29. Zatuszowali prawdę słowami

8.1K 712 429
                                    

/Per.Dipper/

To nie jest tak, że nie ufam Billowi. Poprostu ostatnio chodzi smutny i spięty, a jak tylko się go pytam o co chodzi to mówi, że to wina pani od matematyki, bo przyszły test wydaje się dla niego trudny, a nie chce dostać jedynki. A od kiedy on się do cholery ocenami przejmuje?!
W ogóle to wszyscy ostatnio zachowują się dziwnie. O ile widok Pacyfiki w moim domu stał się normalny to widok Billa, Mabel i Pacyfiki razem w jakimś pieprzonym krążku zaufania nie jest normalny. Coś przedemną ukrywają. Nie jestem aż tak głupi, żeby tego nie widzieć. Taka sytuacja z wczoraj naprzykład...
Gdy wychodziłem z domu, aby przejść się do sklepu po bułki zauwarzyłem Mabel, Billa i Pacyfikę, którzy rozmawiali za chatą o jakiś rzeczach. Wszyscy wyglądali na przejętych, a najbardziej Bill, a jak podszedłem to co? Wszyscy zaczęli wykrzywiać mordy w super nienaturalnie i promienne uśmiechy. No kur*a. Albo rano, gdy chciałem coś zjeść przy stole w kuchni siedział Bill, który pracował nad czymś na laptopie tak zawzięcie, że chyba nawet nie spał w nocy.
Jestem już wkurzony.
Aktualnie jest popołudnie.

-Bill odłóż tego laptopa! Co tam jest takiego ciekawego?! Co przedemną ukrywasz?!-a oto moja jedna z wielu prób pozyskania odpowiedzi co do całego tego cyrku.

-Nie przeszkadzaj-warknął.

Zrezygnowany miałem już wyjść z kuchni, gdy nagle dodał:

-Dipper... masz ty jakieś zapiski, albo kopie dzienników?-

A on co?! Świat zachciało mu się podporządkować?!

-Mam, ale po cholerę ci one?-spytałem.

-Daj mi je. Czas mnie goni. Muszę mieć dostęp do jak największej ilości informacji-powiedział.

-Co? Po co ci jakieś informacje? Do czego?!-spytałem.

Jednak, gdy nie uzyskałem odpowiedzi od demona, który zapatrzony był w ekran laptopa nic nie myśląc herbatę z kubka, który trzymałem w ręce wylałem na laptopa. Z urządzenia poleciały iskry, a następnie wyłączył się na dobre.

-Coś ty zrobił?!-krzyknął blondyn.

-Nie ma kur*a siedzenia dniami i nocami w laptopie... A teraz idziesz spać i nawet nie próbuj się sprzeciwiać, a wymówka "demony nie potrzebują snu" mnie nie interesuje-warknąłem.

Demon niechętnie wstał z krzesła i pomaszerował na górę. Poczekałem aż kroki blondyna ucichną i wtedy szybko podbiegłem do laptopa i próbowałem go odpalić w celu zrozumienia przyczyn tego wielkiego spisku.

-Kur*a nie działa...-przeklnąłem po cichu.

***

Szkoła. Zawsze mnie wkur*iała, ale teraz jeszcze bardziej. Bill ograniczył kontakt ze mną do absolutnego minimum. Nawet na pier*olonym
w-f nie chce być w parze ze mną, ale z Pacyfiką to już chętnie. I to nie jest zdrada, bo Pacyfika chodzi z Mabel. O tej nowej zakochanej parce dowiedziałem się dosłownie moment przed tymi spiskami. Tylko dlaczego Pacyfika i Mabel mogą się miziać i przytulać, a jak ja chcę tylko dotknąć Billa to nie?!

Siedzimy aktualnie na podłodze przed klasą. Tylko oczywiście Bill jest odwrócony plecami do mnie i rozmawia z Pacyfiką... chociaż on nie rozmawia... On pisze do niej liściki mimo, że ta jest dosłownie parę centymetrów od niego. Pewnie robią to dlatego, abym nic nie wiedział. No super. Powoli czuję się unikany.

***

Gdy wszyscy późnym wieczorem we czwórkę w tym ja, Pacyfika, Mabel i Bill siedzieliśmy razem na kanapie spytałem:

-Hej ludzie... co... co przedemną ukrywacie?-

Wszyscy popatrzeli się na siebie nawzajem, a ja wpatrywałem się w ekran telewizora.

F.R.I.E.N.D.S  ~Billdip~  SKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz