Julia POV
Szybkim ruchem zeszłam z chłopaka jednocześnie wyrywając się z transu spowodowanego jego oczami.
-Wyjdź -powiedziałam stanowczo ale bez sił, chłopak na moje słowa spojrzał się wzrokiem pełnym zdezorientowania i smutku? Lecz po chwili wyszedł bez słowa.
W ciągu godziny wypakowałam wszystkie rzeczy chowając je do szafek oraz mojej łazienki. Po wykonanej czynności udałam się na dół gdzie pewnie siedziała moja mama z Panią Moniką.
-Już idziesz? -spytałam gdy zeszłam na dół i zobaczyłam ubierającą się rodzicielkę.
-Tak, już dosyć późno a muszę się jeszcze spakować-odpowiedziała -Pa Kochanie, trzymaj się i bądź grzeczna -dodała, podchodząc i mnie przytulając.
-Wzajemnie-zachichotałam -Kocham Cię-dodałam i odsunęłam się od mamy.
-Ja Ciebie też-odpowiedziała i wyszła z domu żegnając się jeszcze z Panią Moniką.
-Możemy porozmawiać? -zwróciłam się do Mamy Pauli.
-Pewnie że tak, chodźmy do salonu -odpowiedziała i ruszyła w tamtym kierunku -O czym chcesz porozmawiać? -Spytała siadając na kanape. Po chwili i ja usiadłam.
-Emm bo tak jakby wie pani jak wygląda moja relacja z Sebastianem prawda?
-No tak po wygadaniu się Pauli a potem dosłownie napadnięciu na mnie jak byłyście młodsze. Powiedziałyście mi wszystko więc wiem co czujesz kochanie ale do czego zmierzasz? -zdziwiła się.
-Bo moja mama nie wie ale zabrałam parę swoich kluczy a ona myśli że je schowała, więc boję się że tu nie wytrzymam i mogłabym wrazie czego wrócić do siebie do domu? To jest na przeciwko i nie powinno się nic stać a moja mama dramatyzuje... -powiedziałam niepewnie.
-Jeśli będzie taka potrzeba to myślę że możesz, ale będziesz musiała dzwonić do mnie chociaż raz podczas dnia -powiedziała groźnie ale z lekkim uśmieszkiem.
-Dziękuję! -odpowiedziałam pełna entuzjazmu i przytuliłam kobietę.
-Nie ma za co -odwzajemniła uścisk.
*Pare dni później*
Przez ponadto pare dni nie rozmawiam z Sebastianem po zaistniałych sytuacjach, przechodzimy bez słowa koło siebie na schodach. Nawet głupiego przepraszam sobie nie powiemy kiedy na siebie wpadniemy a ja nie mam odwagi aby odezwać się pierwsza. Wkurza mnie też zachowanie Pauli, cały czas rozmawia tylko z Borysem przez telefon albo kamerke, nie mam czasu z nią normalnie pogadać. Przez prawie cały dzień siedze w pokoju obczajając social media i pisząc z Michałem, ewentualnie rozmawiając z Panią Moniką.
Szłam właśnie w stronę domu gdy nagle mój telefon zawibrował. Jak zwykle Michał...Od:Michaś
Co robi moja księżniczka? :)Do:Michaś
Nie jestem twoja i nie jestem księżniczką ale skończyłam lekcje i właśnie ide do domu przy okazji paląc fajke ;)Od:Michaś
Nie lubię kiedy palisz ;(Do:Michaś
Trudno, jestem jaka jestem i sie nie zmienieOd:Michaś
Powoli się przyzwyczaje ;)Na ostatniego smsa już nie odpisałam tylko schowałam telefon. Został jeszcze dobry kawał drogi a ja idę sama bo Paula wystawiła mnie dla Borysa. Tia... jak zwykle nie ma nawet 20 minut na porządną rozmowę z przyjaciółką. Aktualnie Paulę zastępuje mi Pani Monika, jest dla mnie jak przyjaciółka i wiem że moge jej ufać.
Z moich głębokich przemyśleń wyrwał mnie dźwięk klaksonu, odwróciłam się... Cholerne Bmw...
-Wsiadasz? -Zapytał nie pewnie Sebastian na co lekko przytaknęłam głową i wsiadłam do auta. -Pasy -dodał po moim wejściu, więc wykonałam jego polecenie.
-A ty czemu nie masz pasów? -postanowiłam się odezwać.
-Moje auto, moje zasady -odpowiedział nawet na mnie nie patrząc.
-Dob.. -nie zdąrzyłam powiedziec bo chłopak mi przerwał.
-Przepraszam -tym razem na mnie spojrzał -przepraszam za tą sytuacje pare dni temu...
-Nic się nie stało - uśmiechnęłam się blado w jego stronę co od razu odwzajemnił i dalej trwaliśmy w ciszy.
Po przyjeździe do domu zostałam chwile na dworze i zapaliłam ponownie papierosa. Dobrze że nie muszę się kryć przy Monice. Po skończeniu wyrzuciłam końcówkę urzywki i weszłam do domu. Udałam się do swojego pokoju odkładając plecak i ściągając bluze, jest piątek a ja nie mam planów... super w dodatku Paula dzisiaj nocuje u Borysa a Pani Monika jest do późna w pracy, Sebastian pewnie pójdzie na impreze więc będę musiała siedzieć sama w domu.
Stwierdziłam iż nie będę tracić czasu i w ciągu 2 godzin wzięłam długą odprężającą kąpiel, zrobiłam sobie przeróżne maseczki, wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Wyszłam w samej bieliźnie z pokoju bo Sebastiana pewnie i tak nie ma, po prostu było za cicho. Zeszłam na dół i otworzyłam lodówkę zastanawiając się co zjeść, definitywnie wyciągnełam z niej mleko a z szafki miskę oraz płatki. Zrobiłam sobie mój przepyszny obiad po czym się odwróciłam aby udać się do pokoju lecz upuściłam moje płatki.-Myślałam że Cię nie ma -powiedziałam zestresowana.
-A ja myślałem że zobaczę Cię ubraną -odpowiedział ilustrując mnie od góry do dołu -Będzie trzeba to posprzątać -dodał nadal się na mnie patrząc. Oczy miał pełne blasku i porządania, widziałam to z daleka..
-Umm tak jasne posprzątam tylko.. umm ja yy musze iść się ubrać -uśmiechnęłam się nerwowo wymijając szkło, jednak ja nie zdara poślizgnęłam się przez wylane mleko i wpadłam na Sebastiana. Chłopak szybko złapał mnie rękoma w tali co wywołało u mnie dreszcze, miał tak ciepłe i miękkie dłonie.. Chyba ledwo trzymałam się na nogach. Cały czas patrzyłam się w jego oczy natomiast ten raz przyglądał się moim oczom a raz moim piersią. Ehh typowy chłopak. Jednak po chwili ciszy spojrzał sie na moje usta przez co zagryzłam delikatnie wargę. W pewnej chwili czułam usta Sebastiana na swoich ustach. Nie byłam w stanie go odepchnąć, mój rozum nie igrał w parze z mózgiem...
CZYTASZ
Livin' La Vida Loca 🚬 White2115 ✅
FanficW momencie kiedy chcesz być normalnym nastolatkiem życie ci na to nie pozwala, bo przecież stara miłość nie rdzewieje czyż nie? I mimo wszystko to co przychodzi łatwo nie trwa długo. A to co trwa długo nie przychodzi łatwo. _______________________ ...