#maraton2
Julia POV
Kolejny dzień z Michałem zleciał mi naprawdę szybko. Spędziliśmy trochę czasu w domu a potem wyszliśmy z przyjaciółmi do wesołego miasteczka. Wieczorem chłopak wrócił do swojego domu a do mnie przyszła Paula.
-No przecież oni muszą być razem! -drze się Paula.
-Najlepszy i najwiekszy ship -wycieram łezki.
-Klaus jest taki cudny jezu... -Paula również wyciera łezki. Ah no tak jak by ktoś pytał, oglądamy Pamiętniki wampirów. Paula przy tym jest strasznie emocjonalna -Włączaj 11 odcinek! -drze się.
-Kobieto uspokój się!
-ONI MUSZĄ JULIA! MUSZĄ!
-Wole bardziej pogadać o tym jak mnie zlewasz -powiedziałam jednocześnie zamykając laptopa.
-Nie zlewam Cię.
-Owszem zlewasz.
-Podaj przykład -założyła ręce pod piersiami.
-Proszę się Ciebie o spotkanie od tygodnia a ty cały czas mówisz że nie bo Borys to albo Borys tamto.
-No bo Bory...
-No własnie no bo Borys -wtrąciłam się jej w zdanie.
-Przepraszam no, po prostu nigdy wcześniej się tak nie czułam. Taka szczęśliwa -uśmiechnęła się.
-A to ze mną szczęśliwa nie jesteś? -udaje obrażoną.
-Jejuuu, przy nim jestem szczęśliwa inaczej-przewróciła oczami.
-Dobra już mniejsza o to. Włączaj odcinek 11 - zaśmiałam się.
-Jezu kocham cię! -wydarła się Paula i mnie przytuliła co odwzajemniłam.
*Poiedziałek*
-To jaką masz teraz lekcje? -pytam Michała który odebrał swój plan.
-ymm... Polski -odpowiada po sprawdzeniu planu.
-Może będziemy mieć jakieś lekcje razem -uśmiecham się.
-Możliwe -mruknął
-HEJ! HEJ! -podbiega do nas zdyszana Kamila.
-Co jest? -pytam.
-No... B-bo -próbuje coś powiedzieć .
-Jezu kobieto dyszysz tak jakbyś przebiegła całą Warszawę -zaśmiałam się na co dziewczyna obdarowała mnie zabójczym spojrzeniem.
-To nie śmieszne! Sebastian pobił się z Mateuszem po tym jak nazwał Cię szmatą.
-Zaraz co? Mateusz? To nie możliwe -zaprzeczam ruchem głowy.
-A jednak, pewnie teraz rozmawiają z dyrektorem po tym jak wszystkich wygonił z parkingu. Dlatego jestem tutaj, szukałam cię. Tak w ogóle to kto to? -zaśmiała się. No tak Kamila jest strasznie pokręcona.
-To jest Michał, mój przyjaciel. Jest dzisiaj pierwszy dzień w szkole.
-Cześć-przywitała się Kamila co Michał odwzajemnił tym samym słowem.
-Dobra, a teraz chodźmy na ten parking -mruknęłam i ruszyłam z Kamilą w tamtym kierunku. Michał stwierdził że pójdzie znaleźć sale od polskiego.
CZYTASZ
Livin' La Vida Loca 🚬 White2115 ✅
FanfictionW momencie kiedy chcesz być normalnym nastolatkiem życie ci na to nie pozwala, bo przecież stara miłość nie rdzewieje czyż nie? I mimo wszystko to co przychodzi łatwo nie trwa długo. A to co trwa długo nie przychodzi łatwo. _______________________ ...