- Myślicie, że gdyby Peter Parker zostałby w Queens to i tak by wyparował, czy zostałby jednak z ciocią May? - Fenna przyglądała właśnie dokumentację pewnej starszej pani, która przed chwilą co dopiero opuściła klinikę. Laura rysowała na drugim krześle przy biurku bazgroły w zeszycie naszej najlepszej przyjaciółki. Ja za to robiłam najbardziej pożyteczną i ambitną rzecz na świecie, siedziałam na jej biurku machając nogami i żując jabłkową gumę w buzi. Siedząc sama w akademiku zaczęłam się nudzić. Niestety Martijn nie dzwonił od tygodnia. Nawet sms-a nie wysłał. Nic. Kompletna cisza od niego. Nie wiem czy podczas naszej ostatniej rozmowy powiedziałam coś nie tak? Czy uraziłam go w jakiś sposób? Nie wiem i raczej się nie dowiem. Jedno z najgorszych rzecz jest to, że obiecał nie tracić ze mną kontaktu, a teraz? Nic. Jakby o mnie kompletnie zapomniał. Drugą rzeczą jest to, że mam wrażenie iż to moja wina. To przez mnie się już do mnie nie odzywa. Jednak taki już jest Martijn. Martijn Garritsen często nie wywiązuje się ze swoich obietnic. W ostatnim czasie to już w ogóle. To boli. Tak bardzo boli. Dlaczego? Bo to ja zawsze przez to najbardziej obrywam. Ja najbardziej wszystko odczuwam. Bo go kochasz. Niestety i to jest problem. Tak, kocham go. Dlatego zawsze miękną mi przy nim kolana. Cholerny Garritsen. Pytania typu: " Dlaczego ja? " zaczynają mnie już powoli nudzić. Mimo to i tak je ciągle zadaje. Stan umysłu Fleur. Chyba tak. Może dlatego nudzi mnie siedzenie non stop samemu w akademiku. Nie mam z kim gadać, a najlepszy przyjaciel od dzieciństwa nie odzywa się do mnie. Dlatego musiałam znaleźć sobie coś do roboty poza nauką. Od tygodnia przychodzę chyba codziennie do Fenny do pracy, aby spędzić z nią czas. Oczywiście nie było opcji, aby podczas tego tygodnia nie spotkać Juliana. Wiedzę go za każdym razem jak tu jestem. Co gorsza z każdym razem staje się coraz większym bogiem niż jest. O ile to w ogóle możliwe. Mimo wszystko nie miałam jeszcze okazji porozmawiać z nim dłużej niż pięć sekund. Nasz najdłuższy monolog składał się z " Dzień Dobry Fleur " oraz " Witaj Julian ". Popis umiejętności. Oprócz moich wypraw do kliniki weszłam do kina wraz z Fenną i Laurą, która w końcu znalazła dla nas czas. W sumie to ona sama zadzwoniła do nas z propozycją nie do odrzucenia. Dlatego wczoraj wieczorem udałyśmy się całą trójka do kina na nowych Avengers. Nasze seanse filmowe stają się na cztery dni tematem tabu. Tym razem nie mogło być inaczej.
- Nie mam pojęcia. Spytaj się braci Russo, może ci wszystko opowiedzą. - Powiedziała Lau na co się zaśmiałam, a na Fenna spojrzała na nas wściekle. Brunetka od zawsze najbardziej kibicowała Spider- manowi. Można powiedzieć, że Peter Parker był jej skrytą miłością, która nigdy się nie spełni. Niestety ( lub stety ) było to dość częstym tematem naszych docinek.
- Nie macie w ogóle serca. - Skwitowała powracając do pracy.
- Nie przeżywaj tak. Wróci twoja miłość, szczególnie, że ma w planie jeszcze w dwa filmy. Będzie czwarta część, bo nagle z dupy giną nowe postacie. Uspokój się. - Powiedziała jakby w ogóle nie zainteresowana blondynka. Reinik za to wciągnęła głośno powietrze i spojrzała szybko na siostrę Garritsena.
- On nie jest moją miłością!
- Tak, wmawiaj sobie. - Powiedziałam wypluwając swoją gumę na rękę i zmierzając do kosza w rogu pomieszczenia, aby ją wyrzucić.
- Mniejsza z tym. Rozmawiałaś może ostatnio z Matijnem? - Tego pytania z ust mojej drogiej przyjaciółki się właśnie obawiałam. Westchnęłam głośno wracając na swoje miejsce. W tym problem mojego całego tygodnia. Nie rozmawialiśmy. Tylko jak mam na to ciężkie pytanie odpowiedzieć? O mojej oraz Martijna rozmowie nikomu nie wspominałam. Fenna jedynie wie iż taka się odbyła. Jednak jak ona się potoczyła nikt nie wie i nawet w sumie nie chciałam, aby ktokolwiek wiedział. Nie chciałam kogokolwiek zadręczać moimi problemami. W ogóle kto by tą całą sytuację w ogóle ogarnął? W końcu zdecydowałam się przyznać.
CZYTASZ
Boy, You Will Be Daddy
Teen FictionMartijn i Fleur byli przyjaciółmi od najmłodszych lat. Może nie lubili się zbytnio od początku jednak mimo wszystko są ze sobą teraz bliżsi niż którekolwiek mogło z nich sądzić. Fleur Van Der Veen od zawsze czuła, że coś ciągnie ją do kreatywnego i...