/Per.Dipper/
Zdenerwowany grałem w grę na laptopie. Gra nazywała się Minecraft. Co chwilę kątem oka spoglądałem na dolny pasek na monitorze, na którym wyświetlała się godzina. Do siedemnastej pozostało równe trzydzieści minut. Zdenerwowany wyładowywałem emocje na owcach z gry. Nie wiedziałem czego mogę się spodziewać na spotkaniu z Pacyfiką. Publicznego upokorzenia? A może to zwykły prank?
Wstałem, ubrałem bordową bluzę i czarne rurki, które tak defakto były Billa, ale kto mi zabroni? Wyszedłem z domu i ruszyłem w stronę parku./Per.Bill/
Pacyfika chciała się ze mną spotkać w parku. Nie wiem dlaczego akurat o szesnastej pięćdziesiąt pięć i po co. Blondynka siedziała na ławce i przeglądała się w lusterku. Gdy mnie zobaczyła wstała i podeszła do mnie.
-Cześć Bill-przywitała się z uśmiechem na ustach.
-No cześć Pacyfko-również się przywitałem.
Nazywam Pacyfikę "Pacyfką", bo sądzę, że brzmi to bardzo ładnie.
Dziewczyna wydawała się z lekka nerwowa i zniecierpliwiona.
-Dlaczego mnie wezwałaś?-spytałem.
-Zaraz się dowiesz-odparła z lekkim uśmiechem na ustach.
Nagle spostrzegłem Dippera.
-O Dip...-nie dokończyłem, bo blondynka chwyciła mnie za ręce i wpiła się w moje usta.
Byłem w szoku.
/Per.Dipper/
Gdy dotarłem na miejsce z moich oczu wypłynęły łzy. Bill całował Pacyfikę. Oddalony o kilka metrów patrzyłem na tą scenę jak sparaliżowany. Nagle Bill mnie zauwarzył. Szybko oderwał się od blondynki.
-Dipper to nie tak jak myślisz!-powiedział.
-Nie... t-to jest dokładnie tak jak ja myślę...-powiedziałem przez łzy i zacisnąłem pięści.
-Pozwól mi to wytłumaczyć!-demon już miał do mnie podejść, ale ja... uciekłem.
/Per.Bill/
-Co ty zrobiłaś idiotko?!-krzyknąłem odwracając się w stronę Pacyfiki.
-Pozbyłam się tylko śmiecia-zaśmiała się.
Moje oczy zrobiły się czerwone.
Podniosłem na nią rękę, żeby ją skrzywdzić, ale w porę się opamiętałem. Wziąłem głęboki wdech i wydech po czym zacząłem zmierzać w stronę chaty.-B-bill?-dziewczyna chwyciła mnie za rękę.
-Od tej pory nie odzywaj się do mnie... no chyba, że chcesz, abym cię skrzywdził-warknąłem.
Ta bez słowa puściła moją rękę.
Założyłem żółty kaptur od bluzy na głowę, żeby nikt nie zobaczył moich czerwonych oczu i oddaliłem się. Słyszałem jak blondynka się panicznie śmieje i krzyczy "Gej!". Zignorowałem to.
***
Po dotarciu do chaty zostałem niemile przywitany rozbitym jajkiem na głowie oraz wysypaną na mnie mąką.
Żeby było tego mało oberwało mi się również różowym brokatem.-Mabel. Skończyłaś?-spytałem surowym tonem, gdy szatynka wysypywała na mnie kolejną tonę brokatu.
-T-ty śmieciu!-krzyknęła, a w jej oczach pojawiły się łzy- zawiodłeś wszystkie fanki Billdipa! Zawiodłeś mnie! ... Zawiodłeś Dippera!-dodała tym samym tonem,a następnie z płaczem uciekła na górę.
CZYTASZ
F.R.I.E.N.D.S ~Billdip~ SKOŃCZONA
FanfictionJeżeli myślisz, że masz na ten ff psyche - uwierz mi nie masz. Było to pisane za czasów 11/12 levela życia, a ja chyba coś w tym okresie brałem. Błędy są, bo wtedy się nie znałem, walić nie będe poprawiał XD UWAGA: Możecie tam znaleźć rodzaj żeński...