33

99 5 1
                                    

~ Miesiąc później~

- Rusz tę dupę na dół Kasia! Szybko!- Usłyszałam głos Karola.

Obróciłam się na drugą stronę i próbowałam spać dalej. Była sobota i nie miałam zamiaru wstawać tylko dlatego, że Karol miał taką ochotę.

- Wstań po dobroci bo jak nie to masz przesrane! Dalej złaź na dół szybko!- Tym razem to był Czarek.

Nie wiedziałam o co im chodzi, więc postanowiłam zejść na dół i ich oczywiście opierdzielić. 

- Kurwa jeszcze się nie nauczyliście, że mnie się nie budzi!- Zaczęłam krzyczeć na schodach.

Na dole siedzieli wszyscy domownicy i oczywiście Gosia oraz Maciek. 

- Sto lat!- Krzyknęli wszyscy na raz.

Zapomniałam o swoich urodzinach. Serio byłam zszokowana.

- Ja pierdole. A ja w piżamie. Nienawidzę was. Poczekajcie pójdę się ubrać, umyć i pomalować!- Krzyknęłam i pobiegłam na górę.

Umyłam szybko zęby i rozczesałam się. Oczywiście miałam rozpuszczone włosy.

Otworzyłam szafę. Miałam pełno nowych ubrań. Postanowiłam ubrać czarną sukienkę z koronką.

Zrobiłam sobie mocny makijaż i zeszłam na dół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zrobiłam sobie mocny makijaż i zeszłam na dół.

- No nareszcie!- Powiedziała Ola.

- No nareszcie możemy zjeść tort- Dodała Kinga.

Zignorowałam te komentarze i usiadłam na kanapie. Zdmuchnęłam świeczki. 

Nie pomyślałam życzenia. Nigdy nie wierzyłam w to, że życzenia się spełniają. Więc nie chciało mi się nic życzyć.

Równo ze mną świeczki zdmuchnął Mati. Bo przecież urodziliśmy się w tym samym dniu.

- A tak właściwie to czemu Mateusz był już na dole kiedy ja zeszłam?- Zapytałam.

- Bo ty miałaś zejść co dopiero jak się sama obudzisz. No ale Karol i Czarek bardzo chcieli zjeść tort więc cię obudzili. Mati się sam wcześniej obudził.

Zjadłam dwa kawałki tortu. Oby dwa torty były duże. Apetyt mi się polepszył.

Ogólnie polepszyło mi się samopoczucie. Podczas tego miesiąca miałam jeszcze dwie wizyty u psychologa. Po każdej oczywiście wizyta w galerii handlowej.

- No to co? Prezenty?- Zapytała mama.

Dostałam kilka pudełek.

W pierwszym był najnowszy iPhone i kilka casów na niego.  

Nie pamiętam jaki to był konkretnie model. Teraz mam inny telefon.

Otworzyłam następne pudełeczko. W środku był plecak. Konkretniej czarny kanken.

Nie jesteś taka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz