44

2.9K 109 13
                                    

NOTATKA POD ROZDZIAŁEM WAŻNA MORDO!

Julia POV

-Rozumiem, że Paula powiedziała ci o tym co robiłem - zaczął Sebastian kiedy szliśmy w stronę mojego domu.

Oczywiście uparł się, że jest już późno i sama nie pójdę.

-Ohh.. tak -mruknęłam.

-Posłuchaj -stanął w miejscu co zrobiłam i ja. Przesunęłam się lekko aby być naprzeciwko niego i zadarłam głowę w górę. Niestety był wyższy. -To było dawno ok? Nie jestem uzależniony, brałem sporadycznie. Musisz mnie zrozumieć. Po prostu.. -zaciął się i spojrzał w moje oczy - Było mi ciężko -dodał nie co ciszej chwytając moją dłoń.

Poczułam przyjemne dreszcze a serce zaczęło mi szybciej bić.

Było mi ciężko..

3 słowa a tyle dają.

-Rozumiem cię -powiedziałam patrząc w jego oczy aby on też mnie zrozumiał -Mi też było ciężko, oczywiście na swój sposób, może nie najlepszy ale cóż twój też nie był super -zaśmiałam się -Po prostu to było kiedyś. Zajmijmy się tym co jest teraz -uśmiechnęłam sie co odwzajemnił.

-A co jest teraz? -położył ręce na moje policzki które zaczął gładzić kciukami.

-My -szepnęłam kiedy jego usta były niebezpiecznie blisko moich.

Po chwili musnął lekko moje wargi.

-Idziemy dalej? -zaśmiał się.

Serio?

Kiedyś przez niego oszaleje.

-Pewnie -prychnęłam i poszłam na przód.

Sebastian zaśmiał się i podbiegł do mnie, ponieważ byłam lekko z przodu.
Splutł nasze dłonie razem a ja mimowolnie się uśmiechnęłam co niestety zauważył.

-Nie umiesz się długo gniewać -odwzajemnił mój uśmiech.

-Oh, zamknij się! -dźgnęłam go placem w bok przez co odskoczył na bok.

Kilka minut później staliśmy już przed moim domem.

-Too, do zobaczenia jutro? -spytałam.

-Z pewnością -z uśmiechem pochylił się i mnie pocałował.

-Dobranoc - mruknęłam i ruszyłam w stronę drzwi.

~~*~~*~~

Wstałam z uśmiechem wymalowanym na ustach, spojrzałam w stronę okna. Jak zwykle w Los Angeles dopisywało słońce.

No dobra może nie jak zwykle ale zazwyczaj.

Chwyciłam za telefon, który leżał na szafce nocnej i odblokowałam go dzięki linią papilarnych.

W powiadomieniach uchwyciłam SMS-a od bruneta, który niestety ale popsuł moje poranne szczęście.

Od Seba: Wyjeżdżamy za 3 dni ;(

Od Seba: Oh, pewnie jeszcze śpisz

Od Seba: Odpisz jak wstaniesz księżniczko ;*

Tak jak pierwsza wiadomość troszkę popsuła mi humor, tak ostatnia go nie co poprawiła.

Do Seba: Już wstałam :>

Od Seba: Co za śpioch, kto by to widział? Wstawać o 12?

Do Seba: Jest 11:47!

Od Seba: Prawie 12 hahaha

Do Seba: Nie marudź bo dzisiaj nie wyjdę

Od Seba: Ok, to ja przyjdę

Do Seba: Nie no żartuje

Od Seba: Za późno ;*

Chwilę później usłyszałam dzwonek do drzwi z dołu.

No nie wierze...

-Niespodzianka! -wrząsnął brunet, który wkroczył do mojego pokoju kilka minut po usłyszanym dzwonku.

-Jesteś niemożliwy -zaśmiałam się.

Sebastian zamknął drzwi i stanął nad moim łóżkiem. Odłożył słodycze i inne jedzenie na szafkę nocną i położył się obok mnie.

-Mamy do nadrobienia dużo filmów młoda -uśmiechnął się zadziornie.

-Zwale Cię z łóżka -warknęłam.

-Nie dasz rady -zaśmiał się.

Chwyciłam jego ramię i lekko popchnęłam co i tak nie zadziałało.

Brunet leżał i śmiał się z braku mojej siły.

Seksowny debil.

W pewnym momencie chłopak chwycił mnie za nadgarstki i pociągnął w swoją stronę przez co siedziałam na nim okrakiem.

-I tak jestem lepsza -prycham.

-Ohh a to niby czemu? -spytał.

-Bo to ja dominuje -zachichotałam.

-Wszystko może się zmienić złotko -uśmiechnął się uwodzicielsko.

-Owszem może, ale nie musi -puściłam mu oczko.

I gdyby nie telefon, gdyby nie Paula, gdyby nie rodzina.

Leżałabym z Sebastianem cały dzień mając w dupie wszystko. Nadrabialibyśmy filmy, wyjadali zapasy z lodówki i od czasu do czasu skradali czułe pocałunki.

Tak, czułe. Każde nasze tutejsze interakcje były czułe, wyrażały tysiące emocji które uwielbiałam. I mimo, że nie raz chciałam nie czuć nic, teraz oddałabym za te uczucia wszystko. Byle żeby je odzyskać.

Teraz sobie tego nie wyobrażam.

Nie wyobrażam sobie jak miałabym nie czuć miłości do drugiej osoby. Nie czuć szczęścia, smutku i złości.

Bo nawet te złe rzeczy mają swoje plusy i zawsze będą miały.

Dopiero teraz pojmuje, że te pół roku było naszą próbą i walką.

Walczyliśmy o siebie.

Znaleźliśmy siebie.

To był znak.

To była cholerna walka z piekłem.

Którą wygraliśmy.

Bynajmniej tak myślałam...

_________________________________________

Hejka kochani!
Od razu przepraszam, że nie było rozdziału!

No ale przejdźmy do rzeczy, zapraszam was bardzo serdecznie do zaobserwowania mojego konta na wattpadzie. Przez moje wpisy będziecie mogli mnie poznać i będziecie mieli info na temat rozdziałów! Niestety ale powiadomienia są tylko dla obserwujących dlatego wam to pisze! A wstawianie info na temat rozdziałów jest wygodniejsze na wattpadzie.

Następnie, jestem cholernie dumna z tego rozdziału, że to hit! Mam nadzieję, że wam również się spodobał!

Kocham was!
Wiktoria♥️

Livin' La Vida Loca 🚬 White2115 ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz