XVII " Boże Jak Się Za Tobą Stęskniłam "

266 20 8
                                    

Rozdział dedykuję luvmyherondale! Lof ju <3

8 Godzin wcześniej

Dwudziesto jedno letni dj wysiadł właśnie z samolotu i jak najszybciej starał się dostać po swój bagaż. Wpadł właśnie do Amsterdamu w czasie miesięcznej trasy, podczas której bezwzględnie musiał po drodze wstąpić. Zrobił to dla kogoś. Dla Fleur Van Der Veen. Jego byłej przyjaciółki. Przynajmniej taką nazwę to nosi. Ta ich cała relacja, ale wewnątrz brunet czuje coś innego. Coś co ciągle ciągnie go do tej drobnej, przyszłej pani doktor. Odkąd się pokłócili nie przestawał o niej myśleć. Kiedy grał koncerty w głowie miała tylko to, że chciałby, żeby tu była. Kiedy zamykał oczy wieczorem jego myśli schodziły w jej stronę i za chwilę miał przed oczami jej uśmiechniętą twarz. Tęsknił za nią. Tak cholernie tęsknił. Chciał ciągle wiedzieć co u niej i dążył do tego. Codzienne dzwonił do Fenny Reinik - przyjaciółki Fleur, która opowiadała mu za jej plecami i plecami jego dziewczyny, co u niej. Czasami jak się udawało czarnowłosa nie rozłączała się i dawała, żeby posłuchał jej głosu. Trochę to dziwne, ale on nie widział w tym nic złego. Jednak pewnego dnia wszystko zaczęło wyglądać dziwnie. Fenna go zbywała, Louis zawsze zmieniał temat, gdy chciał coś z niego wyciągnąć i wszyscy zaczęli dostarczać mu mniej informacji. W końcu kiedy dowiedział się, że Van Der Veen przestała chodzić na studia zrozumiał, że coś jest nie tak. Coś musi się złego u niej dziać. Poszedł jak najszybciej do swojego teamu i poprosił o dzień lub dwa wolnego. Niestety wypadły one dopiero za dwa tygodnie. No trudno, nie można marudzić. Mogło wyjść gorzej. W końcu nadszedł ten wyczekiwany czas. Powrót do domu. Od razu po wejściu na pokład samolotu chciał najszybciej jak można startować. Nie mógł się doczekać spotkania z siostrą, rodzicami, ale najbardziej z nią. Z jego Fleur Van Der Veen. Jego dziewczyna, modelka Charelle Schriek nie wiedział po co w ogóle wracają do Amsterdamu. Myślała, że następny przystanek to Austria i tam spędza trochę czasu ze sobą, ale jednak nie. Nie wiedziała, że brunet zaplanował to wszytko, żeby spotkać się z dziewczyną, której nienawidzi całym sercem. Myślała, że jest po prostu spontaniczny lub romantyczny. Jednak na jej nieszczęście ani to ani to. Garritsen szybko zabrał swój walizkę z plecakiem i ruszył prawie biegiem na zewnątrz do swoich rodziców, gdzie mieli na niego czekać. Wszyscy lecący tym samolotem próbowali go dogonić, ale wychodziłoby na to, że musieliby biec. Więc pozwolili mu się nacieszyć tym wszystkim. Wyszedł z lotniska i zaczął wyszukiwać wzrokiem mamę, tatę i siostrę o dwa lata młodszą od niego. Rzucił się w ich stronę i uściskał wszystkich po kolei najmocniej jak mógł. Tęsknił za nimi bardzo, ponieważ nie wiedzieli się od miesiąca, ale wołał być teraz przy swojej przyjaciółce. Nie mógł się doczekać, żeby się z nią spotkać. Wiedział, że jej przyjaciółki nie będą chciały się mu do niej dostać. Będą robiły wszystko, żeby go odciągnąć jak najdalej. Ale on się tym nie przejmował. Miał na to wywalone. Postawił sobie cel, aby się z nią spotkać przez te dwa dni i nie poddawał się przez byle co.

- Boże jak się za tobą stęskniłam. - Powiedziała do ucha syna Karen, czyli matka Martijna i Laury. Była z niego taka dumna, że osiągnął tyle w tym wieku. Spełnił swoje marzenie i za każdym razem jak o nim mówiła była szczęśliwa. Jedyne co jej się nie podobało to jego wieczna trasa. Wolałaby, żeby siedział w Amsterdamie i był na wyciągnięcie ręki, ale na wszystko nie można sobie pozwolić. Przynajmniej nie w jej wypadku.

- Ja za tobą też. - Odsunął się lekko od mamy i spojrzał w jej niebieskie oczy. Musi się do niej dostać. Nie uważając na nic. - Mamo? - Spytał patrząc na swoje buty. Wyglądał teraz tak niewinne i bezbronnie. Można by powiedzieć, że zamiast dwudziestojednoletniego stoi przed nią pięcioletnie dziecko. - Czy pojechalibyśmy do Amstelveen dziś? Potrzebuje tam być bardzo pilnie. - Stwierdził potrząsając rękami. Z tyłu, za brunetem stała jego dziewczyna Charelle, które bardzo uważnie przysłuchiwała się rozmowie Martijna i jego mamy Karen, której tak samo nie lubi jak jego przyjaciółki. Uważa, że za bardzo się nim przejmuje i jej chłopak wychodzi przez to na maminsynka. Powinien być bardziej męski.

Boy, You Will Be DaddyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz