0

1.2K 30 13
                                    

Cześć! Jestem Kasia, ale wszyscy mówią na mnie Katy i chciałabym Wam opowiedzieć moją historię... Ale żeby to zrobić musicie poznać mnie i moją rodzinę...

Może zacznę od, że kiedy cała historia się zaczyna (a było to 2 lata temu) miałam 14 lat. Lubiłam bawić się i imprezować. Jeżeli chodzi o sprawy materialne nigdy mi niczego nie brakowało, matka była projektantką mody, a ojciec dyrektorem wielkiej firmy. Byłam popularna w szkole i dosyć lubiana... Przynajmniej w pewnym gronie, ale o tym później. Większość moich znajomych zadawała się że mną ze względu na moją mamę która jak się zapewne domyślacie była popularna wręcz sławna.

Jest jeszcze pewien mały szczegół o którym zapomniałam wspomnieć... Pochodzę z wielodzietnej rodziny, mam szóstkę rodzeństwa. Teraz trochę o nich.

Najstarsze są Monika i Marika, są bliźniaczkami i kiedy historia się zaczyna mają po 18 lat. Uczęszczały do liceum, ale Monika była także aktorką serialową, natomiast Marika modelką pracującą dla naszej rodzicielki.

Następną osobą jest Czarek. Miał 16 lat i chodził do liceum o profilu plastycznym. Był, a właściwie nadal jest jednym z moich lepszych przyjaciół. Mówiłam mu praktycznie wszystko bez obawy, że naskarżyłby rodzicom.

Jest także Ola i Kinga. Ola miała 10 lat, a Kinga 9. Ola chodziła do klasy sportowej. Jest świetną sportsmenką. Kinga ma inny talent, gra na pianinie.

No i najmłodszy z rodziny Trynkowiaków( Tak nazywam się Katarzyna Trynkowiak) czyli Franek. Miał on lat 4. Bardzo lubił dinozaury. Teraz już z tego wyrósł ale doskonale pamiętam jak kiedyś za nimi szalał. Oprócz tego ma on talent literacki. Jeżeli w ogóle można mówić o takim talencie w wieku 4 czy 7 lat, ale Franio pomimo swojego wieku pięknie recytuje wiersze lub sam układa krótkie rymowanki.

No i to cała moja rodzinka. Dopowiem jeszcze tyle że gdy ta opowieść się zaczyna tak naprawdę nie przepadałam za moim młodszym rodzeństwem. Tak serio to lubiłam tylko Czarka. Monikę i Marikę miałam głęboko w poważaniu, ale nie można uznać, że ich nie lubiłam po prostu były dla mnie totalnie neutralne.

No a jeżeli chodzi o moich znajomych. Na razie wypowiem się tylko na temat Gosi i Krystiana. Gosia była moją przyjaciółką, ale raczej z czasów szkoły podstawowej, chociaż kontakt z nią nigdy mi się nie urwał. Krystian był moim chłopakiem (później dowiecie się czy nadal nim jest). Zaczęliśmy ze sobą chodzić w wakacje przed 2 klasą gimnazjum ale znaliśmy się od pierwszej klasy (gim).

To zdaje się wszystko co musicie wiedzieć, żebym mogła przejść do opowiedzenia Wam mojej historii...

Nie jesteś taka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz