28. Wezwanie w środku nocy

10.2K 707 787
                                    

/Per.Dipper/

-Sosenko-ze snu wyrwał mnie głos demona, ale zignorowałem to.

-Kotku-znowu.

Czego on chce?

-Dipper?-

nie ma mnie.... śpię.

-Dipper wstawaj wiem, że nie śpisz!-

-Czego chcesz?-spytałem nie otwierając oczu.

-Ubieraj się. Mamy jechać do Pacyfiki-powiedział.

Co?

Przekręciłem się na bok i spojrzałem w oczy Billa. Nadal były zielone, a to znaczy, że nawet trzy godziny nie minęły.

-Co?-spytałem patrząc się na niego jak na idiotę.

-To co słyszałeś Kotek, a teraz ubieraj się i idziemy do Pacyfiki-powiedział.

Pff... to pewnie jakiś sen.

Położyłem się na brzuchu i zatopiłem twarz w poduszkę. Już prawie odpłynąłem do krainy snów, ale blondyn szturchnął mnie w miarę mocno.

-No czego?!-spytałem wkurzony i podniosłem się do siadu.

-No ubieraj się i jedziemy do Pacyfiki-powtórzył.

-Po co?-spytałem i przetarłem ręką oczy.

-Mabel nas wzywała. Podobno to pilne. Pamiętasz? Dziś u niej nocuje-wyjaśnił.

Popatrzyłem się na niego wzrokiem mówiącym "jestem zbyt śpiący, żeby zrozumieć co do mnie gadasz".

-Która godzina?-spytałem.

-Coś koło drugiej w nocy-powiedział.

-A o której uprawiałeś ze mną seks?-spytałem.

-Chyba koło północy-odparł.

Opadłem na łóżko, szczelnie przykryłem się kołdrą i wtuliłem w poduszkę.

-Nigdzie nie idę. Potrzebuję dziesięć... nie... piętnaście godzin regeneracji, a ty mnie budzisz po pierwsze o drugiej w nocy, po drugie z ch*jowego powodu, a po trzecie ja nawet nie wiem oczym ty do mnie gadasz. Nigdzie. Nie. Idę.-stwierdziłem.

-A po czwarte dupa mnie boli-dodałem.

-Wstajesz. Teraz-rozkazał.

Śpię. Nie ma mnie.

Bill bez słowa ściągnął ze mnie kołdrę, podniósł mnie i przerzucił sobie przez ramię, a następnie zaniósł do łazienki.

-Co. Ty. Robisz?-spytałem wkurzony.

-Umyj się, przyniosę ci jakieś ciuchy, a potem idziemy pędem do Pacyfiki-powiedział i wyszedł z łazienki.

Przez chwilę patrzyłem się osłupiały w drzwi.

-A je*ać to! W wannie się prześpię-powiedziałem i zacząłem nalewać ciepłej wody do wanny.

Gdy ta była już pełna ułożyłem się w niej wygodnie i zasnąłem.

***

-Czy ty naprawdę nie możesz zrobić niczego sam?-spytał demon wycierając ręcznikiem moje włosy.

-Jestem zmęczony. Odwal się-prychnąłem.

Przez cały czas walczyłem z przymykającymi się powiekami.
Ja naprawdę jestem zmęczony po tym seksie.
Bill tylko westchnął. Ponieważ mi się nie chciało ubrał mnie w jakieś rurki koloru bordowego i czarną bluzę z kapturem, na której środku był wielki, niebieski znaczek sosny. Ciekawe skąd takie coś wytrzasnął.

F.R.I.E.N.D.S  ~Billdip~  SKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz