23 Yaoistka? Billdip?! Co?!?

9.1K 1K 1.4K
                                    

/Per.Dipper/

Pogodziłem się z Mabel i bardzo się z tego powodu cieszę, ale...
Nie jestem szczęśliwy.
Jakaś część mnie podpowiada mi, że szczęście jest tak cholernie blisko, ale ja dalej nie wiem, gdzie ono jest, albo KIM ono jest. Jakieś pomysły? Meh... i tak nikt mi nie odpowie.

Minął tydzień Mabel dowiedziała się o prawdziwej tożsamości Billa, ale nie była zła. Ona się cieszyła!
Jestem aktualnie w szkole razem z Billem. Mabel siedzi w domu i grzecznie czeka aż wrócimy. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie obecność pewnej blondyneczki, a tą blondyneczką jest Pacyfika. Ona strasznie działa mi na nerwy.
Siedzimy w klasie i czekamy na nauczycielkę, a Bill robi sobie pogawętki z tym blondwłosym czymś.
Pacyfika siedziała na krześle, Bill na ławce, a ja zdychałem z nudów opierając głowę o ławkę.

-I w tedy ja jej na to... "dziewczyno ty chyba sobie żartujesz"-Pacyfika opowiadała nam, jakże interesującą historię już od chyba dziesięciu minut.

Pier*ol dalej... i tak Billa to nie obchodzi... Jesteś głupia... idź się zabij...

Demon pacnął mnie w głowę z otwartej ręki. Najwidoczniej czytał mi w myślach.

-I co potem?-spytał zaciekawiony Bill.

A jednak obchodzi...

-No i potem wrzuciłam filmik jak się całuje z taką jedną do internetu i tyle z tego było-dokończyła.

O Bogowie! Wreszcie skończyła!
Dziękuję za wysłuchanie moich modlitw, ale do kościoła i tak nie pójdę, bo by się demon obraził...

-Sosenko? Co Ci jest?-spytał demon i zaczął głaskać mnie po włosach.

-A co tobie jest?-prychnąłem i spojrzałem mu w oczy.

-Nie rozumiem-blondyn przekręcił głowę w bok.

-Ty nigdy nie rozumiesz-prychnąłęm.

Wstałem i wyszedłem z klasy. Co z tego, że zaraz mają zacząć się lekcje? Nikt nie zabroni mi wyjść.
Swoje kroki skierowałem na dwór. Oparłem się o ścianę bundynku i spojrzałem przed siebie.

-Co jest ze mną nie tak?-spytałem sam siebie i zacisnąłem usta w wąską kreskę

Wkurzam się zawsze, gdy Pacyfika jest obok Billa...
Czego kompletnie nie rozumiem, bo Bill to mój przyjaciel.

Nagle poczułem ból w okolicach klatki piersiowej. Taki sam ból, który czułem dość dawno temu, gdy Bill powiedział, że jestem jego przyjacielem.

-Chyba za wcześnie na zawał-zaśmiałem się nie rozumiejąc skąd ten ból serca.

Mając w dupie fakt, że trwają lekcje i powinienem wrócić grzecznie do szkoły poszedłem do domu. Będąc na miejscu trzasnąłem drzwiami, a czarny plecak z wielkim znakiem zapytania na środku rzuciłem w kąt. Udałem się do kuchni. Wyjąłem z szafki Doritos i położyłem  je na stole. Wziąłem jeszcze miskę, łyżkę i mleko. Do miski nalałem mleka i wsypałem tam trójkątne chipsy. Wymieszałem lekko i zacząłem jeść. Nagle usłyszałem dziewczęcy chichot. W drzwiach stała Mabel. Ubrana w tęczowy sweterek i szorty.

-A ty nadal masz sweterkowy fetysz-wywróciłem oczami i zabtałem się za pałaszowanie "płatków".

-A ty nadal eksperymentujesz z tym mlekiem-zaśmiała się.

-No cfo?-spytałem z pełnymi ustami-Nawet nje masz pojęcia jakie to jest dobfe!-powiedziałem i kontynuowałem jedzenie.

-Tak samo mówiłeś, gdy zamiast mleka dałeś sok pomarańczowy do płatków, i gdy zamiast płatków do mleka dałeś pokrojone w kwadraty plasterki szynki-powiedziała wytykając mi sytuacje z przeszłości.

F.R.I.E.N.D.S  ~Billdip~  SKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz