24 Głupi sen.

8.7K 1K 897
                                    

/Per.Dipper/

Idę parkiem. Śledzę Billa. On wita się z jakąś dziewczyną. Podchodzę bliżej. Tą dziewczyną jest Pacyfika. Ona szepcze coś demonowi do ucha, a on się uśmiecha. Całują się. Patrze na to z szokiem. Potem łapią się za ręce i idą przed siebie. Park znika i pojawia się pustka, a oni dalej idą przed siebie. Chcę ich dogonić, ale nie mogą się ruszyć. Krzyczę. Nagle Bill przystaje. Patrzy się w moją stronę i uśmiecha chytrze.

-Nie sądzisz, że już trochę za późno Sosenko?-

-B-bill...-

-Przecież nie będę się za tobą wiecznie uganiać Dipper...-mówi i dogania blondynkę.

W moich oczach pojawiają się łzy.

-B-bill, ale ja cię kocham!-wrzeszczę i upadam na kolana.

Znikają z mojego pola widzenia, a mnie ogarnia ciemność. Nie mogę oddychać.

Czy to kosmos?

Próbuję krzyczeć o pomoc, ale nie mogę. Brakuje mi powietrza. Zamykam oczy. Jest zimno i pusto.

Obudziłem się z krzykiem. Od razy zerwałem się do siadu. Byłem cały zalany zimnym potem.

Sen?

Poczułem ciecz spływającą po moich polikach. Przejechałem po poliku ręką, a następnie na nią spojrzałem.

-Łzy?-spytałem sam siebie.

Spojrzałem się w bok. Na łóżku spał sobie smacznie demon. Przytulał do siebie kołdrę, a pomiędzy nogami miał poduszkę. Ślinił się lekko i cicho chrapał. Jego blond włosy opadały mu na czoło. Na sobie miał czarną koszulkę i żółte bokserki w czarne trójkąty. Koszulka demona była podwinięta do góry i odsłaniała mięśnie brzucha. Spojrzałem na godzinie w telefonie. Była trzecia nad ranem. Wstałem z materaca i chwyciłem za poduszkę. Spojrzałem się nienawistnym wzrokiem na śpiącego Billa.

Cholera... jaki on słodki.

-Ty idioto!-walnąłem w niego poduszką.

-DORITOSY W PROMOCJI!-krzyknął budząc się i zrywając do siadu-czekaj... co się dzieje?-spytał przecierając oczy ręką.

-To się dzieje, że jesteś idiotą!-znowu walnąłem w niego poduszką.

Uderzyłem go poduszką jeszcze parę razy.

-Dipper spokojnie!-chwycił za moją poduszkę wpier*olu-co się stało?-spytał lekko się śmiejąc z mojego zachowania.

Nie odpowiedziałem mu tylko skrzyżowałem ręce na piersi.

-Czemu masz takie czerwone oczy? Płakałeś?-stanął przedemną, chwycił za podbródek i zaczął mi się przyglądać.

-Nie!-warknąłem i odepchnąłem go lekko.

-Dipper o co chodzi?-spytał kompletnie nie rozumiejąc powodu mojego zachowania.

O to, że Cię kur*a chyba kocham, ale nie jestem pewny...

-Nic... poprostu...-położyłem się na łóżku-miałem zły sen... nie chcę spać sam na materacu, dlatego masz spać ze mną. To rozkaz-powiedziałem stanowczo i przykryłem się kołdrą.

Demon uśmiechnął się chytrze i ukłonił mówiąc:

-Yes, my Lord-

Położył się obok mnie.
Nigdy bym siebie o to nie podejrzewał, ale tym razem wtuliłem się w niego.

-Dobranoc-wymamrotałem.

-Dobranoc Sosenko-jego głos brzmiał, jakby wygrał milion złoty w loterii RMF.

Padłem ofiarą zakochania się. Super.
I wszystko przez sen.

***

Mam ochotę przywalić sobie patelnią w łeb byle by tylko nie musieć dłużej słuchać tego głosu. To Pacyfika nawija o jakiś głupotach, a na dodatek siedzi obok Billa. ONA. ONA SIEDZI OBOK BILLA, A NIE JA. Bo ja to oczywiście muszę siedzieć naprzeciwko. Mamy wolną lekcje, bo pani sobie poszła i chyba nie zamierza wrócić przed dzwonkiem na przerwę.

-No i słuchaj... wtedy ja do niej "dziewczyno powinnaś się leczyć", a ona do mnie "No chyba ty" to ja jej na to "No ja chyba, ale ty napewno"-śmiała się i mówiła na zmianę.

Nagle blondynka dotknęła włosów Billa, a we mnie zaczęło się gotować.

-Paproch masz we włosach-powiedziała i ściągnęła, jakiś mały, nawet nie widoczny dla oka, okruch z włosów demona. 

ZGIŃ, PRZEPADNIJ W PIEKŁO WPADNIJ. TY SUKO, KUR*O PIOJE*ANA W DUPE RUCHANA.

Blondynka widząc moją zazdrość uśmiechnęła się łobuziersko. Przymrużyłem oczy.

TA KUR*A WIE. ONA WIE, ŻE JESTEM GEJEM. A TO SZMATA.

-Idę na chwilę do łazienki. Poczekajcie tu na mnie-powiedział demon po czym wyszedł z klasy.

Pacyfika z uśmiechem na ustach czekała aż Bill wyjdzie z klasy, a gdy tylko to zrobił spoważniała i spojrzała się na mnie groźnie.

-On jest mój homosiu-powiedziała i puściła mi oczko.

A to szmata...

-A żebyś się nie zdziwiła ty lafiryndo za pięć złoty-warknąłem.

Dziewczyna szarpnęła mnie za kołnierz od bluzki. Swoje usta przybliżyła do mojego ucha i wyszeptała:

-Dziś. O siedemnastej w parku. Masz przyjść-po tych słowach puściła mnie, a sekundę potem do klasy wszedł Bill.

-To co tam porabiacie?-spytał i przysiadł się obok Pacyfiki.

-A rozmawiamy o tym jak ładnie było by ci cie czarnych włosach-zaśmiała się blondynka.

-Serio? Może to nie taki zły pomysł... co sądzisz Sosenko?-spytał Bill.

-Sądzę, że to zły pomysł-syknąłem i wyszedłem z klasy.

Moje Ludki...

Zostaw gwiazdkę jeśli sądzisz, że:
-Pacyfika to zło
-Rozdział jest spoko

~~~

A na poprawę humoru historyjka o tym skąd się biorą Dippery:

Na początku jest gąsienica, która łazi po sośnie, a potem gąsienica zmienia się w kokon. Następnie kokon zmienia się w Dippera i Dipper zwisa do góry nogami przez około 3 tygodnie. Gdy Dipper jest dojrzały musi przyjść Bill i pozwisać chwilę z Dipperem do góry nogami, aby go oswoić. Następnie Dipper jest ściągany z sosny przez Billa i tak rodzą się Billdipy. (Wymyśliłam ja XD)

 (Wymyśliłam ja XD)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Bye! ^^

F.R.I.E.N.D.S  ~Billdip~  SKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz