22. I know my sister like I know my own mind.

605 75 33
                                    

Jem rano z ojcem całkiem normalne śniadanie i dopiero po nim jego kierowca odwodzi mnie do domu, z ulgą odkrywam, że nie ma w nim jeszcze mojej siostry i Alice. Przebieram się w spodnie i luźny podkoszulek, a później czekam, aż Pola zadzwoni, aż wpadnie tu rozdygotana, jak wtedy gdy jej były okazał się oszustem.

Jednak nic takiego się nie dzieje, Pola wchodzi do mieszkania z szerokim uśmiechem, a mała od razu biegnie do mnie i zaczyna opowiadać o cioci Em.

– Wszystko w porządku? – pytam niepewnie, a ona wlewa wodę do ekspresu na kawę.

– Mam kaca jak stąd do Sosnowca, ale poza tym bawiłam się świetnie.

– A jak Tommy?

– Upił się wczoraj okrutnie. W sumie uciekliśmy zaraz po Tobie, Ben z Soph się kłócili, a ja nie specjalnie chciałam wnikać o co.

– Choć pewnie i tak wiesz.

– Oczywiście. Mają do siebie straszne pretensje o pracę, wiesz na moje oko, to wygląda jakby każde z nich chciało, by to drugie siedziało w domu z dzieckiem, a nie pracowało... – przerwa, by upić łyk kawy, a ja czuję ogromną ulgę, że przedmiotem kłótni nie było nasze zniknięcie. – Dobrze, że ja i Tom nie mamy takich problemów, jak dla mnie to niech on pracuje, ile chce, byleby kochał tylko mnie.

Przygryzam usta, biję się z myślami dłuższą chwilę, aż w końcu wstaję i wciskam jej Alice.

– Zapomniałam, że muszę gdzieś pojechać.

– Ada! Dokąd Cię niesie? – krzyczy jeszcze za mną Pola, ale ja łapię kluczyki od samochodu i wychodzę z domu.

Byłam u Toma tylko jeden raz, ale miałam wielką nadzieję, że nawigacja będzie pamiętać adres lepiej ode mnie i gdy w końcu udaję mi się do niego dotrzeć, nie do końca wiem, czy uda mi się go nie zabić na miejscu. Dzwonię do drzwi,a na jego twarzy, gdy otwiera mi drzwi, maluje się najpierw zaskoczenie, a później, nie wiedzieć czemu ulga.

– Boże Addie, cieszę się, że przyjechałaś. W końcu ktoś z kim będę mógł normalnie porozmawiać – przepycham go na bok i wchodzę do przedpokoju.

– Myślisz, że wpadłam na kawę i plotki Ty kłamliwy chuju? – pytam wściekle, a on od razu robi się blady.

– Daj mi wyjaśnić...

– Co niby?! Tu nie ma nic innego do wyjaśniania, poza tym, czemu nie powiedziałeś Poli!

– To był...

– Wypadek? Zabłądziłeś i ona bardzo dogłębnie chciała Ci wyjaśnić drogę? – idę do salonu, a on biegnie za mną i nie spuszcza ze mnie wzroku – Skończ pieprzyć Hiddleston!

– Byłem pijany, a Alison to moja była... To był tylko pocałunek, jeden pocałunek po pijaku.

– Bo wam przerwałam! Poza tym nie byłeś aż tak pijany i nie poszliście tam, by do kurwy nędzy rozmawiać o Szekspirze!

– Wiem. Spierdoliłem Ada, ale kocham Twoją siostrę i nie pozwolę, by jeden błąd przekreślił naszą przyszłość.

– To nie Twoja decyzja. To jej decyzja, czy Ci wybaczy ten jeden błąd.

– Nie dowie się. Postanowiłem, że to zostanie między nami i nigdy do tego nie wrócimy, rozumiesz?

– Nie kurwa, nie rozumiem. Ona musi się tego dowiedzieć od Ciebie, jeśli chcesz to naprawić.

– ADDIE NIE! – krzyczy, idąc w moją stronę. – Ona się nie dowie, bo nie spieprzę sobie życia przez jedną pomyłkę.

– Już to zrobiłeś. Uwierz mi, moja siostra potrafi wybaczyć wiele, znam ją lepiej niż własny umysł i nigdzie nie znajdziesz kogoś, kto byłby bardziej ufny i dobry, ale jeśli dowie się tego ode mnie, to nigdy Ci nie wybaczy.

you can't always get what you want • B.COpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz