Odcinek 34.

26 3 0
                                    

Odcinek 34.

Dziewczyna poczuła jak dłoń chłopaka przesuwa się wzdłuż jej tali. Jego namiętne usta wciąż obsypywały pocałunkami jej nagą skórę ramion. Był rozgrzany jak węgiel i oddychał ciężko nad jej uchem. W myślach wciąż analizowała to, co się właśnie stało i jak do tego doszło. Przed chwilą bez zastanowienia rzuciła się na niego wpijając w jego wargi. Nawet nie dręczyły ją wyrzuty sumienia gdy ściągał z niej pojedyncze części garderoby. Dotykał nagich piersi, gdy ona dobierała się do jego rozporka. Teraz było już po wszystkim, leżeli prawie nadzy w jego pokoju. Od kiedy stała się aż tak cyniczna? Na Boga, przecież zeszmaciła się z chłopakiem swojej przyjaciółki. Czemu dopiero teraz do niej to dotarło? Czemu nie myślała o tym wcześniej? Bez skrupułów pragnęła zaspokoić swoje rządze. Jak ona teraz spojrzy w oczy Łucji? Co jej powie? „Bzykałam się z Tobiaszem, fajnie było, nie masz urazy co?" Ona jej tego nigdy nie wybaczy. Teraz jest już za późno.

Przeszył ją dreszcz gdy poczuła nagle napór jego ciała.

– Było niesamowicie... – szepnął jej zmysłowo do ucha – Musimy to powtórzyć.

Przytulił się do niej jeszcze mocniej.

– Teraz? – dziewczyna wybąknęła zdezorientowana – Nie mogę... yyy... muszę już iść do domu. Jest późno, macocha mnie wyklnie.

Wyskoczyła spod pościeli gwałtownie poszukując w pośpiechu swoich porozrzucanych ubrań. Zakładała je tyłem na przód lub na nicę.

– Och, kochanie, rozumiem – powiedział przeciągając się leniwie w łóżku, wstał frywolnie odrzucając kołdrę – Nie gniewaj się, przecież cię nie trzymam.

Dziewczyna uśmiechnęła się blado zawiązując pośpiesznie sznurowadła. Przytuliła się do niego po raz ostatni namiętnie całując przed wyjściem z mieszkania.

***

Obserwował ją przez okno idącą wzdłuż chodnika obok bloku. Pewnie nie wiedziała, że na nią patrzy. Zauważył, że miała o wiele wydatniejsze krągłości niż Łucja. Takie dziewczyny lubił, a nie jakieś małe i chude. Zmierzwił włosy po czym ziewnął. Ten 'sport' zawsze wyciskał z niego resztki energii. Kiedy znikła mu z oczu wciągnął leniwie szorty i skierował się w stronę mebli. Sięgnął ręką w stronę kwiatu wyciągając z doniczki umieszczona tam kamerę cyfrową. Światełko informujące o nagrywaniu nadal było włączone, a obiektyw skierowany wprost na łóżko.

– Kolejna zaliczona – powiedział sam do siebie wyłączając kamerę.

Przewinął taśmę do tyłu sprawdzając czy wszystko dobrze się nagrało. Uśmiechnął się sam do siebie widząc, że każdy szczegół z ostatnich kilku godzin został zapisany na taśmie. Przez przypadek jednak przewinął film za daleko natrafiając na nagranie sprzed kilku dni. Na nim było widać jak szarpie się z Łucją, a po chwili do pokoju wpada Eryk.

– Zniszczyłeś mi ujęcie, kretynie! – powiedział sam do siebie Tobiasz wyłączając kamerę.

***

Jak trudno czasem zapomnieć o poczuciu winy. Mamy świadomość, że zrobiliśmy coś nie właściwego, czego powinniśmy się wstydzić. Tak bardzo chcemy cofnąć czas, gdy tym czasem dobrze wiemy, że to nie możliwe. Jak znaleźć sposób by się uwolnić od tego poczucia winy? Kajać się i płakać, ponieść konsekwencje? Uciekać w nieskończoność tak aby nigdy nie spojrzeć w oczy tych, których zawiedliśmy? Umrzeć?

Anioł Śmierci [2011]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz