Na rano obudziły mnie promienie słoneczne i jakieś dziwne uczucie. Otworzyłam oczy. I zobaczyłam, że jestem na materacu w basenie.
- Kurwa Mateusz! Zajebie cię!- Krzyknęłam kiedy się trochę rozbudziłam.
Kiedy chciałam wyjść z basenu wpadłam do niego. Byłam cała mokra.
- Gdzie on kurwa jest!- Zaczęłam znowu krzyczeć.
- Co ty siostra odwalasz w tym basenie o 9 na rano?- Zapytał Czarek.
Chyba sprowadziły go moje krzyki.
- A no bo ktoś postanowił mnie wrzucić do tego jebanego basenu. Gdzie jest Mateusz- Powiedziałam wygrzebując się z wody.
- Tutaj!- Krzyknął Mateusz z mojego balkonu.
Prawie się dusił ze śmiechu.
- No kurwa debil!- Krzyknęłam i pobiegłam do mojego pokoju.
Jak tam byłam mój kuzyn był jeszcze na balkonie. Chciałam się na nim odegrać, więc go tam zamknęłam i poszłam do łazienki.
Tam wykonałam moją poranną rutynę. Oczywiście wysuszyłam włosy i przebrałam się w suche ubrania.
Kiedy się ogarnęłam zeszłam na dół na śniadanie.
- A ty już na nogach?- Przywitała mnie Monika.
- Bo taki jeden debil, wrzucił mnie do basenu.- Odpowiedziałam.
- Wkurzona?
- W chuj!
- Wyrażaj się- Powiedziała mama.
Nawet nie wiedziałam, że tam siedzi.
Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i oczywiście je zjadłam.
Po kilku minutach do kuchni weszli Czarek i Karol. Byli wyraźnie rozśmieszeni.
- Co was tak kurwa bawi?- Zapytałam.
Mama poszła do salonu i coś oglądała, więc nie słyszała naszej rozmowy.
- Ty- Odpowiedział Karol i trochę się uspokoił.
- Pierdol się.- Odpowiedziałam.
Chwile z nimi tak siedziałam, kiedy do kuchni wbiegła Ola.
- Myślałem, że jeszcze śpisz- Powiedział Czarek.
- Nie, akurat byłam w ogrodzie. Wiesz chciałam w spokoju odpocząć przy książce. Chciałam to dobre słowo. Zaraz po tym jak otworzyłam książkę Mateusz zaczął drzeć ryja z balkonu, żeby ktoś go wypuścił. No to dla świętego spokoju właśnie tam zmierzam go wypuścić.- Wytłumaczyła Ola.
Kiedy powiedziała o Mateuszu ja wybuchłam śmiechem.
- Nie! Nie wypuszczaj go! To jego kara! I poza tym nie masz wstępu do mojego pokoju młoda.- Odpowiedziałam.
- Czy ty go tam zamknęłaś?- Zapytał Karol.
- Wiesz to bardzo prawdopodobne... Dobra lecę do siebie.- Powiedziałam i pobiegłam po schodach do mojego pokoju.
Mateusz cały czas krzyczał. Jego widok mnie irytował, więc jak na dobrą kuzynkę przystało zasłoniłam żaluzję, aby na niego nie patrzeć.
Włączyłam jakieś rapy i zaczęłam śpiewać. To znaczy rapować. Nie, jeszcze inaczej. Zaczęłam próbować rapować. O! Idealnie!
Spojrzałam w okno i zauważyłam, że Ola, Kinga i Franek strzelają do siebie wodą.
I wtedy w mojej głowie zapaliła się lampka. Zorientowałam się, że był Śmingus-Dyngus.
CZYTASZ
Nie jesteś taka ✔
Teen FictionMam blizny jak i na rękach, tak i w sercu. Te na rękach można trochę zniwelować za pomocą maści, ale te w sercu nigdy się nie zagoją. Zawiera wulgaryzmy. Dopiero się uczę, więc wszelkie rady mile widziane 😊 Z góry dziękuję 💕