41

2.8K 124 14
                                    

Julia POV

Usiadłam z chłopakiem na huśtawce w ogrodzie ciężko wzdychając, blondyn spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem a ja nie chciałam więcej czekać.

-Wiedziałeś? -spojrzałam w jego oczy.

-O czym? -zmarszczył brwi.

-Nie udawaj debila -warknęłam czym zdziwiłam chłopaka jak i samą siebie. Z Sebastianem często się przekomarzałam ale z Jankiem jeszcze nigdy. Ten związek był zbyt idealny i za bardzo toksyczny dla mnie. Toksyczny w innym rzecz jasna znaczeniu. Czy naprawdę po zjawieniu się Sebastiana musiałam przejrzeć na oczy jaki ten związek był udawany i nudny? - Wiem, że wiesz, iż Sebastian tu jest - spojrzałam na niego z wyrzutem.

-A ty skąd to wiesz? -zmarszczył brwi i poprawił swoje włosy ręką.

Denerwował się.

Zawsze tak robił kiedy był zdenerwowany.

-Cóż, mam takiego kogoś jak Blake i Alex a oni coś takiego jak telefon -syknęłam. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo wkurzona byłam.

-Oh.. - mruknął spuszczając wzrok na swoje dłonie.

-Spotkałam się z nim - Jak po całości to po całości czyż nie? Będę miała wszystko prędzej za sobą.

-I co? -spojrzał na mnie.

-Nie chce cię dalej okłamywać, ale nie umiem żyć w udawanym związku. Przepraszam ale nie zależy mi na tobie w sposób jaki tobie zależy na mnie - powiedziałam tym razem spokojnie - I nie mów mi proszę, że z czasem mogę się zakochać. Dość czasu minęło - patrzyłam w jego oczy pełne bólu. Bólu spowodowanego przeze mnie.

-Wracasz do niego? -spytał.

-Czas pokaże - odpowiedziałam szczerze. Nie chcę go okłamywać - Możliwe, że wrócę do Warszawy kiedy skończę szkołę - dodałam.

-Ohh.. Cz-czyli to koniec? W sensie.. Nas? -w jego głosie można było  usłyszeć smutek i coś w rodzaju żalu. Dlaczego zaczęłam mieć wyrzuty sumienia do cholery?

-Myślę, że tak - szepnęłam patrząc na swoje dłonie.

-Nie powiedziałem ci, ponieważ spodziewałem się tego. Wiedziałem, że jak się dowiesz po prostu ze mną zerwiesz. Chciałem cię po prostu chronić - wzruszył ramionami.

-Nie chcę cię już dłużej okłamywać Janek. Jest wiele dziewczyn które mogą cię uszczęśliwić. Ja nią nie byłam - uśmiechnęłam się słabo.

-Owszem byłaś - zaprzeczył moim słową.

-Nie byłam. Nigdy nie dałabym ci stu procentowego szczęścia, bynajmniej nie dlatego, że nie mogłam odwzajemnić twoich uczuć. Ale radzę ci się rozejrzeć bo masz mnóstwo kandydatek na dziewczynę - zaśmiałam się.

-Oh doprawdy? Na przykład kogo? -prychnął.

-Dakotę, jest śliczna, inteligentna i w dodatku podobasz jej się - wzruszyłam ramionami - Chcę tylko żebyś ruszył dalej i nie zamartwiał się naszym rozstaniem - uśmiechnęłam się lekko.

-Okej, obiecuję, że spróbuję -zachichotał. Jego oczy złagodniały co mnie cieszyło oraz uciszało wyrzuty sumienia.

~~*~*~~

Janek wyszedł z mojego domu około godziny 14 a do godziny 15 zdawałam mojej mamie relację z rozmowy analizując wszystko.

-Masz jego numer prawda? -spytała mnie rodzicielka.

-Owszem mam -uśmiechnęłam się i wyciągnęłam z pod etui karteczkę z numerem Sebastiana.

-No to działaj -poklepała mnie po ramieniu i wyszła z kuchni z kubkiem kawy.

Odblokowałam telefon, wpisałam numer Sebastiana i napisałam do niego wiadomość.

Do Seba: Hej, chciałbyś się spotkać?   Julia.

Od Seba: Pewnie, jeśli chesz to wpadnij na plażę koło wesołego miasteczka bo kręcimy klip a nudy straszne ;(

Do Seba: Spoko, będę za chwilkę.

I takim oto sposobem po niespełna 10 minutach siedziałam w aucie jadąc na plażę do bruneta o pięknych hipnotyzujących tęczówkach.

Livin' La Vida Loca 🚬 White2115 ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz