6

182 16 2
                                    

- To kiedy wracają twoi rodzice?- Zapytałam Krystiana w drodze do niego

- Z tego co wiem, to jutro wieczorem- Odpowiedział bez entuzjazmu. Jak to miał w zwyczaju.

Kiedy weszliśmy do jego domu prawie dostałam zawału...

W salonie na kanapie siedziała mama Krystiana wraz z moją! Byłam przerażona.

- Dziecko, na miłość Boską, gdzie ty się szlajałaś- Zapytała mnie mama.

- Nigdzie. W ogóle co ty tu robisz? Nagle zaczęłam cię interesować?!? No nie możliwe...- Odpowiedziałam mamie opryskliwie. Byłam na nią wściekła.

Krystian tylko na to patrzył z boku. Podobnie jak jego mama.

- Katy, chodź pójdziemy do domu. Umyjesz się, przebieżesz, wypijesz coś ciepłego...- Wymieniała moja Rodzicielka, kiedy nagle podeszła do mnie bliżej- O nie droga panno! Czy ty piłaś alkohol? Czuć z kilometra! Tego za dużo! Dalej idziemy do domu!

- Że co kurwa?- Powiedział chłopak.

- Krystian! Co to za słownictwo?!- Upomniała go jego mama- pani Iza.

- Może zaraz w ogóle się nie będę odzywał? Może wtedy, kurwa będzie lepiej!?- Wręcz krzyknął Krystian.

- Nie pogrywaj tak ze mną! Niech tylko Ela z Kasią wyjdą! Będzie się działo!- Odpowiedziała Iza.

A dla tych co zapomnieli Ela to moja mama.

- No dobra, my się zwijamy. Katy porozmawiamy w domu. Idziemy.- Powiedziała moja mama.

- Ale ja nigdzie z  tobą nie idę! Nie rozumiesz tego, że ty masz mnie w dupie, a ja ciebie, więc czemu nie może tak zostać? Co z tego że piłam alkohol... Z resztą nie po raz pierwszy, no ale skąd możesz to wiedzieć!?!- Byłam zdenerwowana.

- Proszę cię, Katy. Chodź, porozmawiamy w domu na spokojnie dobrze?

- No jasne, na spokojnie... Yhm, już to widzę jak na mnie drzesz jape, jaką to ja jestem złą córką!

- Nie będę krzyczała. Ale chodź ze mną po dobroci, dobrze?- Mówiła nadal spokojnym tonem mama.

Z perspektywy czasu podziwiam tą kobiete, że w takiej sytuacji potrafiła zachować spokój.

- Kurwa, jeżeli aż tak ci na tym zależy, to chodźmy. Trzymaj się Krystian!- Pożegnałam się z Krystianem, obróciłam się na pięcie i wyszłam trzaskając drzwiami.

Chwilę potem doszła do mnie mama. Weszłyśmy do samochodu i wyjechałyśmy w drogę do domu. W sumie to pomiędzy moim domem, a domem Krystiana, jest kilka minut, więc nie wiem po co mama fatygowała szofera.

Drogę odbyłyśmy bez słowa.

Kiedy byłam już w domu umyłam się, przebrałam i coś zjadłam bo umierałam z głodu.

I wtedy nadszedł ten moment.

Moment rozmowy z mamą.

Nie jesteś taka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz