3

4.9K 163 50
                                    

Paula POV

Weszłam do domu i od razu udałam się na górę do swojego pokoju wiedząc że rodziców i tak nie ma w domu.

Ahhh ta praca i te sprawy.

-Ej młoda -usłyszałam głos za sobą.

-Czego chcesz durniu? Psujesz mi humor od samego przyjazdu, streszczaj się bo nie będę marnować czasu na twój debilizm -odpowiedziałam.

-Grzeczniej trochę, nic ci kurwa nie zrobiłem -fuknął.

-Boże jakbyś tylko znał prawdę -sapnęłam.

-Słucham?

-Nic jezu, mów co chcesz -wywróciłam oczami.

-Mati robi imprezę o 18.00 wpadni jak chcesz i zabierz kogoś ze sobą.

-Na luzie -powiedziałam z uśmiechem i podąrzyłam w strone pokoju od razu wyciągając telefon.

Wybrałam numer mojej przyjaciółki po chwili do niej dzwoniąc.

-Siema laska, co tam? -usłyszałam głos brunetki kiedy odebrała.

-Masz jakieś 2 godzinki na wyszykowanie się. O 18 jest impreza u Mateusza - powiedziałam - Aaa no i nie przyjmuje odmowy - dodałam.

-Ehh no dobra. W takim razie będę u ciebie o 17:40 ok?

-Nie ma sprawy, do zobaczenia kochana - uśmiechnęłam się czego nie mogła zobaczyć.

-Cześć- odpowiedziała po czym usłyszałam dźwięk zakończonego połączenia.

Spojrzałam na zegarek, była godzina 15:26 czyli miałam około 2 i pół godziny na wyszykowanie. Odłożyłam swój telefon na półkę po czym wstałam i udałam się w stronę komody. Wyciągnęłam z niej czarną koronkową bieliznę i udałam się do łazienki. Po dokładnej kąpieli wysuszyłam swoje włosy, założyłam bieliznę i wyszłam z łazienki. Weszłam do swojego pokoju i zwróciłam uwagę na zegarek, 16:13. Nie tak źle - pomyślałam i szykowałam się dalej.

Na początek zrobiłam sobie lekki makijaż składający sie z tuszu do rzęs, pudru, korektora, podkładu, brwi i kresek na powiekach. Zajęło mi to jakąś godzinę więc i tak to w miarę dobrze. Tak czy siak najgorsze zostawiłam na koniec czyli ubranie. Ponadto 20 minut spędziłam przed szafą wyciągając wszystkie sukienki. Na końcu trafiłam na idealną kreację na dziś.

Ubrałam bordową obcisłą sukienkę podkreślającą moje atuty która była z długim rękawkiem dzięki czemu kurtka nie była potrzebna. Do tego włożyłam czarne koturny zapinane przed kostką. Chwyciłam za czarną torebkę wiszącą na krześle i spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy czyli telefon, powerbanka, pieniądze, słuchawki i klucze po czym wyszłam z pokoju.

Weszłam do kuchni spoglądając na zegarek, za dokładne 5 minut powinna być Julka.

Korzystając jeszcze z chwili napiłam się wody i chwyciłam za małe jabłko które zjadłam. Po 10 minutach po moim domu rozległ się dzwonek do drzwi więc wyszłam z kuchni i ruszyłam w ich stronę.

Sebastian POV

Zszedłem z góry kiedy Paula otwierała drzwi Julii. Przez chwilę nie wiedziałem co powiedziec, strasznie podobał mi się widok brunetki w lekkim makijażu ale zarazem dodającym jej uroku, a sukienka która opinała jej atuty sprawiała że, za chwilę oszaleje.

-Ej ubrałaś tą samą sukienkę co ja tylko że czarną -usłyszałem głos siostry.

-O boziu tylko sie kurwa nie podnieć -powiedziałem obojętnie aby jak zwykle udawać dupka po czym podszedłem do drzwi, wymijając Julie i ruszyłem w kierunku auta Borysa.

-Siema stary -powiedziałem kiedy wszedłem do auta.

-No cześć-odpowiedział i ruszyliśmy w stronę domu Zawistowskiego.

Julia POV

Jechałam z Paulą taksówką na impreze do Matiego w kompletnej ciszy. Pierwszy raz w życiu nastała między nami taka cisza. Z jednej strony mogłam sobie wszystko dokładnie przemyśleć póki nie wypije alkoholu i nie zapomnę o wszystkim nad czym myślę.

Oczywiście nie myślcie sobie ze jestem typem ludzi którzy ubustwiają alkohol bo tak nie jest. Zawsze ograniczam się do pewnych ilości przez co nie mam kaca i wszystko pamiętam na drugi dzień, i tak też chcę dzisiaj zrobić.

Przynajmniej spróbuję.

-Nad czym tak myślisz? -zapytała blondynka jednoczesnie wyrywając mnie z przemyśleń.

-W sumie nad wszystkim i niczym -odpowiedziałam wymijająco.

-Okej, rozumiem -kiwnęła głową.

-Jesteśmy już na miejscu -usłyszałam głos taksówkarza -Należy się 20 złotych - dodał więc wyciągnełam banknot i położyłam mu go na rękę.

-Do widzenia -powiedziała Paula po czym wyszłyśmy z auta.

-No to imprezę czas zacząć -powiedziałam wchodząc na teren Zawistowskiego.

______________________________________

Oto i jest! Rozdział świąteczny!

Na sam początek chciałabym wam życzyć wesołych świąt! Mam nadzieje iz prezenty które dostaliscie sa super :)

Rozdział miałam dodać wcześniej, dokładnie 24 grudnia popołudniu a dodaje go 25 grudnia i dochodzi godzina 2 w nocy no ale lepiej późno niż wcale!

Dobranoc i jeszcze raz wesołych świąt! 💓🌲

Livin' La Vida Loca 🚬 White2115 ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz