Na zewnątrz było już ciemno, a ja siedziałam w centrum miasta przy fontannie. To było ulubione miejsce Nieustraszonych, jednak o tej godzinie moi przyjaciele już dawno śpią. Musiałam się napić, gdy pije mój umysł nie myśli o tych wszystkich rzeczach które się dzieją w okół. Dlatego kończę już kolejne piwo, a w torebce czeka na mnie jeszcze setka czystej na dokładkę. Boże na prawdę popadam w alkoholizm.
Wyciągnęłan telefon i zastanawiałam się chwilę do kogo zadzwonić jednak w tej chwili to ktoś dzwonił do mnie.
- halo?- odebrałam
- Hope? Gdzie jesteś? Właśnie się dowiedziałem co się stało. Przykro mi mała- powiedział a ja wiedziałam że wcale nie było mu przykro.
- Niall proszę nie teraz- powiedziałam i z moich oczu znowu poleciały łzy
- płaczesz po nim? On wyrządził ci tyle krzywd- powiedział a ja się rozłączyłam. Nie rozumiał, tak samo jak wszyscy inni.
Dochodziła dwudziesta druga, więc wstałam i powoli zaczęłam kierować się w stronę domu Hulk'a. Nie wiem gdzie indziej teraz mogłabym pójść bo ani do domu ani do nikogo z Nieustraszonych nie mam ochoty. Napisałam krótkiego smsa do taty z treścią gdzie będę i wstałam z fontanny od razu na kogoś wpadając.
- Mark? Co tu robisz?- spytałam widząc przyjaciela.
- chodzi o Niall'a- zaczął a mi zimny dreszcz przeszedł po ciele
- co z nim?- spytałam niby od niechcenia.
- znajomy znajomego Dan'a twierdzi że Niall wczoraj kupował od Nordsona Amfe- mówił tak szybko, że ledwo go zrozumiałam ale jednak... zrozumiałam
- że co? Niall ćpa? Nie może ćpać! Za niedługo ma zawody, na zawodach zawsze robią testy! Czy on oszalał?to przez Marry?! Tak to na pewno przez nią! - warknęłam wpadając w istny słowotok.
- uspokój sie, nawet nie wiem czy to prawda. Ty to wypiłaś?- spytał pokazując na puste puszki leżące obok nas. Udałam że tego nie słyszę
- ruszajmy do niego- powiedziałam
- nie mogę, jeśli nie będzie mnie za jakiś kwadrans w domu starszy znowu wlepi mi jakąś durną kare- powiedział i po chwili już zniknął. Skąd w ogóle wiedział gdzie mnie szukać? Jestem aż tak przewidywalna?
Przecież Niall przed chwilą do mnie dzwonił, nie mógł być na haju, poznałabym to prawda? Wyciągnęłam telefon i wystukałam numer do przyjaciela.
- Hope? - odebrał praktycznie od razu a ja w ogóle nie obmyślałam tego co powinnam powiedzieć.
-Niall- wyszeptałam od razu zmieniając głos
- co jest mała?-
- chcą mnie wysłać do ośrodka Niall-
- gdzie jesteś? Pogadajmy- powiedział a ja uśmiechnęłam się chytrze.
-moge wpaść?-
***-Holi? Twoja mama wie że tu jesteś? - wujek Matt zaczął kazanie jak tylko otworzył mi drzwi
-- nie. Muszę koniecznie zobaczyć się z Niall'em- powiedziałam
- stało się coś? - spytał
- mogę zostać u was na noc wujku? Niall zerwał z Marry i potrzebuje mojego wsparcia- powiedziałam
- to dlatego tak dziwnie się dziś zachowywał..napisze do Julii ze u nas nocujesz- powiedział, a ja udałam się do pokoju kuzyna.
W pokoju panował mrok więc delikatnie zapaliłam lamke znajdującą się tuż przy biurku i rozejrzałam się po pokoju. Panował tu istny chaos, no w sumie tu zawsze panował chaos, ale dziś to już lekka przesada. Ubrania chłopaka rozwalone były po całym pokoju, na biurku leżał stos talerzy i kilka kartonów po pizzy, jego gitara, która zawsze stała w kącie przy oknie teraz leży na środku pokoju a na niej kilkanaście białych pognieconych kartek. Pisał piosenkę? Rozejrzałam się dokładniej i dopiero teraz dojrzałam że siedzi na parapecie okna i mi się przygląda. Wyglądał tak jak zawsze, nic nie wskazywało na to, że jest pod wpływem jakiegoś gówna.
- to był wkręt- nagle mnie oświeciło, jak mogłam być tak głupia?
- inaczej nigdy nie zgodziłabyś się tu przyjść- zauważył i wstał podchodząc do mnie
- i słusznie bo właśnie stąd wychodzę- warknęłam lecz gdy chciałam zrobić choć jeden malutki kroczek on stanął przede mną zasłaniając mi drogę.
- zostań- powiedział tylko a moje nogi w ułamku sekundy odmówiły mi posłuszeństwa więc usiadłam na skrawku jego łóżka, na prawdę to był skrawek bo część mojego tyłka wisiała sobie nad pół metrową przepaścią.
- chcesz pogadać?- spytał a ja otworzyłam oczy szeroko ze zdumienia.
- nie wiem -
- jutro masz identyfikację zwłok tak?- spytał a ja tylko lekko pokiwałam głową
- chcesz żebym tam z tobą poszedł? - spytał a ja otworzyłam oczy jeszcze szerzej. To był właśnie Niall jakiego ostatnio tak bardzo mi brakowało.
- jesteś pewien, że chcesz? -
- nie wiem ale wiem na pewno, że sama tam nie pójdziesz- i usiadł obok mnie, jednak zachowując znaczącą odległość.
- domyślasz się kto to mógł zrobić? - tym razem wykonałam przeczący ruch głowy.
- ja go praktycznie nie znałam- przyznałam.
- a jednak po nim płaczesz- zauważył
- mimo wszystko to był na prawdę porządny facet-
- taaaaa który faszerował cię jakimiś tabsami i chciał zgwałcić- zabolało.
-my nie wychowaliśmy się w domu dziecka Niall! On całe swoje życie planował zemstę, zemstę na mojej matce, która zabiła mu brata. Ciekawe jaki ty byłbyś na jego miejscu-
- nigdy bym cię nie skrzywdził Hope- powiedział a ja to przemilczałam bo akurat w tym momencie zadzwonił jego telefon a on zniknął w łazience odbierając.Po chwili wyszedł z niej mega zadowolony.
- połóż się mała, nie wiem czy wrócę na noc- powiedział ubierając na siebie czarną bluzę. - idziesz gdzieś? -
- pamiętasz te pierwszoklasistke z budy? Zaprosiła mnie na drinka- cieszył się jak dziecko. Jak dziecko które dowiaduje się o nowej zabawce. Tylko czemu to tak boli?
- wszystko ok?- spytał. No tak za długo myślisz idiotko.
- tak tak. Spadaj już - powiedziałam a on tak po prostu wyszedł.
CZYTASZ
Zostaw mnie (PM3)
Novela JuvenilPowiadają, że nie daleko pada jabłko od jabłoni prawda? *** - Hope nie będę powtarzać dwa razy! zbieraj się jedziemy do wujka Tom'a- krzyknęła matka już chyba setny raz, czy ona kiedyś się wreszcie odczepi - nigdzie nie jadę, nie jeśli wujek Matt...