51

64 4 0
                                    

- Z czego tak rżysz? To nie jest śmieszne- Powiedział oburzony Karol

- Jest i to bardzo.

- Nie czaję cię.

- Kurwa, ale ty tempy jesteś. Zrobiłam sobie fake konto na facebooku i się z tobą przez nie umówiłam, a potem zablokowałam.

- Ja pierdole. Za jakie grzechy?

- Za włosy. Pamiętaj że ze mną się nie zadziera. Jak mi coś jeszcze do głowy wpadnie to to zrobię- Powiedziałam i chamsko się uśmiechnęłam.

- A ja już myślałem, że będę miał dziewczynę. Ty kurwa pojebana jakaś jesteś.

- Jeszcze się kiedyś zakochasz. I to w prawdziwej dziewczynie- Powiedział Czarek i poklepał Karola po ramieniu.

- Dobra, ja lecę.

- Gdzie?- Zapytałam.

- Do ziomka. Nie będę tu siedział skoro mogę robić o wiele ciekawsze rzeczy- Powiedział Karol i wyszedł.

- Jak myślisz, wkurwił się?- Zapytałam Czarka.

- Nie. Raczej ma na to wywalone. Chyba.

- Dobra, ja też wychodzę- Powiedziałam i ubrałam moje glany- Pa!- Krzyknęłam, żeby każdy w domu usłyszał.

Postanowiłam odwiedzić Gosię, bo dawno u niej nie byłam.

- Siema!- Powiedziałam kiedy weszłam do jej pokoju.

- Witam panią- Odpowiedziała i mnie przytuliła- Co tam?

- Karol się nabrał, ale nie jest wkurwiony ani nic. Tak mi się wydaje.

- No ale się nabrał, więc jakoś tam musiał się w to angażować. Wiesz stracił na pisanie z tobą dobrych kilka godzin, o ile nie kilkanaście. Czyli, że zmarnowałaś to co u każdego człowieka najważniejsze. Jego czas.

- No w sumie. Idziemy do Maka? Głodna jestem.

- A powiedz mi kiedy nie byłaś- Powiedziała i zaśmiała się.

- No ty wiesz kiedy.

- Aaa... Dobra, to chodź, idziemy.

Po chwili już byłyśmy w McDonaldzie. Kiedy tak jadłyśmy zauważyłam Macieja i Matiego.

- Zobacz, tam są nasi chłopcy- Powiedziałam i wskazałam na nich.

- Rzeczywiście! E! Matiiiiii!- Wydarła się Gosia na całego Maka.

- Ja pierdole nie drzyj tak mordy. Błagam. Wszyscy się na nas gapią.

- Trudno.

Do naszego stolika podeszli chłopacy z swoim jedzeniem.

- Możemy się dosiąść?- Zapytał Maciej.

- Ty się nie pytaj tylko siadaj!- Odpowiedziałam.

No i się do nas dosiedli.

- Maaaciuuuuś- Powiedziałam i się do niego przytuliłam.

- Co chcesz?- Zapytał i zaśmiał się.

- A dokupiłbyś mi coś jeszcze do jedzenia?

- Ty wiesz ile w tym wszystkim jest tłuszczu? Bleee- Powiedział Mati.

- Sam to jesz. Z resztą nie mówię do ciebie. To co? Przyniósłbyś mi coś jeszcze?

- Lecę- Powiedział i podszedł do kasy.

Serio, jak byłam w ciąży to mogłam jeść i jeść. No ale cóż, miałam przecież dziecko pod sercem.

- Proszę, jedzenie dla pięknej pani- Powiedział i położył tace z jedzeniem przede mną.

Nie jesteś taka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz