Julia POV
Wchodząc do szkoły razem z Paulą oczywiście nie zabrakło nam już pięcio minutowego spóźnienia.
-Jezuuu ruszaj sie! -krzyknęłam w stronę blondynki.
-Kurwa jak będziesz mnie tak dalej szarpać to wyleje na ciebie tego shake'a -Odburknęła. No tak bo przecież przez kogo mogłybyśmy być spóźnione jak nie przez nią.
Kiedyś ją zabije, obiecuje...
-Ostatni raz przed szkołą idziemy po tego twojego shake'a -warknęłam ze stresu. Pierwszą lekcje miałyśmy z naszą wychowawczynią czyli wicedyrektorką, której już dość zalazłam za skórę i jakoś nie mam ochoty więcej się z nią sprzeczać i denerwować matki.
-Dzień Dobry przepraszamy za spóźnienie - powiedziała Paula po wejściu do klasy.
-Ooo dziewczynki, właśnie miałam sprawdzać obecność. Proszę usiądzcie -odpowiedziała z wielkim szczerym uśmiechem który odwzajemniłyśmy.
Weszłam w głąb sali aby zająć miejsce z Paulą w ostatniej ławce.-Co ona brała że taka milusia? -Zaśmiałam się.
-Sama chciałabym znać na te pytanie odpowiedz -odpowiedziała blondi i zawtórowała mi śmiechem.
Po skończonej lekcji razem z Paulą udałyśmy się na róg szkoły żeby zapalić.
-Trzymaj -powiedziałam podając jej używkę razem z zapalniczką.
-Dzięki -odpowiedziała odpalając fajke.
-O Bożeeee musisz tu być? -Usłyszałam męski głos - Przez ciebie nawet fajka mi nie smakuje -dokończył.
-O Bożeeee -przedrzeźniłam go - Możesz z łaski swej stąd skurwiać i nie psuć mi humoru? Dla twojej wiadomości pierwsza tu chodziłam do szkoły więc jak ci coś nie pasuje to sie wypisz. -Zaśmiałam się - A właśnie nie za dużo słów powiedziałam? Twój mózg to przetrawi? O ile w ogóle go masz -Uśmiechnęłam się sztucznie.
- Jeszcze się policzymy Werbańska - rzucił oschle w moją stronę gasząc przy tym używke i udał się w strone szkoły.
-Ale mu pojechałaś -odezwała się Paula zaciągając się fajką.
-Taa. Nawet nie wiesz jak bardzo mnie irytuje -odpowiedziałam dopiero co odpalając mojego szluga.
-Ty bynajmniej nie mieszkasz z nim pod jednym dachem...
-I z tego powodu się przynajmniej cieszę. - powiedziałam a przyjaciółka spiorunowała mnie wzrokiem -Wybacz, taka prawda -dodałam.
-Sam zapach papierosów. Jak zwykle! -usłyszałam głos Wietrzykowej -Dziewczynki, ile razy można wam mówić że nie wolno palić na terenie szkoły!
-No wie Pani... Chyba dużo -odpowiedziałam zaciągając się ostatni raz papierosem i wydmuchując dym w jej stronę.
-Ja rozumiem ze jest to już dla was nałóg ale opanujcie się trochę, macie szczęście że dyrektor was nie przyłapał -powiedziała zdenerwowana.
-Ojejkuuu a co Pan Dyrektor by nam zrobił? Zabrał by nas na dywanik i dał wykład o tym że możemy dostać od tego raka? Ile razy to przerabialiśmy? To śmieszne.
-Julia grzeczniej prosze!
-Ohh przepraszam -odpowiedziałam wywracając oczami i wymijając nauczycielke.
-Ej laska co ci jest? -usłyszałam głos przyjaciółki.
-Nie wiem, po prostu jakoś zawsze po jakich kolwiek komentarzach Seby staje się wkurwiona na cały świat, nie wiem czemu -wzruszyłam ramionami.
-Nie przejmuj sie nim. To dupek -powiedziała blondynka pocierając moje ramie.
-Ta wiem -odpowiedziałam otwierając drzwi szkoły.
CZYTASZ
Livin' La Vida Loca 🚬 White2115 ✅
Fiksi PenggemarW momencie kiedy chcesz być normalnym nastolatkiem życie ci na to nie pozwala, bo przecież stara miłość nie rdzewieje czyż nie? I mimo wszystko to co przychodzi łatwo nie trwa długo. A to co trwa długo nie przychodzi łatwo. _______________________ ...