyłem do klasy, więc udało mi się usiąść w ławce bez zbędnych komentarzy.
Adriena nie było, byłam szczęśliwa i zmartwiona jednoczenie. Szczęśliwa, bo nie musiałam się roztrząsać nad dziwnymi uczuciami w jego stronę zmartwiona, bo dalej myślałam o akcji i naprawdę chciałam żeby był bezpieczny.Otworzyłam podręcznik i zaczęłam czytać temat, jakie szczęście, że póki co nie mieliśmy jakiś trudniejszych lekcji.
Teraz, kiedy byłam Biedronką często musiałam uciekać z lekcji, żeby ratować Paryż co niestety odbijało się na moich ocenach. Całe szczęście, że rodzice nie zwracali na to większej uwagi, ale wiedziałam że w końcu się tym zainteresują. Dlatego musiałam być ostrożna.Rozbrzmiał dzwonek, a ja spakowałam swoje rzeczy.
- Hej, Nino. - odezwałam się do Mulata. - Wiesz może gdzie jest Adrien?
Chłopak spojrzał na mnie badawczo, a pojedyncze spojrzenia mnie przeskanowały. No tak, Adrien przecież dalej w klasie był uznawany za chamskiego chłopaka z wianuszkiem dziewczyn.
A ja wiedziałam, że taki nie był... Inaczej nie myślałabym o nim, aż tak dużo i nie przeszkodziłby mi w chodzeniu z Czarnym Kotem.A przeszkodził, w dodatku nieświadomie.
- Sam nie wiem. - wzruszył ramionami. - On często tak znika. Ty w sumie też. - dodał podejrzliwie.
- Bo wiesz, ja często pomagam mojej cioci w prowadzeniu piekarni i zasypiam w drodze do szkoły, to znaczy, zasypiam budzik, mam na myśli! - położyłam dłoń na skroni zestresowana. - Budzik mi ucieka!
- Ucieka? - dopytał, a ja miałam ochotę zapaść się ze wstydu.
Przytaknęłam, on się roześmiał. Nie wiem co go śmieszyło.
Wyszliśmy z klasy i skierowaliśmy się w stronę pracowni artystycznej w której miały się odbyć następne zajęcia.- Masz kontakt z Alyą? - zapytałam zaciekawiona. Mulat uśmiechnął się sam do siebie. Jaśniejszej odpowiedzi nie mógł mi dać.
- Dzwonimy do siebie. - podrapał się po karku. - A ty?
Już miałam odpowiedzieć, kiedy zauważyłam zmierzającego w naszym kierunku blondyna.
Adrien...
Jakoś dziwnie przyspieszyło mi bicie serca i w ogóle gorąco się zrobiło.- Ja zostawiłam w klasie pracownię chemiczną, usiądę tam sprawdzić! - krzyknęłam do chłopaka i pobiegłam w stronę klasy w której mieliśmy mieć następną lekcję.
Serce biło mi zbyt szybko...
Dokładnie tak samo jak wtedy, gdy widziałam Czarnego Kota.Po.Adrien
Już nic nie rozumiałem. Przecież między mną a Marinette coś było, tego mi nie wmówi. A kiedy jej o tym mówię, kiedy jest idealny moment ona nagle się wycofuje.
Rozumiałem, że wszystko działo się dziwnie szybko, że nie do końca można było się w tym połapać, ale to właśnie było niezwykłe.
CZYTASZ
Love me, ok? [ Zakończone ]
Hayran KurguPokochanie kogoś czasami wydaje się absurdalne. A świat jest pełen absurdów. ,, - Tęskniłam. - przyznałam zerkając w oczy Czarnego Kota. - Ale byłam też na ciebie zła. - Bo nie przychodziłem? - Bo nie przychodziłeś. " Marichat&Adrienette Okładka:...