Troszke utknęłam z rozdziałem ale już wracam ❤
- nie mam dla Pani dobrych wiadomości - oznajmił lekarz przeglądając moje wyniki badań a mi całkowicie zaschło w gardle- nie jest Pani w ciąży - dodał po chwili
- co Pan mówi! To jest świetna wiadomość - uśmiechnęłam się
- nie jest Pani w ciąży ale Pani wyniki są fatalne, ciężka anemia powoduje za duże obciążenie dla nerki w dodatku jest Pani bardzo odwodniona. Jeszcze dziś proszę pojawić się w szpitalu, musimy zrobić szczegółowe badania-
- jakie badania? Nic mi nie jest- powiedziałam
- powiem Ci wprost. Nie pociągniesz długo z takimi wynikami - powiedział lekarz i dał mi natychmiastowe skierownie na badania- na prawdę proszę przyjść jeszcze dziś. Nie chce zapeszyc ale możliwe, że trzeba będzie szukać nowego dawcy z nerką- dodał a ja tym razem na prawdę się przestraszyłam. Wyszłam z gabinetu lekarskiego bardzo żałując, że nie powiedziałam nikomu o badaniach. Teraz nie musiałabym być tu sama jak palec.Pierwszy raz od dłuższego czasu nie miałam pojęcia co robić, przecież jutro zaczyna się tydzień mody w Londynie i to ja mam zacząć jeden z najważniejszych pokazów.
- co powiedzieli?- przede mną stał Niall, skąd u licha wiedział że jestem na badaniach- jesteś w ciąży? Z Joshem tak?- spytał gdy zobaczył że z moich oczu płyną łzy
- nie płacz kochanie, razem damy radę- dodał
- nic nie rozumiesz, nie jestem w żadnej ciąży! - warknęłam
- to chyba dobrze tak? Nie chciałaś przecież dziecka - zauważył a ja już rozpłakałam się na dobre
- tylko mi nie mów że to trojaczki- zaśmiał się na swój głupi żart a ja usiadłam na ławce pod szpitalem.
- chcą mnie położyć na kilka dni w szpitalu, Lena mnie zabiję Niall, ja nie wiem co mam robić -
- czekaj czekaj, czemu? Czemu chcą Cię położyć ?!- podniósł nieco głos
- nerka- wyszeptałam a on przeklnął tak głośno, że aż podskoczyłam
- mówiłem, że tak to się skończy! Jedziemy do ciebie, spakujesz się a później zawioze Cię na oddział-
- oszalałeś?! Ja mam kontrakty! Skoro z nerką i tak jest źle to tydzień nie zrobi różnicy -
- Ty jesteś nienormalna czy jak!? Pójdziesz do tego lekarza jeszcze dzisiaj! Jeśli nie to osobiście zadzwonię do Luke'a- warknął
- chcesz mnie szantażować moim ojcem? Może ja powinnam teraz walnąć jakiś tekst o tym że jak się nie odjebiesz to zadzwonię do Nicole i o wszystkim jej opowiem- krzyknęłam w złości
- serio Holi? I co jej powiesz?- spytał wciąż spokojnie
- co się z tobą stało Niall? Gdzie jest ten wieczny dzieciak, który tylko szukał okazji do imprezowania?-
- a co z Hope? Dla której rodzina i przyjaciele byli ważniejsi niż kasa- zabolało
- dalej są ważni! To moja praca! -
- tak bardzo Cię pochłonęła że już nie potrafisz normalnie żyć ! -
- więc mi pokaż! Pokaż jak mam żyć ! Bo za każdym razem gdy próbuje to boli coraz bardziej!- krzyknęłam- wolę być pracoholiczką bez uczuć niż za każdym razem obrywać po dupie!- krzyknęłam
- jesteś bezpieczna! Już zawsze będę obok!-
- zawsze? Dopóki nie przyjdzie następna laska pokroju Nicole ! Zawsze tak było, czemu teraz u licha miało by się to zmienić!-
- Bo Cię kocham psycholko- krzyknął
- że co?!- odwróciliśmy się a za naszymi plecami stała Nicole- to jakiś chory żart tak?-
- skarbie posłuchaj - zaczął
- skarbie?- spytałam zawiedziona ale widząc ich miny po prostu machnęłam ręką i odeszłam szybko do jedynej taksówki, która stała pod szpitalem.***
Próbował się ze mną skontaktować, wielokrotnie, ale ja nie miałam zamiaru słuchać. Po tygodniu mody, od razu udałam się do szpitala, nie mówiąc o tym nikomu.
- musimy zadzwonić do kogoś z Pani rodziny, może Pani w każdej chwili stracić przytomność, ktoś musi tu być - poinformowała pielęgniarka
- sama zadzwonię do rodziców - powiedziałam leżąc na szpitalnym nie wygodnym łóżku
- trafiła już Pani na listę oczekujących do przeszczepu- dodała i wyszła. Potrzebowałam Nowej nerki. Zadzwoniłam do mamy, nie wiedząc całkowicie co jej powiedzieć, ale potrzebowałam mieć kogoś obok.
- Hope? Coś się stało?- spytała od razu a mnie zakuło serce, no tak, zawsZe jak dzwonię to coś musi się dziać. Jestem najgorszą córką na świecie.
- mamo, potrzebuję nerki- udało mi się wydusić i nie musiałam długo czekać, bo już po upływie piętnastu minut do sali weszli moi rodzice. Mama miała oczy pełne łez, a ojciec pomimo że starał się być opanowany to cały się trząsł.
- jak to się stało - powiedziała płacząc
- mamo nie pomagasz - zauważyłam
- przepraszam, Jezu przepraszam wszystko będzie dobrze, coś wymyślimy - powiedziała ale widziałam w jej oczach wahanie, wiedziała jakie są rokowania gdy ktoś kolejny raz ma przechodzić przeszczep jakiegoś organu.- spróbujemy złagodzić stan zapalny nerki lekami, jednak, jeśli się nie uda, potrzebna będzie nerka- powiedział lekarz bardziej do moich rodziców niż do mnie
- na co czekacie?- spytałam dość nie miło
- konieczna jest zmiana diety i stylu życia, ile jeszcze posiłków dziennie? - spytał lekarz
- pięć - skłamałam, nauczyłam się takich odpowiedzi na pamięć, w wywiadach zawsze o to pytali. Zawsze pytali co robię, że moja waga jest cały czas taka sama. Prawda jest taka, że czasem jem nawet dwa posiłki w ciągu dnia, czasem nawet jeden, a innego dnia pije tylko jakieś soki między krótkimi przerwami na planie zdjęciowym
- ile godzin śpisz?- u kolejne nie wygodne pytanie
- około siedmiu- kolejne kłamstwo
- musisz być z nami szczera- odezwała się pielęgniarka
- dobrze, czasem sypiam trochę mniej, pracuje, więc to normalne - dodałam już nieźle ziirytowana. Co jest nie tak z tymi lekarzami? Za co im płacą?
- możecie zacząć mnie leczyć ?- spytałam
- anorektyczki nie klasyfikują się do przeszczepów. Musimy wiedzieć czy jest Pani zdrowa - powiedział lekarz i teraz już nie wytrzymałam
- jestem modelką ! Widział Pan kiedyś grubą modelkę?! Nie mam żadnej anoreksji czy innego gówna!- opadłam na poduszkę tracąc resztki sił.
- podam leki dożylnie, a Pani niech się prześpi- powiedział tylko podłączając mi kroplówkę.- czemu do mnie nie zadzwoniłaś?- gdy wyszedł lekarz do sali od razu wszedł Niall, całkowicie nie przejmował się moimi rodzicami.
- myślałam, że to jasne, że nie chce Cię widzieć - powiedziałam po prostu
- zerwałem z nią. Wezmę rozwód. Liczysz się tylko Ty - powiedział
- że co?!- mój ojciec był cały czerwony i matka też nie skakala z radości
- nie jesteś jego ojcec. To nie jest mój brat. Tamten papier był podrabiany - powiedziałam na jednym wdechu, a starszy nie chcąc słuchać o co w tym wszystkim chodzi po prostu wyszedł
- zajrzę później - powiedziała mama i wyszła za nim.
- nie kłamałem. Chce być tylko z tobą-
- A Nicole? A Emma ? A więzienie?!- krzyknęłam
- teraz liczysz się tylko ty- powiedział- lekarz kazał Ci spać - zauważył delikatnie głaskając mnie po włosach
- boję się spać. Boję się, że wstane a Ciebie nie będzie. Nie będziesz mój, a to wszystko będzie tylko snem- powiedziałam
-wszystko będzie dobrze Hope. Nie pójdę do więzienia, a ta suka nie odbierze mi córki -
- jest bardzo podobna do Ciebie - przyznałam zamykając
- to prawda-
- nie trudno mi będzie ją kochać, skoro jej tate kocham całe życie- wyszeptałam i odleciałam całkowicie w piękny sen.
CZYTASZ
Zostaw mnie (PM3)
Ficção AdolescentePowiadają, że nie daleko pada jabłko od jabłoni prawda? *** - Hope nie będę powtarzać dwa razy! zbieraj się jedziemy do wujka Tom'a- krzyknęła matka już chyba setny raz, czy ona kiedyś się wreszcie odczepi - nigdzie nie jadę, nie jeśli wujek Matt...