62

64 4 0
                                    

Kiedy to powiedział pocałował mnie. Na początku byłam totalnie sparaliżowana. Nie wiedziałam co się tak właściwie dzieje. Ale po chwili oddałam pocałunek.

Kiedy się od siebie odkleiliśmy nasza widownia zaczęła klaskać, a my spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Poczułam jakby cały świat wokół mnie zawirował. Jakbyśmy byli tylko my i nikt inny. Cudowne uczucie.

- Katy... Zechciałabyś być moją dziewczyną? Po raz drugi?- Zapytał i spojrzał głęboko w moje oczy, jakby chciał znaleźć w nich odpowiedź.

- Tak- Odpowiedziałam bez chwili zastanowienia.

Maciej mnie podniósł i obrócił się ze mną wokół własnej osi, a kiedy skończył obrót pocałował mnie w czoło.

- Nadal chcesz iść na siłownię?- Zapytała Gosia i się wyszczerzyła.

- Jasne, że nie- Odpowiedziałam.

Usiedliśmy wszyscy na kanapie i włączyliśmy jakoś film. Ja byłam wtulona w Macieja, Gosia w Mateusza, no a Czarek to Czarek. On po prostu był sam i przytulał paczkę popcornu.

Kiedy tak oglądaliśmy film do domu weszła mama z dzieciakami. No i spokój się skończył.

Chociaż nie można powiedzieć, że wcześniej byłam spokojna. Cały czas narastał we mnie niepokój. No i wtedy wpadłam na genialny pomysł, gdzie Krystian mógłby się ukrywać.

- Chyba wiem, gdzie Krystian mógł się ukryć!- Powiedziałam z nagła.

- Dawaj- Powiedział Mati.

- W tym opuszczonym domu. Maciej, ty wiesz gdzie. I ty Gosia też.

- Myślisz, że tam może przebywać?- Zapytała Gosia.

- No przecież to właśnie powiedziałam!

- Czemu nie powiedziałaś tego na policji?- Zapytał Czarek.

- No bo teraz mi się przypomniało.

- No to co? Idziemy na komisariat?- Zapytał Maciej.

- No mama zadzwoni, po co się nadwyrężać.

Wstałam z kanapy i poszłam do kuchni gdzie mama gotowała obiad.

- Pogodziłaś się z Maciejem?- Zapytała, kiedy mnie zobaczyła.

- Tak.

- No to gratulacje.

- Wiesz co? Bo ja wiem gdzie może przebywać Krystian.

- Tak? To zaraz pójdziemy na policję.

- Nie możesz zadzwonić? Zobacz wyglądam jak gówno.

- Nie przesadzaj. Wyglądasz pięknie. No dobra, może nie tak pięknie w tym znoszonym dresie. Ale przecież zawsze można się przebrać. Dalej leć na górę się przebrać a potem szorujemy na komisariat.

- Ale że pieszo?

- Nie chce mi się pieszo. Jan nas zawiezie.

Poszłam na górę i się przebrałam, a potem pomalowałam. Wychodziłam z domu, więc stwierdziłam, że fajnie by było gdybym wyglądała jak człowiek.

- No to możemy iść- Powiedziałam kiedy zeszłam na dół.

- Czarek! Pilnuj ziemniaków. No i w ogóle dokończ obiad. Wiem że umiesz. Kiedy będzie gotowy nie czekajcie za nami tylko zjedzcie. Miej szczególną uwagę na Franka, jasne?- Powiedziała mama.

- Jak słońce- Odpowiedział Czarek i poszedł do kuchni.

Chwilę później byłyśmy już na komisariacie.

Nie jesteś taka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz