- i chcesz spędzić z nimi godzinę w jednym wozie? Jesteś pewna?- spytał Maks i co miałam powiedzieć?
- Nicole zaproponowała, że mogę jechać z nimi zamiast tłuc się pociągiem to miłe z jej strony- zauważyłam
- chce Cię postawić przed murem, chce żebyś cały czas miała u niej dług - dodał Phill i im bardziej o tym mówili tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że mają rację.
- więc mam jechać pociągiem? Może pojedziecie ze mną ? Stella zaprosiła mnie z osobą towarzyszącą -
- skarbie przecież wiesz, że jutro mamy lot do Kanady, może weźmiesz Dannego? Wydaje się całkiem spoko gościem - zastanowił się Maks
- właśnie sama mówiłaś że nawet nic nie próbował a spaliście w jednym łóżku- nie wiem czy branie Dana to dobry pomysł, ale nie chce jechać tam sama, nie chce być tam sama i na to wszystko patrzeć.
- spytam go - powiedziałam i wybiegłam z domu modląc się żeby był w domu bo nie miałam do niego nawet numeru telefonu.- modliłam się żeby Cię znaleźć - powiedziałam gdy spotkałam go na schodach uczelni
- mów dalej, zapowiada się całkiem sympatyczna rozmowa- zaśmiał się a ja już miałam pewność że chce żeby pojechał ze mną na ten ...wieczór panieński? Chuj wie tak na prawdę jak to nazwać.
- szukasz Nice'a? Oni się pakują, jadą jutro na jakąś imprezę- powiedział
- wiem, chciałbyś też na nią pojechać ze mną?- spytałam na jednym wdechu a on spojrzał mi prosto w oczy i znowu mocno się uśmiechnął
- jako osoba towarzysząca?- spytał
- no tak-
- nie wiem czy znajdę teraz na szybko jakiś hotel-
- bez sensu, będziesz spał ze mną, w sensie no już spaliśmy razem więc jeśli Ci to nie przeszkadza- zaczęłam bardzo się jąkać a on po prsotu się zaśmiał
- wyluzuj mała a twój ojciec? Niall opowiadał o nim straszne historie - wyznał
- powiemy że jesteś gejem- zaśmiałam się ale mu nie było do śmiechu
- no dobra powiemy że się spotykamy tak? Jestem pełnoletnia mogę mieć chłopaka, nawet na niby- i uśmiech spowrotem zawitał na jego twarzy
- jutro po ósmej bądź na dworcu-
- pojedziemy moim wozem, a nie jakimś pociągiem- puścił mi oczko i już po chwili go nie było***
Josh
- to dziwne, że twoja siostra wolała jechać pociągiem niż z nami- powiedziała Nicole gdy tylko rano weszliśmy do samochodu, dobrze że to tylko ponad godzina drogi bo nie wiem czy dłużej bym z nią wytrzymał, jak u licha Niall ją znosi?
- proponowałaś jej transport?- zdziwił się Niall
- no tak, jak zaprosiła mnie na te imprezę powiedziałam że możemy jechać wspólnie ale ona stwierdziła że woli pociąg - zauważyła Nicole która była dziś naszym kierowcą.
- znowu się pokłóciliście?- spytałem Niall'a w prost a Nicole od razu na nas spojrzała
- znowu? Nie dogadujesz się z siostrą?- zdziwiła się brunetka
- to nie jest moja siostra! - warknął Niall nagle i nałożył słuchawki na uszy nie chcąc więcej z nami rozmawiać- nie wiedziałam, że masz taki wóz- z każdej strony obserwowałam piękny czarny kabriolet- możemy opuścić dach?- spytałam
- jest październik- zauważył
- i jakieś dwadzieścia stopni, nie daj się prosić- powiedziałam i od razu gdy weszliśmy do wozu, chłopak opuścił dach.
- powiedziałaś rodzicą że będziesz miała gościa ?-
- tak. Wczoraj do nich dzwoniłam, nie mają nic przeciwko- powiedziałam- tylko wiesz... Co na to Niall i Josh? Kumplujesz się z nimi, a nie powiedziałeś im, że jedziesz ze mną- zauważyłam
-Niall pewnie się wścieknie, ale mu przejdzie, jak to właściwie jest z wami? Nie zachowujecie się jak rodzeństwo - powiedział cały czas patrząc na drogę
- to dłuższa historia -
- mamy czas - powiedział
- przyjaźniłam się z nim od małego, nasi rodzice są dobrymi przyjaciółmi, półtora roku temu coś zaczęło się zmieniać, zbliżyliśmy się do siebie i nagle okazało się że Niall jest adoptowany i mój ojciec może być też jego ojcem- powiedziałam w skrócie
- może? Nie sprawdziliście tego?- zdziwił się
-Niall nie chce, siłą nikt go nie zmusi- westchnęłam- zmieńmy temat zgoda?- i zaczęliśmy gadać o wszystkim co tylko ślina nam niosła na język. Nawet nie wiem kiedy a już parkowaliśmy pod moim domem.
Nie przewidziałam tylko jednego, że już na starcie w moim domu będzie impreza, gdy tylko otworzyłam drzwi stanęłam jak wryta widząc przed sobą wszystkich przyjaciół rodziny a nawet Stelle z Issaciem.
Dziewczyna od razu rzuciła mi się na szyję
- cieszymy się że już jesteście - powiedział mój ojciec choć po jego minie widziałam że to matka go zmusiła aby był miły dla mojego "chłopaka".
- co to za okazja?- spytałam
- idziemy na grila do Hany, chcieliśmy tylko was przywitać i prosić aby dom był w jednym kawałku- poinformowała mnie mama i faktycznie po chwili w domu zostaliśmy tylko ja, Danny, Stella, Issac i Mark.
- Niall i Josh zaraz przyjdą, a ja mam w torbie zapasy na dzisiejszy wieczór - powiedział Mark
- przecież impreza jest dopiero jutro-myślałam, że spotkam ich dopiero jutro w klubie Hulk'a.
- tak ale przecież mogą wpaść dzisiaj, nie widzieliśmy ich tyle czasu- powiedziała Stella.
- ja ich niestety widuje codziennie- przyznałam
- nie zaczynaj Hope błagam, Nie chce tu żadnych awantur- powiedział Mark a ja westchnęłam- chodź Danny pokaże Ci mój pokój- nie chciałam tam stać i czekać jak na ścięcie.
- denerwujesz się - zauważył Danny gdy usiedliśmy na moim łóżku, nic się tu nie zmieniło, może tylko tyle że było tu czyściej niż zazwyczaj.
- to prawda, i Ty też powinieneś- zaśmiałam się a on spojrzał na mnie zdziwiony
- to trochę nie fajne bujać się w kolesiu który może być twoim bratem co?- zamurowało mnie
- co?- nie rozumiałam
- ja za to bujam się w dziewczynie kumpla, która nie widzi świata po za nim - zaśmiał się- dlatego przyjechałem-
- bujasz się w Nicole? W tej suce?!- zdziwiłam się - Jezu... przepraszam ale ona jest taka... A ty taki... - nie umiałam się porządnie wysłowić
- spokojnie dobrze wiem że jest suką- zaśmiał się - umiesz się zakochać w dwie minuty?- spytał a ja nie do końca zajarzylam o co mu chodzi
- udawajmy serio zakochanych. Wtedy nie będzie tak bolało- powiedział
- na pewno? Dla mnie to nie problem, i tak jestem Ci winna przysługę że zgodziłeś się ze mną jechać - powiedziałam i tak po prostu przyciągnęłam go do siebie całując. Momentalnie znalazłam się pod nim, leżąc na łóżku. Miał takie ciepłe przyjemne usta.
- chodźcie na dół przyjechali - do pokoju wparowała Stella i od razu wyszła krzycząc że przeprasza a my zaczęliśmy się po prostu śmiać.Josh.
- dobrze was widzieć- powiedział Issac i uściseliśmy sobie dłonie
- jestem Nicole- powiedziała dziewczyna i przywitała się z wszystkimi po kolei.
- pijecie piwo czy coś mocniejszego?- spytał Mark gdy zasiedliśmy do stołu, po chwili Stella zbiegła ze schodów całkiem czerwona
- I co idą już?- spytał Mark
- kto idzie?- zdziwił się Niall
- są zajęci- zaśmiała się Stella
- ale kto?- spytalem coraz bardziej ciekawy
- no Holi z tym swoim chłopakiem- powiedział Issac i jak na zawołanie na schodach pojawiła się Hope w towarzystwie. .. kurwa.... Danny?- Danny?!- Niall aż podniósł się z krzesła ale usiadł spowrotem nie chcąc robić przedstawienia.
- siema- powiedział i usiadł wraz z Hope na przeciwko nas.
- dlatego chciałaś jechać sama- zaśmiała się sztucznie Nicole
- spotykacie się?!- spytałem
- Nicole namówiła mnie żebym dała mu szanse- powiedziała a my zszokowani spojrzeliśmy na Nicole.
-wiedziałam, że będą do siebie pasować - ucieszyła sięNa początku było strasznie sztywno, jakby siedzieli przy tym stole sami obcy ludzie ale z ilością alkoholu całkiem przestało nam to przeszkadzać.
CZYTASZ
Zostaw mnie (PM3)
Fiksi RemajaPowiadają, że nie daleko pada jabłko od jabłoni prawda? *** - Hope nie będę powtarzać dwa razy! zbieraj się jedziemy do wujka Tom'a- krzyknęła matka już chyba setny raz, czy ona kiedyś się wreszcie odczepi - nigdzie nie jadę, nie jeśli wujek Matt...