24

111 5 1
                                    

Na rano obudziły mnie promienie słoneczne i jakieś dziwne uczucie. Otworzyłam oczy. I zobaczyłam, że jestem na materacu w basenie.

- Kurwa Mateusz! Zajebie cię!- Krzyknęłam kiedy się trochę rozbudziłam.

Kiedy chciałam wyjść z basenu wpadłam do niego. Byłam cała mokra.

- Gdzie on kurwa jest!- Zaczęłam znowu krzyczeć.

- Co ty siostra odwalasz w tym basenie o 9 na rano?- Zapytał Czarek. 

Chyba sprowadziły go moje krzyki.

- A no bo ktoś postanowił mnie wrzucić do tego jebanego basenu. Gdzie jest Mateusz- Powiedziałam wygrzebując się z wody.

- Tutaj!-  Krzyknął Mateusz z mojego balkonu.

Prawie się dusił ze śmiechu.

- No kurwa debil!- Krzyknęłam i pobiegłam do mojego pokoju.

Jak tam byłam mój kuzyn był jeszcze na balkonie. Chciałam się na nim odegrać, więc go tam zamknęłam i poszłam do łazienki.

Tam wykonałam moją poranną rutynę. Oczywiście wysuszyłam włosy i przebrałam się w suche ubrania.

Kiedy się ogarnęłam zeszłam na dół na śniadanie.

- A ty już na nogach?- Przywitała mnie Monika.

- Bo taki jeden debil, wrzucił mnie do basenu.- Odpowiedziałam.

- Wkurzona?

- W chuj!

- Wyrażaj się- Powiedziała mama.

Nawet nie wiedziałam, że tam siedzi.

Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i oczywiście je zjadłam. 

Po kilku minutach do kuchni weszli Czarek i Karol. Byli wyraźnie rozśmieszeni.

- Co was tak kurwa bawi?- Zapytałam.

Mama poszła do salonu i coś oglądała, więc nie słyszała naszej rozmowy.

- Ty- Odpowiedział Karol i trochę się uspokoił.

- Pierdol się.- Odpowiedziałam.

Chwile z nimi tak siedziałam, kiedy do kuchni wbiegła Ola.

- Myślałem, że jeszcze śpisz- Powiedział  Czarek.

- Nie, akurat byłam w ogrodzie. Wiesz chciałam w spokoju odpocząć przy książce. Chciałam to dobre słowo. Zaraz po tym jak otworzyłam książkę Mateusz zaczął drzeć ryja z balkonu, żeby ktoś go wypuścił. No to dla świętego spokoju właśnie tam zmierzam go wypuścić.- Wytłumaczyła Ola.

Kiedy powiedziała o Mateuszu ja wybuchłam śmiechem. 

- Nie! Nie wypuszczaj go! To jego kara! I poza tym nie masz wstępu do  mojego pokoju młoda.- Odpowiedziałam.

- Czy ty go tam zamknęłaś?- Zapytał Karol.

- Wiesz to bardzo prawdopodobne... Dobra lecę do siebie.- Powiedziałam i pobiegłam po schodach do mojego pokoju.

Mateusz cały czas krzyczał. Jego widok mnie irytował, więc jak na dobrą kuzynkę przystało zasłoniłam żaluzję, aby na niego nie patrzeć.

Włączyłam jakieś rapy i zaczęłam śpiewać. To znaczy rapować. Nie, jeszcze inaczej. Zaczęłam próbować rapować. O! Idealnie!

Spojrzałam w okno i zauważyłam, że Ola, Kinga i Franek strzelają do siebie wodą. 

I wtedy w mojej głowie zapaliła się lampka. Zorientowałam się, że był Śmingus-Dyngus.

Nie jesteś taka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz