Josh
Dojechaliśmy do domu w ekspresowym tempie bo Niall obiecał Luke'owi i Julii, że wypyta Hope o wszystkie szczegóły, a ja obiecałem mu że to z nim załatwię.
- o co tak na prawdę chodzi? - spytałem gdy staliśmy już sami pod jej pokojem w żeńskim akademiku
- spałem z nią- powiedział a ja zamarłem, kiedy u licha znowu zaczęli ze sobą sypiać?
- to było twoje dziecko?- wstrzymałem oddech czekając na jego odpowiedź ale on tylko lekko pokiwał głową- czy wy jesteście nie normalni? wiedziałeś o tym? Nicole wiedziała? - zadawałem strasznie dużo pytań ale nie wiedziałem całkiem co mam o tym wszystkim myśleć.
Pukaliśmy w jej drzwi, które na nasze nieszczęście były zamknięte, ale nikt nam nie otwierał, blondynka nie mogła być na wykładach, ponieważ w niedzielę mamy wolne, więc gdzie u licha jest?
- szukacie Hope?- za naszymi plecami pojawiła się lokatorka dziewczyny, ale za chiny nie potrafiłem sobie przypomnieć jej imienia- wyszła niedawno, próbowałam jej wypytać gdzie idzie ale na nic, cała się trzęsła, ma jakieś problemy?- spytała ale nas już nie było koło niej, gdzie mogła pójść Hope?
- co teraz?- spytałem a on tylko wzruszył ramionami
- zabiła moje dziecko- powiedział - może lepiej że jej tu nie, co bym jej niby powiedział?-
- musiała to zrobić idioto! - warknąłem na niego- jeśli dziecko na prawdę jest twoje a ty możesz być jej bratem, poszlibyście siedzieć, a dziecko mogłoby być poważnie chore, czy ty w ogóle myślisz! jakim cudem wy znowu ze sobą spaliście ! mało wam! mówisz że nic do niej nie czujesz, a znowu się ruchaliście-
- nic do niej nie czuje, byłem pijany- przyznał - traktuje ją jak siostrę, nie pamiętam nawet jak to się stało- przyznał i usiadł na ławce pod akademikiem gdy po chwili zadzwoniła moja komórka
- halo?-
- Josh- powiedziała blondynka a ja odetchnąłem z ulgą
- gdzie jesteś Hope? wszędzie cię szukamy- powiedziałem
- ja nic nie zrobiłam, na prawdę, wierzysz mi?- płakała
- nie płacz, uspokój się i powiedz gdzie jesteś- poprosiłem-
- odwróć się- powiedziała rozłączając połączenie i faktycznie stała krok za ławką więc dokładnie słyszała o czym mówiliśmy
- Hope- od razu wziąłem ją w ramiona a Niall stał nieopodal patrząc na rozwój wydarzeń
- ja nie chciałam tego zrobić- płakała
- czemu nic mi nie powiedziałaś! miałem prawo wiedzieć- warknął a ona zszokowana odsunęła się ode mnie
- czemu niby miałam ci coś mówić? -
- mogłem zostać ojcem do chuja! - warknął, stali metr od siebie mrożąc się wzrokiem gdy nagle blondynka zaczęła się śmiać.
- nie byłam w żadnej ciąży, pomogłam tylko komuś, potrzebowali osoby pełnoletniej do dokonania aborcji, poszłam tam z nimi, podpisałam papiery i wyszłam, nie chciałam tego robić, ale ona nie miała nawet szesnastu lat- powiedziała
- moment, ale czemu wzięłaś winę na siebie ?- zdziwił się Niall
- chyba że ... chodziło o kogoś kto siedział z nami przy stole?-
- nikt nie może się dowiedzieć- poprosiła błagalnym tonem- Nathaniel ma przed sobą całe życie, rodzice nigdy mu nie wybaczą tego, że zabili to dziecko, ja i tak jestem na straconej pozycji w tej rodzinie, więc nie mam co się przejmować- powiedziała
Patrzyli na mnie jakbym była jakaś nienormalna, miałam dość ostatnich wydarzeń chciałam tylko położyć się do łóżka i spać jakieś dwa dni.
- Nathaniel i Emma?- Niall usiadł koło mnie i Josh'a na ławce
- była w trzecim tygodniu- wyszeptałam- bałam się że jeśli nie podpisze im tych papierów dziewczyna zrobi sobie krzywdę, nie miałam wyjścia - powiedziałam a Josh lekko pokiwał głową na znak że rozumie
- przepraszam za Nicole- powiedział nagle Niall a ja byłam w szoku- słyszałem waszą całą rozmowę i to, że to ona zaczęła waszą kłótnie, powinienem wiedzieć że ty nigdy nikogo nie bijesz- przyznał a ja wzruszyłam tylko ramionami
- pójdę już, muszę ochłonąć, przespać się trochę i pouczyć, do zobaczenia- odeszłam od nich i poszłam wprost do pokoju, na szczęście nie było już mojej współlokatorki więc położyłam się i po chwili usnęłam.
***
Josh
Przez cały następnym tydzień nie widzieliśmy Hope nigdzie, jeśli była na uniwerku to skutecznie nas unikała, nie pojawiła się na żadnej imprezie organizowanej przez nasze bractwo a były praktycznie codziennie
- masz kontakt z Hope?- spytałem Danny'ego ale on tylko pokiwał głową przecząco i wrócił z powrotem do całowania jakiejś rudej pierwszoklasistki. Ten dom to jeden wielki burdel.
- za tydzień jest ślub tej waszej kumpeli, tam na pewno ją zobaczysz- od kiedy Nicole stała się taka miła? zwłaszcza na imprezach bywała sukowata, bo musiała pokazać ludziom swoją pieprzoną pozycję - Niall idziemy do ciebie?- spytała gładząc jego policzek a chłopak tylko lekko pokiwał głową na znak, że się zgadza
- A to nie ona?- spytał Danny patrząc na wejściowe drzwi, jednak cały czas na kolanach miał rudowłosą dziewczynę. Faktycznie w drzwiach obok naszego ochroniarza- Aleksa, stała Holi. Nie wyglądała jakby przyszła na imprezę, w za dużym dresie rozglądała się po pomieszczeniu, jakby czegoś szukała. Gdy jej wzrok padł na nas, uśmiechnęła się lekko i ruszyła w naszą stronę
- pogadamy?- spytała patrząc tylko na mnie a ja po prostu wstałem i ruszyłem za nią do kuchni, zostawiając resztę w osłupieniu
- gdzie byłaś cały tydzień?- spytałem - martwiliśmy się -
- potrzebuję kasy Josh- powiedziała wprost a ja zdziwiłem się całkowicie- rodzice zablokowali mi wszystkie karty, zanim dostanę pierwszą wypłatę minie miesiąc a potrzebuje zapłacić za akademik- powiedziała ze szklistym wzrokiem
- co? czemu to zrobili? Niall wie?- spytałem
- nie i niech tak zostanie potrzebuje dwie stówy, wszystko oddam pod koniec miesiąca- powiedziała
- czemu u licha zablokowali ci konta?
- jestem nieodpowiedzialna, to ma mnie nauczyć samodzielności czy coś w tym rodzaju, no nie ważne-
- masz prace?- spytałem podając jej kasę z portfela
- mam, pójdę już, muszę zrobić przelew za akademik, dziękuje - powiedziała, ale zatrzymałem jej w pół kroku
- co to za praca?- spytałem a ona uśmiechnęła się lekko
- wyluzuj Josh, oddam kasę pod koniec miesiąca- i zniknęła a po chwili w kuchni pojawił się Niall, wiedziałem że był ciekaw co chciała dziewczyna ale co niby miałem na szybko powiedzieć?
- ma kłopoty?- spytał zmartwiony, gdzie zgubił Nicole
- nie mam pojęcia Niall- przyznałem- była jakaś dziwna, chciała numer do Stelli bo usunęły jej się kontakty- skłamałem
***
CZYTASZ
Zostaw mnie (PM3)
Teen FictionPowiadają, że nie daleko pada jabłko od jabłoni prawda? *** - Hope nie będę powtarzać dwa razy! zbieraj się jedziemy do wujka Tom'a- krzyknęła matka już chyba setny raz, czy ona kiedyś się wreszcie odczepi - nigdzie nie jadę, nie jeśli wujek Matt...