2

276 20 0
                                    

Pov.Katy
Biegliśmy tak dopóki nie natrafiliśmy na nasze miejsce wagarów- las. Zawsze tam spędziliśmy wolne chwile.
- Blisko było, dobrze,że szybko się zwinęliśmy- Stwierdził Adam.
- Ciekawe co się dzieje co Jolką i Karolem- Kontynuuję rozmowę.
- Karol pewnie u higienistki, a Jolką dostaje za nas wszystkich opierdziel. Ha,ha- Odpowiada na moje pytanie Adam. I w tym momencie rozlega się dzwonek telefonu Diany. Ona odeszła trochę dalej i odebrała telefon.
- A tak w ogóle to macie jakieś papieroski, lub alko?- Zapytał Krystian.
- No tak bo przecież wiedziałam, że akurat dzisiaj udamy się na waksy...- Odpowiedsiałam sarkastycznie.
- No ja mam paczkę papierosow- Powiedział Adam
- No to, podziel się z nami.- Odpowiedziałam.
- Myślałem, że nie palisz?- Zapytał mnie Krystian.
- Walić to. Raz się żyje.
- No i taka Katy mi się podoba!- Diana wróciła z rozmowy telefonicznej i dołączyła się do naszej.
- Kto dzwonił?- Zapytał ją Adam.
- Jolka. Wiecie co? Normalnie ubaw po pachy!  Karol jest w szpitalu. Haha! Jedna mała sprzeczka, a on już w szpitalu! Zaraz padnę!- Śmiała się Diana.
- No weź Diana, twój przyjaciel jest w szpitalu a ty się śmiejesz...- Upomniałam ją
- Katy, nie bierz wszystkiego na poważnie. Ej. Adam, skoro masz papierosy, to może masz alko?
- No mam, ale tylko dwa piwa. Ostatnio brat jest na wymianie w Niemczech, więc nie mam skąd brać- Odpowiedział smutno Adam.
- To zrobimy tak. Ja wezmę jedno piwo na spółkę z tobą a to drugie damy laską. Ok?- Krystian znalazł rozwiązanie.
- Czekajcie. Zadzwonię do Marcina to może nam skołuje,  co wy na to?- Zaproponowałam.
- Kto to Marcin?- Zapytał mnie Krystian ze złością w oczach.
- Znajomy Moniki. Poznałam go osiemnastce dziewczyn. Teraz są pokłóceni i nic nie wskazuje na to żeby się pogodzili. W sumie to nigdy się specjalnie nie lubili.
- To dalej dzwoń - Ponagliła mnie Diana.
Zadzwoniłam do Marcina. Zgodził się. Czekaliśmy na niego pół godziny. Oddaliśmy mu pieniądze za wódkę a on sobie poszedł i obiecał że nie piśnie ani słowa Monice.
- To co? Za co pijemy?- Zapytał się Adam
- Za Karola- Odpowiedziałam bez wahania.
- Za Karola- Potwierdził Krystian.
Pijemy prosto z butelki. Wypijam pierwszego łyka. Skrzywiłam się. Piłam już alkohol kilka razy, za każdym razem się skrzywiałam. Taki odruch. Wypiłam jeszcze kilka dużych łyków i zaczęłam czuć się gorzej. Nie chciałam tego okazać przy znajomych, więc dokończyłam alkohol do końca.

***

-Gdzie ja jestem?- Zapytałam się sama siebie i usiadłam. Chwyciłam się odruchowo za bolącą głowę. Po chwili zoriętowałam się, że jestem u Gośki, chociaż nie widziałam jej w zasięgu wzroku, ale jej pokój nie zmienił się od czasów podstawówki. Spojrzałam na zegar. Była godzina 18.30.
- No cześć kochana!- Przywitała mnie Gosia jak gdyby nigdy nic.
- Taaa... Cześć... Co ja tu...- Wydukałam z oporem.
- A no wiesz, zabalowałaś trochę i zabrałam cię do siebie. Moi rodzice wracają dzisaj późno bo mają jakieś ważne spotkanie. Powiedziałam im i twojej siostrze, że zostajesz u mnie na noc. Wiem, że gdyby zobaczyła cię w takim stanie to z całą pewnością nie byłoby z tobą najlepiej- Opowiedziała mi wszystko koleżanka.
- A co z resztą?
- Zabrała ich policja... Najprawdopodobniej są w izbie wytrzeźwień. Ciebie przemyciłam tutaj.
- Jak mogłaś... Ałć... No czemu nie zabrałaś ich z nami?
- I co jeszcze? Ciesz się że ciebie wzięłam, bo mogłam cię zostawić razem z nimi... Katy, słuchaj musisz się od nich odciąć... Mają na ciebie bardzo zły wpływ.- Pouczyła mnie Gośka.
- Słuchaj to są moi znajomi... Eee... Tak jakby... Zależy mi na nich... To znaczy...
- Już... Katy odpocznij.
- Nie, posłuchaj! To ja wybie... Wybieram moich znajomych... Nie ty... Poza tym ja jestem... Jestem taka z wyboru, a nie przez nich...- Odpowiedziałam jej opryskliwie.
- Katy, ja ci tylko radzę. Zrobisz jak uważasz. Ale teraz lepiej trochę się ogarnij. Lepiej, aby moi rodzice nie widzieli cię w takim stanie...
- No dobra... Idę do łazienki... Pożyczysz mi coś do spania?
- No pewnie.- Odpowiedziała Gosia i podeszła do szafy. Wyjęła z niej legginsy i luźny t-shirt- Może być?
- Ta, pewnie.- Odpowiedziałam, wzięłam od niej ubrania i poszłam do łazienki się ogarnąć. Wyglądałam koszmarnie. Miałam wielkie wory pod oczami, moje włosy były poczochrane, a ubrania brudne i śmierdzące alkocholem. Umyłam się, uczesałam, przebrałam w piżamę i umyłam zęby. Miałam u Gosi swoją szczoteczkę. Kiedy byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami często u niej spałam, więc miałam u niej swoją szczoteczkę. Kiedy wyszłam z łazienki była około godzina 20.00. Położyłam się do łóżka Gosi. Ona nadmuchała sobie materac.
- Obejrzymy coś na Netflixie?- Zapytała mnie Gosia.
- No możemy, ale błagam nie jakieś romantyczne gówno.
- No dobra.
Koniec końców i tak obejrzałyśmy komedie romantyczną. Na początku byłam temu przeciwna i byłam na nią zła, że puściła jakieś gówno, ale po 20 minutach filmu całkowicie się w nigo wkręciłam. Serio był dobry. Po obejrzeniu filmu Gosia grzebała coś na facebooku, a ja położyłam się spać, ale doszedł do mnie SMS
Od: Mama
Już wszystko wiem. Jutro sobie pogadamy i to poważnie. Masz szczęście, że śpisz u Gosi.
Do: Mama
Tak, tak... Dobra idę spać, nie pisz do mnie więcej...

Nie jesteś taka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz