34

4K 140 2
                                    

- Jak to się bałaś..?- zapytał po chwili
- Normalnie... Bałam się tego, że chcecie mnie zabić, że mnie nie przyjmiecie i będziecie kazali mi się wynosić - powiedziałam cicho bo czułam że zaraz zasnę.
- Dobranoc księżniczko - powiedział cicho Erick
- Dobranoc małpko - powiedziałam i wtuliłam się w jego nagi tors, a on mnie mocniej przytulił.

Rano gdy się obudziłam Erick jeszcze spał więc postanowiłam wstać i zrobić wszystkim śniadanie. Skąd wiem, że ktoś już tego nie zrobił? Jest za wcześnie na to aby oni wstali. Poszłam do swojego pokoju odsłonić okno. Nie przebierałam się bo jestem zbyt leniwa, a znając życie chłopaki z tatą będą kazali mi iść się położyć. Gdy zeszłam na dół do kuchni zastałam tam rozbite okno a nie daleko krzesła był kamień z karteczką. Postanowiłam tego nie ruszać i nawet do tego nie podchodzić więc pobiegłam do pokoju w którym dzisiejszej nocy spałam po Erick'a.
Gdy weszłam do pokoju ten sobie jeszcze spał.
- Erick wstawaj - powiedziałam i rzuciłam się na niego. Ten dalej spał. Kto ma tak głęboki sen.
- Erick!!- zakrzyczałam. Nadal nic. Postanowiłam zmienić taktykę
- Erick ktoś się włamał do domu i chce mnie uprowadzić!!- jak to powiedziałam to od razu się podniósł.
- Kim jest ten skurwiel?!!- zadarł się
- Nikim mamy problem- powiedziałam spokojnie
- Jaki masz problem żeby mnie nudzić o 5 rano?!!!- znowu się zadarł
- A może taki, że w kuchni jest wybite okno a niedaleko niego jest kamień z jakąś pierdoloną karteczką!- powiedziałam już mniej spokojnie niż wcześniej
- Tobie się nic nie stało?- zapytał i zaczął mnie oglądać czy nic mi się nie stało.
- Nic mi nie jest ale chodź już - powiedziałam i wstałam z łóżka
- Okey - powiedział. On też nawet nie ubierał bluzki bo od razu pobiegł na dół
- Idź po resztę ja będę czekać na dole - powiedział jeszcze przed schodami. Tak jak powiedział poszłam obudzić resztę i też musiałam powiedzieć to samo w każdym wypadku bo tak to by nie wstali. Gdy wszyscy byli na nogach od razu ruszyli do kuchni nikt oczywiście nie zakładał koszulki bo po co? Nawet tata uwierzcie, że każdy z nich ma kaloryfer i nie przeszkadza mi to, że widzę ich bez koszulek bo to jest tutaj norma tak samo ja jak nie noszę spodni tylko chodzę w długich bluzkach któregoś z nich.
- E-e-e księżniczko na dole jest zimno a ty masz zamiar iść tylko w bluzce? - zapytał tata
- Nooo tak - odpowiedziałam i miałam już wychodzić ale tata złapał mnie za rękę i kazał wziąć jakąś jego bluzę.
- No i teraz możesz iść - powiedział. Przytuliłam go a on pocałował mnie w czubek głowy. Po paru minutach stania tak postanowiliśmy iść do kuchni. Gdy byliśmy już w pomieszczeniu gdzie nie było okna chłopcy stali błądzi jak ściana a Bob trzymał w ręce karteczkę.
- Co jest?- zapytał tata i podszedł po tą kartkę i sam zaczął czytać
- O kurwa - powiedział i zaraz sam był też blady a to się mu nie zdarzało.
- Co tam jest napisane? - zapytałam

Jeśli chcesz żeby tej suce się nic nie
stało masz zrezygnować z gangu i zostawić ich wszystkich tutaj. Samych.

Gdy to przeczytał byłam w szoku.
- Nie zamierzasz tego zrobić prawda...?- zapytałam po chwili
- Nie mam innego wyjścia księżniczko - powiedział cicho a ja zaczęłam płakać.
- Nie możesz!!- zaczęłam krzyczeć
Gdy tata chciał mnie przytulić ja uciekłam do swojego pokoju.

Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Przepraszam, że nie było go wczoraj ale jestem chora i nie miałam siły. Chciałam wam powiedzieć, że w listopadzie będzie opublikowana moja nowa książka. Myślę, że wam się spodoba. Dziękuję za przeczytanie rozdziału.

Życie w gangu(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz