XXVIII " Co Z Tobą Nie Tak? "

266 17 9
                                    

Brunet siedział przy stole grzebiąc w swoimi jedzeniu. Nie miał chęci cokolwiek robić. Ani jeść, ani pić. Nic. Kompletne nic. W jego głowie ciągle były tylko słowa jego i jego byłej dziewczyny na koniec ich relacji. "
Więc jeśli tego nie rozumiesz to wyjdź z mojego mieszkania i wróć jak w końcu ogarniesz tak trudną rzecz! ".
On to powiedział. Sam z siebie powiedział to do Charelle. Dziewczyny, którą tak kochał. Ale czy na pewno? Tej samej nocy więc myślał o jego przyjaciółce niż dziewczynie. Bardziej zrobiło mu się szkoda płaczącej Flaur niż byłej dziewczynie. Co się z nim ostatnio dzieje? Nie umie normalnie funkcjonować. A to wszystko przez dwie ważne osoby w jego życiu. Osoby, które się nienawidzą. Gdyby mogły zagrałyby razem w rosyjską ruletkę mając nadzieję, że to właśnie druga zginie. Ciągle je miał w głowie. Nie wiedząc czemu zapalił się w nim gniew. Duży gniew. Gniew, który nikt nie mógłby go opanować. Nikt, prócz Fleur. Warknął pod nosem i rzucił widelec na swój talerz z jedzeniem. Nie miał ochoty jeść, a w tym momencie tym bardziej. Bardzo był zły. Wstał od stołu i ruszył w stronę swojego pokoju po drodze mówiąc iż już skończył. Pierwsze co zrobił po wejściu to rzucił się na łóżko wpatrując się w sufit. Czemu jedyną rzeczą, o której ostatnio myśli to jego przyjaciółka? Czemu nawet teraz chce, żeby tu była. Chce, aby ciągnęła go za włosy lub rysowała wzroki na jego ręce. Niby małe rzeczy, a tyle dla niego znaczą. Chciałby ją teraz zobaczyć. Chciałby po raz kolejny ujrzeć jej ryżowe policzki. Nie przez skype, czy na zdjęciu. W realnym życiu. Chce to, ale i nie tylko to. Chce też koło siebie Charelle. Tak bardzo ją chce. Niby to on z nią zerwał, ale jednak ją kocha. I on to wie. Kocha ją i powiedział to pod wpływem emocji. Nie chciał z nią zrywać, ale nie chciał też, aby obrażała jego przyjaciółkę. Miał serdecznie dość tej całej jej zazdrość. Charelle była i jest świetna, ale jedyne co go wkurzało w niej to ta cholerna kontrola jego. A w szczególności jeśli też chodzi o Fleur. Wkurwiło go to tak iż miał ochotę coś rozwalić. Westchnął głośno. Czy te wszystkie problemy się kiedyś skończą? Nagle do jego drzwi ktoś zapukał. Nie był to nikt inny jak Louis Van Baar. Człowiek zabawny, miły, mądry, ale i też lojalny. Najlepszy przyjaciel Martijna oraz Fleur. Widział jego zachowanie podczas kolacji i wiedział, że coś jest nie tak. Czuł to od niego. Nie mógł go tak zostawić. Na pewno nie w takim stanie. Dlatego ruszył od razu pod tym samym pretekstem za swoim przyjacielem i zapukał lekko próbując zdobyć pozwolenie na wejście. Po raz kolejny dziś Martijn westchnął głośno. Nie miał ochoty teraz nikogo widzieć. Chyba, że byłaby to Charelle lub Fleur. Tylko one. Mimo to i tak pozwolił kimkolwiek ta osoba była wejść.

- Otwarte. - Nie krzyczał jednak i tak jego głos był dość głośny. Louis otworzył powoli drzwi i wszedł do pokoju. Nie sądził, że zobaczy kiedykolwiek Martijna w takim stanie. Na podłodze porozrzucane są ubrania, na stole pod ścianą leży otwarty laptop, wokół którego walają się puste butelki po coli lub piwie. No i on. Leżący na łóżku, które nie było w zbyt dobrym stanie. Podobnie jak on. Widać to było po nim. Co jeszcze zdziwiło Louisa. Nigdy w życiu nie widział Martina wpatrującego się w sufit. Podczas ich długiej przyjaźni nie miało to nigdy miejsca. W końcu brunet spojrzał na osobę, która przeszkodziła mu jego myślenie. Nie spodziewał się Louis. Znaczy wie, że są najlepszymi przyjaciółmi, ale i tak bardziej obstawiał José. Spojrzał jednak tylko na niego na chwilę po czym wrócił do poprzedniej czynności. Louis już wiedział. Widział, że z jego przyjacielem jest źle.

- Stary, co ci jest? - Spytał marszcząc brwi. Był to dla niego nowy widok. Widok, który sprawiał, że był smutny. Był to jego najlepszy przyjaciel. A jeśli Martijn upada to on też.

- Nic. - Kolejne kłamstwo. Tak samo kłamał w stronę swojej byłej dziewczyny. Kłamał w jej stronę, aby chronić Fleur. Tylko czy była ona tego warta. Co to za pytanie? Oczywiście, że była.

Boy, You Will Be DaddyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz