Odcinek 31.

23 2 0
                                    

Odcinek 31.

Godzinę wcześniej u Eryka

Siedział w piwnicy już cały dzień. Nie wiedział jakim sposobem, ale nagle nabrał weny by pisać. Miał tyle uczuć do przelania na papier... Na jego nieszczęście zeszyt od takich rzeczy gdzieś mu się zawieruszył. Musiał grezdać na wolnej kartce papieru. Nie spodziewał się, że zmiazgowanie dupy Tobiaszowi może mieć tyle pozytywnych skutków. Może to wcale nie od tego miał taki dobry humor? Może tak naprawdę tę radość przyniosło mu te pare sekund, podczas których mógł trzymać ją w ramionach, a ona tak niewinnie się do niego wtulała... Ręka mu zadrżała, a długopis mu wypadł. Może był górą jeśli chodzi o sprawę z Tobiaszem, ale mimo to stało mu na drodze coś silniejszego od niego – Anioł Śmierci. Ledwo odzyskał sens życia. Poczył się potrzebny, bo żył dla niej. Nie chciał się martwić o przyszłość i psuć sobie humoru, a mimo to natrętne myśli wciąż do niego powracały.

Nagle usłyszał czyjeś kroki po schodach. Był pewny, że to jego wujek jednak bardzo się zdziwił, bo owy ktoś zapukał w półotwarte drzwi. Poderwał się automatycznie z siedzenia widząc ją ubraną w kwiecistą tunikę i krótkie spodenki. Wyglądała dziwnie wesoło. Do tej pory widywał ją tylko w ciemnych kolorach. Skąd taka zmiana.

- Cześć! – powiedziała stając nieśmiało w progu. Na twarzy Eryka mimowolnie zagościł uśmiech.

- Eee...Hej! – zająknął się - Fajnie, że wpadłaś!

- Zapomniałam wczoraj ci zwrócić podkoszulka – poinformowała wyjmując z torby białawy materiał schludnie złożony w kostkę.

- Dzięki, ale nie trzeba było. – powiedział nieśmiało biorąc od niej swoją własność – Sam bym po nią do ciebie przyszedł.

Zapanowało miedzy nimi niezręczne milczenie. Zawsze czuł się przy niej jakby zakłopotany. Starał się jednak tego nie ukazywać. Udawało mu się to ukrywać tylko przez złość albo przez śmiech. Co jeśli nie mógł się posunąć do żadnej z tych sztuczek? Wczoraj było zupełnie inaczej. Był taki odważny. Teraz był tylko sobą. Musiał teraz wyglądać żenująco wpatrujący się w nią.

- Co robisz? – spytała w końcu przerywając ciszę. Zerknął przez ramie. Pomyślał, że chyba chodziło jej o włączony komputer.

- Ech to...? – odparł podchodząc do biurka – Mam taki program do miksowania muzyki. Piracki co prawda.

- A zrobiłeś już jakąś piosenkę? – dopytywała się.

- Nie za bardzo mi to idzie. – odrzekł – Próbowałem, ale te piosenki wydają mi się bez sensu.

- Mogę posłuchać?

Chłopak kiwnął głową choć robił to trochę nie chętnie. Na kilka sekund z głośników popłynęła muzyka.

Dziewczyna szczerze się roześmiała po odsłuchaniu całego nagrania.

- Wiem, to jest głupie.

- Nie – zaprzeczyła - To jest fajne. Naprawdę.

Spuścił mimowolnie wzrok, a na jego ustach zagościł uśmiech. Podobała jej się jego muzyka więc zrobiło mu się przyjemnie. Zapewnie nie znał się na muzyce techno, ale jego to nie obchodziło. Wolał jedną jej szczerą opinię niż same pochlebstwa od krytyków. Przecież to dla niej - to wszystko.

Nagle uwagę Łucji przykuło coś nowego. Chwyciła leżącą na stole kartkę. Od razu zrozumiał, że nie potrzebnie zostawił kartkę ze swoimi myślami tak na wierzchu.

Anioł Śmierci [2011]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz