Julia POV
-Nie, nie i jeszcze raz nie! - zaśmiałam się patrząc na Paulę.
-Ej no daj spokój! Ja rozumiem, że jesteśmy w Victoria's Secret i jest tu duży wybór ale to jest nieziemskie! -krzyknęła. Podeszłam do niej i przyłożyłam dłoń do ust.
-Ja rozumiem, że ty takie rzeczy lubisz ale ja nie będę nosiła jakiejś nitki w dupie -fuknęłam -AŁA! -zabrałam swoją dłoń kiedy blondynka mnie w nią ugryzła.
-Sorka ale może Sebastianowi by się spodobała, wiesz mnie Borys już w takiej widział -zachichotała.
-A skąd wiesz, że mnie Sebastian w takiej nie widział hmm?
-A widział? -uniosła jedną brew do góry.
Nic nie odpowiedziałam, tylko zakryłam się lekko włosami i zajęłam się przeglądaniem kompletów z bieliznami.
Z Paulą byłam umówiona na wyjście we wtorek, jednak nie pasowało jej w ten dzień. Pilny wyjazd do chorej babci, no cóż. Przełożyłyśmy wszystko na środę i tak oto znajduję się w centrum handlowym już około 4 godziny.
-O mój Boże! WIDZIAŁ!? -pisnęła.
-Zamknij się idiotko bo ludzie się patrzą -warknęłam. 4 godziny z nią to o wiele za dużo.
-Czekaj, czekaj...
-No to twoje nazwisko - wtrąciłam.
-Oh zamknij się! Wiesz o co mi chodzi. Czy wy..? No wiesz? -poruszyła dwuznacznie brwiami.
-Czy naprawdę muszę opowiadać ci o życiu seksualnym z twoim bratem? -wywróciłam zirytowana oczami.
-Teoretycznie nie bo to mój brat i no fuuuj. Ale praktycznie tak bo jesteś moją przyjaciółką, ja ci mówiłam o takich rzeczach! -fuknęła.
-Owszem, mówiłaś. Tylko różnica jest taka, że Borys to nie mój brat kretynko -wybrałam 3 komplet bielizny i wrzuciłam do koszyka.
Jeden zestaw był czerwony z koronki, drugi zwykły biały, a trzeci czarny z białymi dodatkami koronki.
Tak, kocham koronkowe rzeczy!
-Kiedy? -spytała -No wiesz wy ten teges -zaśmiała się.
-Czy ty nie umiesz wypowiedzieć słowa seks? I to niby ja jestem młodsza -westchnęłam.
-Umiem, ale kiedy tego słowa nie mówisz, połowa ludzi ze sklepu nie wie o co chodzi ciemnoto.
-Dobra ryj -fuknęłam i ruszyłam w stronę kasy.
-Na mnie to już nie poczekasz? -spytała kiedy po dłuższej chwili do mnie dołączyła.
-Nie, bo nie chce mi się już ciebie słuchać -westchnęłam.
-Powiesz mi kiedyyyyyy? Proszeee!
-W poniedziałek - mruknęłam i położyłam koszyk na blat obok kasy aby ekspedientka mogła skasować moje zakupy.
-Wtedy kiedy? O mój boże wiedziałam!
Posłałam kasierce przepraszające spojrzenie przez to, że ta blondyna krzyczała niemal na cały sklep. Zapłaciłam i wyszłam z Victoria's Secret. Usiadłam na ławce i czekałam na Paulę.
-Idziemy coś zjeść? -spytałam kiedy do mnie podeszła.
-I tak już wiem wystarczająco dużo -wzruszyła ramionami.
-W takim razie spoko -zaśmiałam się i ruszyłam z przyjaciółką na poszukiwania dobrej knajpki z jedzeniem.
~~*~~*~~
Dwa tygodnie.
Równe dwa tygodnie minęły odkąd zaszło coś pomiędzy mną a Sebastianem.
Krótki czas po tym prowadziliśmy szczerą rozmowę odnośnie tego co będzie dalej i cóż. Na dobry początek, chłopak się do mnie wprowadził i złożyłam podanie na studia. Czego chcieć więcej?
W zasadzie nic, mam wszystko co mi potrzeba czyli miłość i szczęście.
No ale cóż, nic nigdy nie trwa wiecznie nieprawdaż?
Kiedy 3 tydzień się zaczął ogarnął mnie lekki stres odnośnie studiów. Nikogo tam nie będę znała, będzie gorzej niż na początku w LA.
Przez moje nerwy często dochodziło do sprzeczek z chłopakiem ale mimo wszystko mnie rozumiał.
Bynajmniej jakiś czas.
-Mam dosyć tych twoich cholernych studiów -mruknął.
-Przepraszam, że dbam o swoją przyszłość -fuknęłam.
-Przepraszam, że oczekuje od swojej dziewczyny mile spędzonego wieczoru przy jakimś filmie. Ups ale zamiast tego dostaje twoje fochy na wszystko bo za bardzo się przejmujesz. Jak byś miała jeszcze kuźwa czym! -chłopak z hukiem odłożył kubek z wodą na blat i wstał od stołu. Wzdrygnęłam się na ten gwałtowny ruch.
W zasadzie on ma rację.
Ale ze mnie chujowa dziewczyna.
-Sebastian gdzie ty idziesz? -spytałam kiedy wyszedł z kuchni. Nie cofnął się.
-Sebastian! -krzyknęłam i ruszyłam za nim.
Znalazłam go po chwili w sypialni.
-C-co ty robisz? -zdziwiłam się.
-To co widzisz - mruknął i zapiął torbę.
-Chyba nie chcesz mnie zostawić tu samej? Zrozum, że ja po prostu się boję co będzie okej? -podeszłam bliżej niego Przepraszam - szepnęłam.
-Cały czas Cię rozumiem ale nie będę twoim workiem treningowym -wyminął mnie i wyszedł z pomieszczenia.
Ruszyłam za nim.
Kiedy byłam na korytarzu on był już przy drzwiach od mieszkania.
Odwrócił się i na mnie spojrzał.
-Wrócę, kiedy wszystko przemyślisz. Przyda nam się chwila przestrzeni -rzucił w moją stronę i wyszedł.
Po prostu wyszedł.
Zostawił mnie samą.
Bezbronną w mieszkaniu.
____________________________________
Hejka kochani!
Przepraszam was, że tak dawno nie było rozdziału ale mam strasznie mało czasu ;(
Cały czas mam jakieś próby w szkole i dużo pracy odnośnie ślubu mojej siostry a więc musicie mi wybaczyć!
Kocham was, Wiktoria♥️
CZYTASZ
Livin' La Vida Loca 🚬 White2115 ✅
Fiksi PenggemarW momencie kiedy chcesz być normalnym nastolatkiem życie ci na to nie pozwala, bo przecież stara miłość nie rdzewieje czyż nie? I mimo wszystko to co przychodzi łatwo nie trwa długo. A to co trwa długo nie przychodzi łatwo. _______________________ ...