Piwnica

1.4K 64 4
                                    

- brakuje już tylko jednego- powiedział Issac i przyciągnął moją szyję do swoich ust.
- co ty wyprawiasz?- spytałam ale doskonale wiedziałam co robił.
- teraz ten debil będzie się zastanawiał jaki szczęściarz zrobił tej anielicy malinkę- powiedział- i nie daj się dziś sprowokować kochanie. Musisz być miła jak nigdy. Zapomnij o tym co było i bądź najlepszym aniołem jaki zszedł z niebios- powiedział. To było wyzwanie, jak mam być miła? 

Weszliśmy do domu nawet nie pukając bo drzwi pomimo środka zimy były otwarte na oścież, a ludzie wchodzili i wychodzili jakby był to supermarket.
- tu kochanie się rozstaniemy, idź do Nieustraszonych i pamiętaj że dziś jest twój dzień- powiedział i odszedł. Czułam się dość dziwnie. Wszyscy patrzyli na mnie jakbym była kosmitą ale najdziwniejsze jest to że cholernie mi się to podobało. Zobaczyłam ich od razu jednak oni byli za bardzo pogrążeni w rozmowie aby mnie ujrzeć.  Mogłam bez karnie obczaić ich stroje, Mark wyglądał szałowo jako kowboj, Stella przebrała się za pielęgniarke i czuję że to nie przypadek, że Josh był lekarzem. Co to ma być do chuja? Za co on się przebrał? Niall!

-ciekawe w co ona sie ubierze- zamyśliła się Stella
- coś czarnego i mrocznego- zauważyłem
- kobieta kot? Wampir?- zamyślił się Josh i wtedy mnie zatkało.
- ona jest aniołem- powiedziałem i wtedy wszyscy się odwrócili w stronę Hope która z pięknym uśmiechem na ustach szła w naszą stronę. Jeszcze nigdy nie widziałem jej w takim wydaniu... nawet Niall nie mógł odwrócić wzroku, praktycznie się ślinił.

- hej- powiedziałam siadając przy ich stoliku. Nie wiem jakim cudem udało mi się uśmiechać.
- wyglądasz bajecznie- powiedziała Stella
- dziękuję, twój strój też jest czadowy, ty i Josh będziecie mogli ratować ludzi którzy za bardzo zachleją mordy- zaśmiałam się a dziewczyna rozpromieniała na sam pomysł.
- przyszłaś sama?- spytał Josh
-nie, w zasadzie to przywiózł mnie Issac ale gdzieś mi zniknął- zaśmiałam się i wzięłam do ręki kubek który trzymał Niall.
- mogę? - spytałam a on tylko pokiwał głową na tak więc napiłam się jego trunku.
- mocne. Pójdę poszukać Issaca- powiedziałam wstając - miłej zabawy- powiedziałam

-Niall zamknij buzię, przecież to prawie twoja siostra- dogryzł mu Josh na co Niall pokazał mu fucka.
-wygląda pięknie- powiedziałem. Wszyscy patrzyliśmy jak buja się delikatnie na parkiecie obok Issaca przebranego za? Hawajskiego surfera?
-w życiu jej takiej nie widziałam- Stella była zachwycona w sumie tak jak my wszyscy. Niall cały czas gapił sie na blondynkę.
-  spytaj ją o taniec- powiedział Josh do niego
- jest na mnie wściekła- zauważył Niall - po za tym ona już ma partnera-
- ale kocha ciebie- dodał Josh i to była słuszna uwaga bo Niall już po chwili był obok niej.

- moge zatańczyć? - nawet nie wiem kiedy Niall do nas podszedł a co gorsza nawet nie wiem kiedy Issac zniknął. 
- oczywiście- powiedziałam i pozwoliłam by złapał mnie za biodra- nie wiem czy dobrze robisz tańcząc ze mną,  no wiesz jutro wszycy będą o tym gadać- zauważyłam
-i tak by o tobie gadali, wyglądasz cudownie-powiedział a ja tylko się uśmiechnęłam.
- tylko nie podoba mi się twoja szyja aniołku- wyszeptał a po moim ciele przeszedł dreszcz. Zobaczył malinke.
- mam chłopaka to chyba całkiem normalna kolei rzeczy - zauważyłam a on się cały spiął
- na prawdę z nim sypiasz?-
- co to za pytanie Niall? Ty mi się nie spowiadasz z tych twoich zabawek- szlak! Miałam być miła!
- ostatnio sypiam tylko z tobą skarbie- znowu wyszeptał a ja powoli rozpływałam się w jego dotyku. Nie pozwalaj by cie znowu oczarował
- sypiałeś- poprawiłam go ale tym razem to on milczał.
- dalej jesteś zła?-
- nie. Powiedziałam ci prawdę i tyle przecież nie mogę cie winić za to że nic do mnie nie czujesz- nie wiem skąd we mnie ten przypływ odwagi. 
- Hope to nie tak, ja..- nie pozwoliłam mu dokończyć
- nie mów nic. Nie psujmy sobie wieczoru Niall- i w tym momencie piosenka się skończyła
- pójdę poszukać Issaca- wymamrotałam bo staliśmy i tak po prostu się na siebie gapiliśmy
- zerwij z nim- powiedział nagle a ja spojrzałam na niego zdziwiona
- odbiło ci?-
- mówiłem ci, że jesteś moja. Czemu nigdy nie słuchasz-
- a ty? Najpierw ze mną sypiasz a potem sypiasz z inną, prawda jest taka że lubisz się bawić Niall a ja nie chce być twoją zabawką. Jutro znowu ci zbrzydne gdy przyjdę w swoich zwykłych jeansach a nie w tym stroju, więc prosze cię daj mi szansę być z kimś kto chociaż mnie lubi- i odeszłam w swoją stronę a on w swoją.

- gramy w butelkę! - krzyknął gospodarz imprezy a ja westchnęłam. No halo?! Ile my mamy lat!?

W kółku siedziało z dwadzieścia osób,  idealnie na przeciwko mnie siedziała czwórka moich przyjaciół. Byłam pogrążona w myślach, ktoś się całował, ktoś robił pompki, Josh się rozbierał i nagle Stella całowała Issaca. Że co? Nie mogli się od siebie oderwać, poważnie jakby nagle odkryli, że są dla siebie stworzeni.
Josh nie był tym faktem oburzony tylko siedział i obserwował dekold dziewczyny, która siedziała obok. Niall spojrzał na mnie a ja odwróciłam wzrok. Przecież wiedziałaś idiotko że on ją kocha!
Gdy sie od siebie odsunęli cały czas patrzyli sobie w oczy. Tak po prostu wstałam i odeszłam, nie uciekłam po prostu nie chciałam się mieszać, nie chciałam by Issac czuł się nie swojo.
Wzięłam ze stolika piwo i od razu wypiłam prawie całe.
- niezłe tempo- powiedział Niall
- chcesz się ponabijać czy tylko przypadkiem przylazłeś napić się piwa?- spytałam
- przykro mi-
- wiedziałam co do niej czuł. To nawet nie był mój chłopak.  Odpuść- powiedziałam
- kłamałaś.. czemu?-
- przecież wiesz
- bądź dziś moim aniołkiem- zaschło mi w ustach
-nie ma wina! Niech ktoś zejdzie do piwnicy! - krzyknął gospodarz
-przyniosę! - krzyknęłam
- ja też- wyszeptał Niall prosto do mojego ucha,  przyspieszyłam aby zrozumiał że wcale nie chce aby za mną lazł. Piwnica była mała, ciemna i na prawdę przerażająca. Byłam w niej już nie raz, Nieustraszeni często pomagali godpodarzowi urządzać imprezy. 
- Niall tylko nie zamknij...drzwi- nie zdążyłam powiedzieć, a drzwi już były zamknięte. 
- ty debilu- warknęłam podchodząc do nich i pchając ile sił choć wiedziałam że to na nic.
- te drzwi można otworzyć tylko kluczem!- i chyba właśnie teraz to dopiero do niego dotarło bo razem ze mną zaczął pchać w drzwi, choć było jasne, że i tak się nie otworzą.
- utknęliśmy tu- i wcale mi się to nie podobało. 

Zostaw mnie (PM3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz