16. I taste you on my lips and I can't get rid of you.

750 81 26
                                    

Z tego dziwnego uczucia między snem a jawą wyrywa mnie głos wokalisty Radiohead, śpiewający o braku zaskoczeń. Nie powinnam oceniać, czemu akurat tę piosenkę ma ustawioną na połączenia od swojej żony, ale trochę mnie to bawi. Mieliśmy o niej nie rozmawiać, ale nie mogę się powstrzymać, by nie myśleć o tym, czemu zdradza tak idealną, na pierwszy rzut oka kobietę. Może chodzi o seks, może chodzi o mnie, może kiedyś go o to zapytam, na razie patrzę, jak wyciąga rękę po telefon, przywierając odrobinę mocniej do moich pleców, na których składa lekki pocałunek i idzie odebrać połączenie poza sypialnią.

Podnoszę się, zaglądając do swojej komórki, ale poza jedną nocną wiadomością od Poli, gdy powiadamiałam ją, że żyję, nie ma nic więcej. Przeciągam się i sięgam po jego koszulę, leżącą obok łóżka, owijam się nią i ruszam do salonu. Ben włącza właśnie ekspres do kawy, słysząc moje kroki, odwraca się do mnie i uśmiecha szeroko.

– Na mnie leży lepiej – mówi, siląc się na bezczelny ton.

– Nie, najlepiej leży na podłodze – odparowuję od razu, obserwując, jak kręci się, nalewając nam kawę, ma na sobie same bokserki i zaczynam rozumieć moją siostrę i jej zamiłowanie do tego, by to Tommy robił śniadania. Biorę kubek i idę w stronę zaciągniętych rolet, chcąc, wpuścić do mieszkania trochę wiosennego słońca.

– Nie rób tego.

– Czemu? Po co mieć mieszkanie z widokiem na Tamizę, jak nie można na nią patrzeć?

– Nie czuję się komfortowo w tym mieszkaniu przy podniesionych roletach.

– Boisz się, że ktoś nas będzie podglądał?

– Wiesz, czemu szybko się stąd wyprowadziliśmy? Miałem stalkerkę, dziewczyna mieszkała w wieżowcu naprzeciwko i pisała codziennie na Twitterze, co dokładnie robię w mieszkaniu. – Opowiada, najpierw chcę się roześmiać, ale kiedy widzę jego minę, rozumiem, że nie chce mnie wkręcić.

– One są chore psychicznie, wasze fanki. To jakie Pola dostaje wiadomości na Instagramie, to się chwilami w głowie nie mieści, jak można być tak zazdrosnym o mężczyznę, którego się nawet nie zna?

– Właśnie dlatego nas tak kochają, bo nas nie znają.

– Ciebie na pewno, Tommy robi dużo lepsze pierwsze wrażenie – mówię z uśmiechem i siadam obok niego na sofie, rozkoszując się pierwszą kawą po nieprzespanej nocy.

– Więc mogłaś wyjść wtedy z nim z klubu. Pewnie mielibyście już zamek w Walii i trójkę dzieci.

– Nie lubię wybierać drogi na skróty.

– Zauważyłem. Musimy iść pod prysznic i powoli się zbierać. – Wtula twarz w moje potargane włosy, w moją szyję i całuje ją. – Najchętniej nie wypuściłbym Cię z łóżka do końca weekendu.

– Och Skarbie jeden weekend to byłoby dla Ciebie za mało. – Wstaję i staję naprzeciwko niego, rozpinam guziki koszuli, jakby miało to zaakcentować każde moje słowo, a on patrzy na mnie jak na najpiękniejszą rzecz na świecie.

Może tym właśnie dla niego jestem? Kolejnym pięknym przedmiotem do kolekcji.

Choć z drugiej strony kim on jest dla mnie? Jak nie kolejnym sposobem na rozpalenie ponownie jakichś emocji w moim nad wyraz poukładanym życiu.

Bierzemy szybki prysznic, lub raczej bierze mnie szybko pod prysznicem. Nasze westchnienia giną gdzieś w szumie płynącej wody, opieram dłonie o zimną szybę, błagam o więcej, mimo że właśnie spędziliśmy razem całą noc, ale to tylko rozbudziło mój apetyt, a on czuje to samo, mówiąc mi do ucha czule, jak bardzo nie chce mnie puścić.

you can't always get what you want • B.COpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz