Sebastian POV
-Kuźwa to nie tak! Wszystko ci wyjaśnię! -byłem mega wkurzony i smutny że brunetka się o tym dowiedziała.
-A co ty chcesz do kurwy nędzy wyjaśniać? -wydarła się a w jej oczach było widać coś w rodzaju smutku.
-Masz ostatnią szanse Seba, na następny raz ide prosto do matki -pogroziła mi palcem Paula i wyszła trzaskając drzwiami. Przez chwilę między mną a Julią trwała cisza. Ta dosłownie chwilę.
-Co ci przyszło do głowy żeby brać to świństwo? -powiedziała tym razem spokojnie zakładając ręce na piersi.
-Chcesz się dowiedzieć prawdy? -wzdycham.
-Tak? Chciałabym -zmarszczyła brwi.
-Może usiądziemy? -podrapałem się po karku.
-Okej.. chcesz coś do picia?
Chcę ciebie.
-Ym... pewnie.
-Zrobię sobie kakao chcesz też? -uśmiechnęła się blado.
-Może być -odwzajemniłem uśmiech. W skupieniu przypatrywałem się dziewczynie która robiła dla nas napoje, była ubrana w czarne dresy oraz tego samego koloru crop top, który odsłaniał jej kawałek brzucha.
Seksownego Brzucha
Eh, skarciłem się w myślach i wróciłem do rzeczywistości kiedy zobaczyłem że brunetka mi się przygląda.
-Zrób sobie zdjęcie, starczy na dłużej- zaśmiała się i położyła przede mną kubek z kakao.
-Gotowa na poznanie prawdy? -spytałem niepewnie.
-Sebastian nie chce żebyś opowiadał mi coś osobistego pod wpływem tego czegoś. Możesz potem tego nie pamiętać -upiła łyk swojego picia.
-Bynajmniej jestem odważniejszy -zaśmiałem się.
-Ok, niech ci będzie .
- A więc... - zacząłem.
Julia POV
-A więc.. - zaczął przez co poczułam lekki stres. Czy ja chce znać prawdę? Eh.. ciężko powiedzieć. Jednak postanowiłam siedzieć cicho i słuchać bruneta.
-Po prostu, ugh nie wiem jak to powiedzieć.. - bawił się rękami patrząc się na nie z wielkim zaciekawieniem. Bez większego zastanowienia wzięłam swój kubek i podeszłam do chłopaka. Chwyciłam go za rękę więc on wziął szybko swój kubek. Pociągnęłam go za sobą do salonu. Wzięłam od niego kakao i postawiłam obydwa kubki na stoliku. Odwróciłam się z powrotem do Sebastiana i popchnęłam go na kanape po czym usiadłam na jego kolanach i objęłam wokół szyi aby dodać mu otuchy. Ten jedną ręką objął mnie w talii a drugą położył na moim udzie i rysował różne wzorki.
-Obiecaj mi że mnie zrozumiesz - powiedział cicho patrząc na swoją ręke na moim udzie.
-Obiecuje - uśmiechnęłam się.
-No to.. kiedy wyprowadziłem się do dziadków poznałem tam fajnych ziomków. Po jakimś czasie zaczęliśmy wychodzić ale nie na zwykłe spotkania typu ognisko lub urodziny z picolo tylko na piwo oczywiście początkowo. Potem zaczęliśmy pić wódkę, palić fajki ogarniasz? - spojrzał się na mnie. Powiedziałam tylko krótkię "mhm" i czekałam aż zacznie mówić dalej. - No i kiedy byliśmy już starsi zaczęliśmy konkretnie imprezować a potem większość z nas zabawiać się z laskami. W pewnym momencie kiedy szukałem coś w szafie znalazłem nasze zdjęcie i dostałem coś w stylu natłoku emocji - zaczął pocierać moje udo - Wtedy zadzwonił Chris z propozycją nie do odmówienia, powiedział tylko że ma coś nowego. Myślałem że to zioło ale po większym namyśle przypomniało mi się że już to paliliśmy. No więc poszedłem do niego a on miał wolną chate. Pokazał mi woreczek z jakimiś tabletkami i białym proszkiem a ja bez zastanowienia żeby zagłuszyć tęsknote do ciebie i pragnienia denerwowania cię wziąłem to bez większego namysłu. Jednak obiecałem sobie że się nie uzależnie no i mi się udało. Teraz był może 8 raz odkąd wziąłem to gówno między innymi przez to że byłem wkurwiony na Mateusza. Po prostu nie raz czuje za dużo i tak to się kończy- skończył swoją wymowę i spojrzał w moje oczy.
-Okeeej, czuje że to moja wina - wzdycham.
-I właśnie tego się obawiałem, że pomyślisz że to przez ciebie a tak nie jest. To wszystko wyłącznie moja wina. To ja to brałem na swoją odpowiedzialność okej?
-No dobrze ale nie rób tego więcej proszę - położyłam dłoń na jego policzku i pocierałam go delikatnie kciukiem.
-Dla ciebie wszytko - odpowiedział i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
CZYTASZ
Livin' La Vida Loca 🚬 White2115 ✅
FanfictionW momencie kiedy chcesz być normalnym nastolatkiem życie ci na to nie pozwala, bo przecież stara miłość nie rdzewieje czyż nie? I mimo wszystko to co przychodzi łatwo nie trwa długo. A to co trwa długo nie przychodzi łatwo. _______________________ ...